Dziwne, że brak tematu o tej sytuacji, bo jest to sprawa absolutnie skandaliczna, dyskwalifikująca tę firmę na rynku.
Dla tych co nie słyszeli, obowiązkowa lektura - https://igamingpolska.pl/lukasz-paw...-fatalna-reklame-calej-branzy-bukmacherskiej/
Teraz pytanie, po co są te wszystkie licencje wydawane przez Ministerstwo Finansów, jak dzieją się takie rzeczy?
Najciekawszy jest ten fragment:
Wspomniałem wcześniej o koleżance, która wygrała w pierwszej instancji. Kiedy TOTALbet dowiedział się, że ten sam sędzia ma rozstrzygać również w innej sprawie, firma poddała w wątpliwość jego obiektywność i ponownie około dwa dni przed rozprawą jej termin został przełożony.
Ewentualnie inną metodą jest pisanie do nas maili, które sprowadzają się do: „słuchajcie, dogadajmy się, damy wam 50% wygranej”
Pokazuje to skandaliczne standardy obowiązujące w polskiej branży bukmacherskiej. Kiedy komuś zdarzy się wygrać większą kwotę, to bukmacher ucieka się do wszelkich metod, by tylko tych pieniędzy nie wypłacić.
Przecież brzmi to jak ponury żart i pokazuje, że gość ewidentnie został przekręcony, skoro pod stołem chcą mu wypłacać 50% wygranej Jak coś takiego jest w ogóle możliwe?
Najciekawsze, że to nie jest ich jedyna sprawa w Sądzie, z powodu braku wypłaty dużej wygranej. W tej sytuacji już zupełnie przestaje to dziwić.
W opiniach przewijają się też przypadki długiego oczekiwania zwrotu zakładu bez ryzyka, czy czegoś to nie przypomina? Mają marginalny udział w rynku i przedstawiają w sprawozdaniach ogromne straty, coś jak eWinner i BestBet24, które wiemy jak skończyły.
Dlatego chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wpłaci tam większych pieniędzy. Po czymś takim każdy powinien omijać TOTALbet szerokim łukiem, żeby nie prosić się o kłopoty, bo widać co dzieje się przy wyższych wygranych.
Dla tych co nie słyszeli, obowiązkowa lektura - https://igamingpolska.pl/lukasz-paw...-fatalna-reklame-calej-branzy-bukmacherskiej/
Teraz pytanie, po co są te wszystkie licencje wydawane przez Ministerstwo Finansów, jak dzieją się takie rzeczy?
Najciekawszy jest ten fragment:
Wspomniałem wcześniej o koleżance, która wygrała w pierwszej instancji. Kiedy TOTALbet dowiedział się, że ten sam sędzia ma rozstrzygać również w innej sprawie, firma poddała w wątpliwość jego obiektywność i ponownie około dwa dni przed rozprawą jej termin został przełożony.
Ewentualnie inną metodą jest pisanie do nas maili, które sprowadzają się do: „słuchajcie, dogadajmy się, damy wam 50% wygranej”
Pokazuje to skandaliczne standardy obowiązujące w polskiej branży bukmacherskiej. Kiedy komuś zdarzy się wygrać większą kwotę, to bukmacher ucieka się do wszelkich metod, by tylko tych pieniędzy nie wypłacić.
Przecież brzmi to jak ponury żart i pokazuje, że gość ewidentnie został przekręcony, skoro pod stołem chcą mu wypłacać 50% wygranej Jak coś takiego jest w ogóle możliwe?
Najciekawsze, że to nie jest ich jedyna sprawa w Sądzie, z powodu braku wypłaty dużej wygranej. W tej sytuacji już zupełnie przestaje to dziwić.
W opiniach przewijają się też przypadki długiego oczekiwania zwrotu zakładu bez ryzyka, czy czegoś to nie przypomina? Mają marginalny udział w rynku i przedstawiają w sprawozdaniach ogromne straty, coś jak eWinner i BestBet24, które wiemy jak skończyły.
Dlatego chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wpłaci tam większych pieniędzy. Po czymś takim każdy powinien omijać TOTALbet szerokim łukiem, żeby nie prosić się o kłopoty, bo widać co dzieje się przy wyższych wygranych.