FC Barcelona - Dynamo Kijów
Camp Nou
Mój typ: FC Barcelona (-1) ~ 1,35
Barcelona kolejny sezon rozpoczęła wybornie, drużyna wygrywa mecz za meczem, a kolejną okazję do potwierdzenia swojej ogromne mocy będzie miała już dzisiaj w starciu z Dynamo Kijów. Zwycięzca poprzedniej edycji Ligi Mistrzów w pierwszym spotkaniu europejskich rozgrywek zremisował bezbramkowo z Interem Mediolan na San Siro. W lidze hiszpańskiej podopieczni Josepa Guardioli idą jak burza, 5 spotkań, 5 zwycięstw, 16 strzelonych bramek i tylko 3 stracone. Swoje ligowe rozgrywki świetnie zaczęli również dzisiejsi rywale Barcelony, Dynamo w 8 meczach tylko raz straciło punkty. Nie chcę być złym prorokiem Ukraińców, ale stawiam tutaj na zdecydowane zwycięstwo Katalończyków. Tacy piłkarze jak Messi, Ibrahimovic, Iniesta czy nawet Toure nie powinni mieć problemów z rozmontowaniem defensywy Dynama. Barcelona będzie musiała radzić sobie bez Henry'ego, Chygrynskiy'ego i Bojana Krkica, ale prawdopodobnie od 1 minuty zagra już Iniesta. Piłkarze Dynama na szpicy z Szewczenką raczej nie zagrożą poważniej dumie Katalonii.
Przewidywane składy:
Barcelona: Valdes - Alves, Puyol, Pique, Abidal - Xavi, Toure, Keita - Messi, Ibrahimovic, Iniesta
Dynamo: Shovkovskiy - Gusev, Ghioane, Almeida, Betao - Yussuf, Vukojevic - Milevskiy, Aliyev, Ninkovic - Shevchenko
________________
Arsenal Londyn - Olympiakos Pireus
Emirates Stadium
Mój typ: Arsenal Londyn (-1) ~ 1,70
Po szczęśliwym zwycięstwie z Fulham Arsenal Londyn zmierzy się z Olympiakosem Pireus.
Obie drużyny mają na swoim koncie 3 punkty, Kanonierzy po dramatycznym spotkaniu pokonali Standard Liege 3:2, przegrywając już 0:2, z kolei Grecy skromnie rozprawili się z AZ Alkmaar wygrywając 1:0. Arsenal od początku sezonu prezentuje się całkiem przyzwoicie, z wyjątkiem dwóch pechowych porażek najpierw z Manchesterem United, a następnie z Manchesterem City notują same zwycięstwa, na Emirates pokonali już Portsmouth, Wigan, West Bromwich Albion oraz Celtic, kolejno 4:1, 4:0, 2:0 i 3:1. W dzisiejszym spotkaniu także spodziewam się pewnej wygranej Londyńczyków, którzy najczęściej nie przestają atakować gdy prowadzą już jedną bramką. Taki jest po prostu styl gry Kanonierów, ofensywa, ofensywa i jeszcze raz ofensywa. Sprawdza się nowa formacja Arsenalu 4-3-3 i póki co Arsene Wenger zmieniać jej z pewnością nie będzie. Na Emirates nie zagra Nicklas Bendtner, który w ostatnich dniach miał niegroźny wypadek samochodowy, trener dał mu kilka dni wolnego. Do treningów wrócił już Theo Walcott, ale od 1 minuty Anglika na 99% nie zobaczymy. W bramce stanie Vito Mannone, który zaliczył wspaniały występ przeciwko Fulham. Trener Olympiakosu Pireus stwierdził w jednym z wywiadów, że jego zawodnicy są w ostatnich dniach nieco przemęczeni, było to widać w drugiej połowie niedzielnego spotkania z Panioniosem. Z pewnością Zico odpowiednio zmotywuje swoich podopiecznych, ale czy to wystarczy? Nie sądzę, Arsenal na Emirates Stadium powinien pewnie pokonać Olympiakos, co najmniej dwubramkowe zwycięstwo jest jak najbardziej w ich zasięgu.
Przewidywane składy:
Arsenal: Mannone, Clichy, Gallas, Vermaelen, Sagna, Song, Diaby, Fabregas, Arshavin, Eduardo, van Persie
Olympiakos: Nikopolidis, Mellberg, Zewłaków, Raul Bravo, Papadopoulos, Leonardo, Torosidis, Dudu, Ledesma, Diogo, Zairi.