Hmmm...
Zrobiłem sobie zestawienie plusów i minusów takiej gry. Gry - nie nazywajcie tego systemem.
- ryzykowanie całości środków
- wygrana nieadekwatna do ponoszonego ryzyka
- często, prawie zawsze branie zaniżonych kursów
+ na pewno gra po analizie oddsmakera, który głową ręczy za taki zakład
+ wymierny zysk, raczej swoisty longterm oparty o konsekwencję
By zniwelować minusy zastanawiam się czy nie lepiej zastosować strategię przyjętą w formule w "najsłabszym ogniwie" - czyli BANK`u.
1. Wpłata 3j
2. Podzielenie środków na 3 próby (takie "do trzech razy sztuka"
3. Gra 1j do podwojenia
4. Gra 1j do podwojenia
5. Gra 1j do podwojenia
6. (Gra 2j do podwojenia) x 3
7. (Gra 4j do podwojenia) x 3
8. (Gra 8j do podwojenia) x 3 itd.
Aż chyba sam założę sobie wątek i się tak pobawię. Ryzyko własne ponoszę tylko 5 poziomu. Co po porażce/wtopce? Aktualny bankroll dzielę na 4j (ryzykanci na mniej) i lecę od nowa. Kurs? Optymalnie wygląda 1,15 - 1,39.
Może nie tak odważnie jak Kolega, ale na pewno bezpieczniej dla portfela. Takie allinowanie to nic innego jak akumulator roczny czy coś w tym stylu, ako musi mieć swój koniec, i w w/w przypadku ma. ????