Zastanaiwam sie dlaczego co roku wylaza jakies nicki, o ktorych nigdy wczesniej nie tylko ja, ani polowa forum nie slyszala i pisze (glownei w obrazliwy sposob) jakie to ujrzymy ustawki, odpuszczenia, a niektorzy nawet nie wiedza wg jakich kryteriow klasyfikuje sie zawodnikow.
W ubieglym sezonie to wrecz nastu ludzi podczas
ATP Finals pisalo, ze Sinner przegra ostatni mecz w grupie, by "wyrzucic" Djokovica. I tyle popisali, jak sie to sprawdzilo ? Nijak.
I tak mozna mnozyc te przyklady z siegajac co raz glebiej w kolejne edycje turnieju z przeszlosci. Otoz duzo czestszym scenariuszem jest, ze zawodnik/ zawodniczka konczy grupe w wynikiem 3-0 niz 2-1.
Rozumiem, ze sa tez przypadki, ze liderujacy zawodnik/zawodniczka po dwoch meczach ten trzeci przegrywa, ale statyststycznie jest to duzo rzadsza sytuacja niz to ze wygrywa grupe z kompletem zwyciestw. Tylko dlaczego co roku trzeba czytac te spiskowe teorie dziejow.
Zaznacze raz jeszcze, to ze zdarza sie wspomniana sytuacja, ze liderujacy zawodnik/zawodniczka przegrywa, ok, bo musie sie zdarzac, gdyz ten turniej w systemie round robin grany jest juz jakies 40 lat, ale duzo czesciej zdarza sie, ze zawodnik konczy grupe z kompletem zwyciestw.
Ale co roku te same opowiesci. Oni za wygrany mecz grupowy maja wieksze pieniadze niz za przegrany mecz grupowy, ale tego nikt nie kuma. Po co znac regulamin, po co znac premie (otoz ten wygrany mecz w grupie jest wart 350 tys dolarow wiecej podczas srednia pula calego turnieju
ATP/
WTA 250 to gdzies 700 tys dolarow, wiec taki jeden wygrany mecz jest wart polowe tego co calkowita pula nagrod turnieju
ATP /
WTA 250). Ale za rok znowu przyjdzie jakis nick, ktory widze pierwszy raz i napisze co to sie nie wydarzy, a w 3/4 przypadkach siegajac statystycznie w w poprzednie edycje turnieju nijak sie to pokrywa z rzeczywistoscia.