Dyscyplina: Piłka nożna/Mistrzostwa Świata
Godzina: 16:00
Spotkanie: Argentyna vs Francja
Typ: rzut karny w meczu
Kurs: 3.25✅️
Bukmacher: STS
Analiza:
Albiceleste zaskoczyli swoją nieporadnością w pierwszym meczu Mundialu z Arabią Saudyjską. Naturalnie większość nie skreślała ich szans na walkę o awans i na ewentualny finał, ale presja, która ciążyła na piłkarzach oraz na sztabie szkoleniowym Argentyny była duża.
Kamieniem milowym było spotkanie z Meksykiem, gdzie ekipie z Ameryki Południowej również nie szło, ale Leo Messi wziął ciężar na swoje barki i swoim golem z dystansu dał prowadzenie swojemu zespołowi, a potem pierwszy komplet punktów. Kolejne starcia to już popis Albiceleste i były momenty słabości w rywalizacjach z Australią oraz Holandią, niemniej jednak widać, że z każdym małym sukcesem budowała się drużyna.
Selekcjoner Lionel Scaloni od początku szukał odpowiedniego ustawienia swojej 11, która poprowadziła Argentynę do finału i pamiętamy przecież jak zaczynał turniej z Lautaro Martinezem, czy też Angelem Di Marią. Ta dwójka zajmuje miejsce na ławce rezerwowych i Alexis Mac Allister oraz Julian Alvarez nie są teraz do wygryzienia z pierwszego składu.
Leo Messi na swoim koncie nie ma tytułu Mistrza Świata, a blisko było w 2014 roku. Czy to jest ten dzień, gdzie legenda Barcelony dopisze sobie kolejne wielkie osiągnięcie w karierze?
Francja w finale Mistrzostw Świata, czy skądś to znamy? Tak jest, Trójkolorowi to obrońcy tytułu sprzed 4 lat, gdzie w decydującym starciu pewnie pokonali reprezentację Chorwacji. To tylko pokazuje, jaki ogromny potencjał drzemie w tej nacji i nie bez powodu mówi się, że
Ligue 1 jest kopalnią talentów.
Największe pieniądze są w Anglii, ale Barcelona i Real są w Hiszpanii, ale to właśnie nad Sekwaną produkuje się młodych graczy, którzy zdobywają potem puchary. Tak naprawdę przy zdrowych piłkarzach
Francja mogłaby utworzyć dwie 11, które z powodzeniem radziłyby sobie na turnieju w Katarze. Obserwatorzy a przede wszystkim fani wymagają od swoich ulubieńców bardzo dużo i można powiedzieć, że brak obrony tytułu przez Trójkolorowych będzie uznane za porażkę.
Selekcjoner Didier Deschamps od 10 lat prowadzi reprezentację i w kolejce czeka już Zinedine Zidane, który szykowany jest na następcę tego trenera. Jak jednak zwolnić człowieka, który osiąga sukcesy? Pomimo konfliktów, które pojawiły się w przeszłości, udało się zjednać do siebie szatnię i walczyć o najwyższe cele. Czy stać formalnych gości na drugie złoto z rzędu?
Naprawdę trudno wskazać jest faworyta tej rywalizacji. Zarówno
Argentyna, jak i
Francja mają swoje argumenty, aby sięgnąć po tytuł Mistrza Świata.
Należy wspomnieć, że u obrońców złota pojawiło się kilka kontuzji oraz wirus, który z pewnością zakłócił przygotowania do tego decydującego starcia. Niemniej jednak Trójkolorowi posiadają tak szeroką kadrę, że są w stanie zastąpić praktycznie każdego zawodnika z pierwszej 11.
Jako że finał sędziuje nasz rodak to mój typ nieco związany z Szymonem Marciniakiem. Stawiam na podyktowanie rzutu karnego.
Dobrze wiemy, jak Polak chętnie dyktuje 11 na boiskach Ekstraklasy. Nieco mniej jest ich na międzynarodowej arenie, ale dzisiaj czeka nas rywalizacja Leo Messiego z Kylianem Mbappe.
W półfinałach, czy też w meczu o 3. miejsce dochodziło do wielu kontrowersji i wiele rzutów karnych nie zostawało podyktowanych, pomimo tego, że powtórki pokazywały tę sytuację inaczej. Wierzę, ze Szymon nie popełni tego błędu i przy wątpliwościach skorzysta z VARu.
Zerknijmy jeszcze do statystyki pod kątem 11 obu zespołów na tegorocznych Mistrzostwach Świata:
- Argentyna otrzymywała je w starciach z Arabią Saudyjską, Polską, Holandią oraz Chorwacją (4/6 meczów z rzutem karnym)
- Francja faulowała w polu karnym w starciach z Polską oraz z Anglią (2/6 meczów z rzutem karnym)
Sporo, co? Jest tutaj pewna zależność, że Albiceleste otrzymuje 11, a Trójkolorowi do nich doprowadzają.
Do tego ciekawostką jest fakt, że obie reprezentacje na poprzednim Mundialu w Rosji rywalizowały ze sobą w 1/8 finału i tam również padł rzut karny. Życzę Wam i sobie dobrego finału i oby nas on nie zawiódł. Dawaj Szymon!