Takie tylko mała spostrzeżenie, mój punkt widzenia, oraz lata mojej największej aktywności przez pryzmat obstawiania tenisa to czasy takich uczciwych postaci jak Dawydienko czy Ramirez Hidalgo.
Przede wszystkim przypadek który przytoczyłeś tyczy się
WTA, tutaj, nie chciałbym powiedzieć, że takie rzeczy są na porządku dziennym, ale jesteśmy w stanie, że tak powiem "dziwnych" tzw. łamaków dziennie (!) obserwować sporo.
Tyle, że to co z pozoru wydaje nam się niemożliwe, nie zawsze jest nieuczciwe, zwłaszcza w damskim tourze. Pierwszy set - 3:0.. 4:6? Było to 3:0 z jednym przełamaniem, żadna przewaga i nic nazdwyczajnego, że Aleksandrowo potrafiła jeszcze tego seta odwrócić (tym bardziej, że mówimy o Aleksandrowej, nie o No-Name'ie).
Drugi set, wiadomo, można się zagotować, jak masz na Fernandez a ona przegrywa z 5:1. Można rzec - patologia, ale cały czas to jest
WTA.
Nie chce tutaj bronić Lejlah, ale uwierz mi (bądź nie) ale jak dochodzi do FIXu, to nawet nikt się nie zająknie, że akurat były tam maczane palce. Na prawdę wierzysz, że odbywa się to w taki sposób, że ktoś prowadzi 5:1 i przegrywa? Mając przy tym DWIE PIŁKI SETOWE?
Wałki zawsze były i będą, szczególnie w takim sporcie, ale w meczach w których nikomu nawet to nie przejdzie przez myśl.
To tylko moje luźne spostrzeżenie. Oczywiście współczuję mieć na kuponie Fernandez, można się zagotować.