Izraelska agencja prasowa parę (trochę więcej niż parę) dni temu przekazała informację o manewrach na izraelskiej pustyni z udziałem polskich F-16
więc ten "sajgon" będzie nas realnie dotyczył.
>To tylko szkolenie (ćwiczenia) chyba. Nasi nie będą pilotować (przynajmniej nie w oficjalnych misjach). Żeby do Iranu wysłać polskie myśliwce premier Tusk musiałby to najpierw ogłosić publicznie, choć to nie wykluczone (nasz niechlubny ślad w perskiej historii). Wszędzie, gdzie rząd śle naszych żołnierzy na "misje pokojowe", to nas realnie dotyczy, ale tak samo sporo mamy najemników, którzy pchają się za niemałą kasę w najgorsze żezie i mokre roboty na tej planecie, ale mam nadzieję, że to już dotyczy tylko ich a nie wszystkich Polaków (przynajmniej w Twojej relacji "dotyczenia"
.
W polskich mediach na razie cisza.
>Widocznie wywiad izraelski jest najlepszy i ma największą sieć informatorów nie tylko w tajnych służbach, ale też wśród dziennikarzy śledczych. Swoją drogą to ciekawe, że Tusk nic nam o tym nie powiedział, prawda? Ale przecież to tylko ćwiczenia, prawda? Jak by polscy chłopcy szli na śmierć, to by nam szanowny pan premier chyba powiedział, prawda?
Obstawiając, prawdopodobnie zakładałbyś się o życie polskich żołnierzy.
> Dlaczego z góru zakładasz, że jestem mężczyzną, hiiii? ????
Raczej nie o życie pol. żołnierzy*, ponieważ: pol. żołnierze najprawdopodobniej nie uczestniczyli by w ataku (może później jedynie w mijsach), bo taką taktykę mają Amerykanie, jak robią grubą żeźnię, to nie chcą, żeby ktoś to widział oprócz nich, sami rozpoczynają wojnę, aż do jej "zakończenia" po kilku tygodniach; nawet jakby w świetle tych informacji uczestniczyli, i to nawet tajnie, to raczej tylko jako piloci, a piloci "alianccy" podczas akcjii typu "pustynna burza" raczej mają niewielką szansę na śmierć, nawet po trafieniu czymś samolotu; a zakład (gdyby ktoś takie zorganizował) byłby o to czy np. w 2012 r. wybuchnie wojna w Iranie, albo czy zostanie wywołany konflikt
USA-Iran do końca roku (wkażdym razie do obstawienia wtedy byłby pewniak, że zostanie sprowokowany konflikt i
USA uderzą na Iran do końca 2012 r. - ciekawe tylko jaki przelicznik byłby...). A więc nikt by się nawet o czyjeś życie nie zakładał, bo wszyscy zakładaliby, że i tak zginie mnóstwo Irańczyków, niewielu Amerykanów, a co dopiero Polaków...? Zakład byłby o wojnę, wiadomo, że jak jest wojna to giną ludzie.
Ale widzę, że jesteś wrażliwy i chyba należy Ci przyznać rację, że o wybuchy wojen nie należy się zakładać. (...)
*-przez 'pol. żołnierz' rozumiem obywateli państwa pol. oficjalnie skierowanych przez pol. rząd na front podczas bitwy o Persję (a nie działających w zaopatrzeniu). Wykluczam więc tajne działania polskiego wywiadu, armii, Polaków służących w wojsku amerykańskim a także Polaków zaciągających się do prywatnych jednostek najemnych - po którejkolwiek ze stron, oraz Polaków w charakterze cywili, którzy mogliby ponieść śmierć w wyniku prowadzonych działań wojennych w Iranie lub pobliżu (w końcu to tylko podbuj kolejnego państwa przez jedyne supermocarstwo "pod pretekstem walki o ropę", a nie żadna III wojna światowa, prawda?).