Amir Albazi (13-1) vs. Zhalgas Zhumagulov (13-4)
Kompletnie nie kupuję takiego hurraoptymizmu w kierunku wygranej Szweda w tym pojedynku. Trenujący w
London Shootfighters zawodnik tak naprawdę poza przegraną na
Brave z
Jose Torresem nie mierzył się nigdy z nikim pokroju swojego dzisiejszego rywala. Bez wątpienia nie można tak nazwać również Kanadyjczyka
Malcolma Gordona, którego Albazi poddał w debiucie dla organizacji. Każdy, kto oglądał starcie Zhumagulova z
Raulianem Paivą widział z pewnością jego zwycięstwo – Kazach miał co prawda problemy z gabarytami Brazylijczyka, jednak obiektywnie patrząc wygrał tam dwie rundy i został nieco oszukany w tamtej walce. Problemem Zhumagulova jest na pewno ten jego „slow start”. Zawodnik z Aktobe rozkręca się z rundy na rundę i ma to zdecydowanie sens w pojedynkach pięciorundowych, tak jak to miało miejsce trzykrotnie w ostatnich latach, kiedy walczył pod banderą
Fight Nights Global, jednak niekoniecznie na dystansie trzech rund. Osobiście jednak jestem zdania, że Kazach nie będzie chciał zostawiać tutaj tym razem wyniku walki w rękach sędziów. Zhalgas od ponad miesiąca przygotowuje się do tego pojedynku w Dubaju, warunki do treningów znakomite, widać, że motywacja do dzisiejszego pojedynku i zwycięstwa jest ogromna. Nie skreślam Albaziego, bo to niebezpieczny grappler, jednak ciężko mi sobie tutaj wyobrazić tutaj poddanie z jego strony, na nogach to
„Zhako” powinien wywierać presję, być aktywniejszym, a przede wszystkim nie dać się skontrolować na ziemi.
Zhalgas Zhumagulov @1.92
Khalil Rountree (8-4) vs. Marcin Prachnio (13-5)
Polski karateka mieszkający w Holandii dziś w nocy staje przed nie lada wyzwaniem w osobie Amerykanina
Khalila Rountree. Polak przegrywając ten pojedynek kolejny raz w kompromitującym stylu zostanie bezapelacyjnie najgorszym półciężkim w historii organizacji obok
Viniciusa Moreiry, który w środę przegrał czwarty pojedynek przez nokaut z rzędu. Co nie zagrało w ostatnich występach Polaka? Problemem jest bez wątpienia głowa Prachnio, który chyba nie nadąża za jego fizycznymi poczynaniami w klatce. O ile
Magomed Ankalaev bez wątpienia był poza zasięgiem Marcina, tak będąc w dyspozycji choćby ze starcia z
Leandro Ataidesem jeszcze z czasów ONE byłby w stanie ograć zarówno
Alveya, jak i
Rodrigueza. Z tego co Prachnio mówi przed tym pojedynkiem rozpoczął współpracę z psychologiem sportowym, co jest tutaj na pewno dużym plusem na jego korzyść. Oczywiście ciężko go faworyzować w starciu z Rountree, jednak nie róbmy Boga z Amerykanina. Khalil wraca po ponad rocznej przerwie do gry, że jest do ogrania pokazał choćby
Michał Oleksiejczuk, któremu później zmieniono rezultat na „no contest”. Dochodząc do sedna tego typu – nie nastawiam się tutaj na „hura” ze strony zarówno Amerykanina, jak i Polaka. Prachnio zapewne zawalczy nieco zachowawczo, co by nie wyłapać szybkiego KO, aczkolwiek stawiam, że pewnie tak to się skończy, lecz nie w pierwszej rundzie.
