Dobra tam, nie ma co się mazać. Jak to Rudy mówi "karny jest jak sędzia gwiźnie", tutaj gwizdnął, czyli jest karny. Akurat z takimi rywalami to nigdy mi nie szkoda faworyta, bo jak masz frajera to wrzuć mu szybkie 2-3 zerko do przerwy tak jak to robi Bayern, a potem jak Ci się nie chce to sobie pykaj w środku. Jestem kibicem Realu od lat, ale bardzo często mają denerwujące mecze, w których ma się samo wygrać.