Nieee, najwięksi frajerzy to zwykli kibce Wisły, którzy pozwolili na zniszczenie klubu przez kumatych, a teraz przez kumatych nie mogą jeździć na mecze, bo się ich boją. To jest frajestwo
Nie znam sytuacji, ale to też powinno być piętnowane, ale to trochę brzmi, "Ale proszę Pani, on to też zrobil" Niech Wisła się skupi na sobie, potem na reszcie świata, a gwarantem jest to, że będą mogli wejść wszędzie
Tak już jest, każdy z tym się pogodził. Przecież kluby się muszą dogadywać z kibicami odnośnie opraw itd bo by były strajki. Żeby to była jeszcze sytuacja, że oprócz Wisły jest wiele klubów, które mają problem, ale tutaj jest tylko Wisła. Rozwiązanie zagadki jest bardzo proste. Dla kibiców Wisły niestety jak widać nie jest zbyt oczywiste
Na ten moment na co stać to na pisanie przez prezesa o wibratorach i narzekanie na cały świat. Ale póki się nie postawią to nigdzie nie wejdą. Szkoda mi zwykłych kibiców, no ale co zrobisz
I tutaj dochodzimy według mnie do sedna sytuacji. Nie jest winny PZPN, nie są winne kluby, które nie chcą Wisły wpuszczać. Winni są(oprócz troglodytów oczywiście) zwykli kibice Wisły, którzy raz dopuścili prawie do upadku klubu przez kumatych, a teraz tracą wyjazdy również przez zasady kumatych.
No tak jest niestety w każdym polskim klubie. To oni organizują wyjazdy, ogarniają oprawy itd. Jakby faktycznie tak ci poszkodowani zwykli kibice Wisły chcieli coś z tym zrobić, to by to zrobili, ale są pod butem troglodytów i nic się nie zmieni