Jutro
wybory we Francji, a tu cisza.
Kandytatów poważnych jest piątka:
Marine
le Pen - chyba każdy kojarzy. Wyraźnie atakuje UE. Jej partia ma poparcie około 25-30%.
Emmanuel Macron - przedstawiany jako bezpartyjny i w ogóle nie wiadomo skąd kandydat. Tak naprawdę to marionetka Hollanda, który ma 10% poparcia i nie chciał się ośmieszać. Wystawił Macrona, który jest ciągnięty przez liberalne media. Nadzieja socjalistów ale człowiek bezbarwny. Wszystkim chce zrobić dobrze, bez żadnych konkretnych poglądów.
Francois Fillon - kolega Sarkozy'ego, wspiera marsze życia. Katolik nie kryjący się z tym dlatego wszystkie armaty były skierowane na niego. Wyciągano aferę za aferą na niego ale nic nie nadaje się, by z tego zrobić jakieś zarzuty karne. Taktyka mediów w stylu Trumpa w
USA.
Jean-Luc Melenchon - komunista. W debacie agresywny, atakujący
Le Pen. Dość wyrazisty.
Benoit Hamon - socjalista. Sukcesu nie osiągnie, bo elita postawiła na Macrona. Może być jednak języczkiem uwagi, bo jest w stanie odebrać kilka-kilkanaście procent Macronowi i komuniście.
Sondaż z piątku:
Jak widać stawka wyrównana. Teraz moje przemyślenia:
Partia Marine
Le Pen ma poparcie ok 25-30%. Jej elektorat jest podobny do elektoratu PiSu - zdyscyplinowany i w znakomitej większości pójdzie głosować. Ma największe szanse, by wygrać w niedzielę ale znikome, żeby wygrać w II turze.
Macron jest pompowany jak Komorowski czy Hillary Clinton. Próba utrzymania status quo jest bardzo wyraźna. W debatach blado wypadł, całkowicie nijaki. Wyborcy Macrona i Hamona to ta sama grupa i głosy się podzielą. Przy krzykliwym komuniście może stracić sporo głosów ludzi bardziej radykalnych. Do tego myślę, że jego wyniki w sondażach są pompowane i w niedziele wieczorem bańka może pęknąć (vide Komorowski, Clinton).
Fillon na początku był faworytem. Bombardowanie medialne zepchnęło go na dalszy plan ale teraz znowu odzyskuje. Bardzo spokojny i stanowczy w debatach, z jasną wizją prezydentury. To może dać mu głosy niezdecydowanych, szczególnie w kontekście ciągłego zagrożenia terrorystycznego.
Pojedynek w II turze
Le Pen - Fillon to klęska totalna dla elit francuskich, bo nie będą mieli na kogo głosować. Myślę, że jednak jest to dość prawdopodobne.
Awans do II tury:
Le Pen/Fillon 5,25 Unibet

Wygra I turę:
Le Pen 1,65 Expekt