W walce rozpocznie się druga runda – TAK @1.95
Andrew Sanchez (12-5) vs. Makhmud Muradov (24-6)
Przyznam szczerze, że długo przy tym zestawieniu siedziałem, myślałem, analizowałem, i ciężko mi nie faworyzować w tej walce
Muradova. Mamy tutaj zestawienie zapaśnika, naprawdę dobrego zapaśnika w osobie
Sancheza, który zbyt dużo tych obaleń w
UFC nie używa (32% skuteczności w organizacji) oraz bardzo dobrego strikera, ze świetnymi warunkami fizycznymi. Na pewno dobrym prognostykiem dla czeskiego Uzbeka są przygotowania w
Ankosie Zapasy pod okiem
Andrzeja Kościelskiego, więc zapaśniczo jest przygotowany zapewne bardzo dobrze. Na nogach powinien mieć tutaj naprawdę sporą przewagę i kluczową kwestią jest, czy utrzyma tę walkę właśnie w płaszczyźnie stójkowej. Myślę, że to dobre zestawienie dla Muradova. Kursy lecą i do dubla to naprawdę fajna propozycja, Uzbek ma potencjał na TOP 15 i wierzę w jego wygraną w tej walce.
Makhmud Muradov @1.60
Dan Hooker (20-9) vs. Michael Chandler (21-5)
Mam mieszane uczucia co do zawodników, którzy wchodzą na „białym koniu” do
UFC jako gwiazdy
Bellatora. Tak było z
Eddiem Alvarezem, który co prawda zdobył pas mistrzowski w nieco przychylnych dla siebie czasach, ale poległ w debiucie z
Kowbojem, tak było z
Willem Brooksem, podobnie również wyglądała historia naszego
Marcina Helda w
UFC. Chandler oczywiście to ciągle czołówka światowej kategorii lekkiej, ale stylistycznie zestawienie go z Danem Hookerem najprawdopodobniej nie zakończy się w dobry sposób. Receptą Michaela na wygraną w tym starciu będą bez wątpienia jego zapasy, jednak patrząc na jego rywali w Bellatorze z zawodnikiem gabarytów Hookera jeszcze się nie mierzył. Nowozelandczyk od czasów porażki z
Jasonem Knightem odrobił pracę domową, jeśli chodzi o grę parterową i po tamtym starciu przegrywał tylko z zawodnikami, którzy są wybornymi uderzaczami (
Edson Barboza,
Dustin Poirier). Jego obrona przed obaleniami w tej chwili to 79 procent, nie wątpię, że Chandler go nie obali, jednak jestem prawie pewien, że w większości to starcie będzie toczyć się na nogach. A tam faworyzuję Hookera, który dzięki swoim zdecydowanie lepszym warunkom fizycznym powinien trzymać na dystans Chandlera, częściej trafiając i nie dając sobie zrobić większej krzywdy przez 15 minut pojedynku.
Dan Hooker @1.72
Dustin Poirier (26-6) vs. Conor McGregor (22-4)
Conor nie ma prawa tego przegrać. Gala jest zrobiona ewidentnie pod niego,
Khabib wypowiada się, że czeka aż ktoś z czwórki z dwóch walkach wieczoru zrobi coś „błyskotliwego”, jednak prawda jest inna. Irlandczyk widać w gazie i ma to wygrać, ma ciągnąć dalej tę machinę
UFC i sprzedawać PPV, a rewanż z Khabibem sprzeda się najlepiej w historii. Bo kto chciałby zobaczyć tak naprawdę inną walkę? McGregor moim zdaniem wygra, najpewniej w jakiś efektowny sposób, ale nie będę zdziwiony, jeśli to trochę potrwa. Poirier zgarnie wypłatę życia, a Dana będzie zacierał ręce na rekord PPV. Wszyscy zadowoleni i tak to widzę, ta walka też nie bez powodu została zrobiona na początku roku, organizacja planowała działania praktycznie identycznie jak w 2020, tylko że wszystko położyła pandemia. Żadna walka niż jego rewanż z Dagestańczykiem nie sprzeda się lepiej. Kurs na czyste zwycięstwo wystarcza mi jako dodatek do dubla lub tripla z innymi walkami.
Conor McGregor @1.31
bet s son