G
1,5K
gaevicisti
Użytkownik
Z reguły nie gram kobiecego tenisa (poza okazjonalnym dodaniem do "pobocznej" taśmy na większym turnieju jakiejś np. Halep na kiju), ale na dzisiaj jeden bet szczególnie zwraca moją uwagę i jest to pójście w stronę Darii Gavrilovej w spotkaniu z Sharapovą. Dlaczego?
Ponieważ oglądałem wczoraj znaczną większość spotkania z Muguruzą i jestem pod wielkim wrażeniem gry Darii, to absolutnie nie jest przypadek, że Rosjanko-Australijka osiąga w Rzymie takie wyniki, musi jej tutaj wszystko pasować. Obie poszły w bój na wyniszczenie, sporo długich wymian, ponad 3 godzinna batalia (zakończona o 2. w nocy!), dramaturgia, zwroty akcji, no wszystko tam było, naprawdę fajny do oglądania mecz i nie żałuję, że sobie go odpaliłem. W pierwszym secie Daria grała bardzo fajnie, Muguruza jak dla mnie dość niemrawo z początku, ale jak zaczęło się jej przy tyłku palić, to wzięła się do roboty i od stanu 2:4 wygrała 5 z następnych 6 gemów, a całego seta 7:5. Pomyślałem sobie wtedy, że może się to tak skończyć - Muguruza wygrywająca w kluczowych momentach ważne piłki domknie mecz w dwóch. Ale Garbine chyba się nieco rozprężyła na początku drugiego seta i Gavrilova znów uzyskała przewagę przełamania, tym razem jej nie oddając. Co jest istotne - Daria wybroniła w drugim secie 8/8 BP, w tym 7 w 7. gemie, który trwał chyba z 12 minut. Niesamowicie walczyła i pokazała, że psychicznie jest bardzo mocna, a byłem wiele razy już absolutnie pewien, że powrót Hiszpanki do tego seta jest po prostu kwestią czasu. W trzecim secie Daria wracała najpierw z 0:4, potem z 5:6 i 30:40 przy serwisie rywalki, a jednak odłamała. W taju obroniła drugą meczową (zresztą w niesamowity sposób, jak dobrze pamiętam, to była w defensywie cały czas i koniec meczu był rychły, ale wymusiła kilkucentymetrowy błąd Muguruzy przy woleju), po której amerykański komentator rzekł, że "u Darii słowa "poddaję się" po prostu NIE ISTNIEJĄ". I miał rację, Gavrilova wczoraj była ścianą, biegała jak w ukropie i na drugą stronę wracało praktycznie wszystko, widać, że kondycyjnie musi być przygotowana na tip-top, jeżeli jest w stanie po 3 godzinach mordęgi w taju biegać do piłek tak samo, jak na początku spotkania. No i jej grze tutaj nie można nic zarzucić, bo się nie podpala, jest regularna, potrafi fajnie skonstruować punkt, jak i zmienić rytm slajsem lub skrótem (a skróty ma naprawdę dobre) a do tego, jak już pisałem, psychicznie jest silna i potrafi dobrze zagrać w ważnych momentach. Dlatego upatruję jej szansy z Sharapovą, która od kilku miesięcy dopiero wraca do poważnego grania i w tym roku bywało różnie, na pewno nie jest jeszcze w swojej najlepszej dyspozycji; oglądałem jej spotkanie z Mladenovic w Madrycie, to zagrała bardzo dobrze, odpadła tam z Bertens i to żaden wstyd jest, ale tutaj, w Rzymie już stoczyła dwie trzysetówki (zresztą tak, jak Daria ???? ). Skoro Cibulkova, będąca ostatnio w głębokim tenisowym niebycie i przede wszystkim Barty, dla której ziemia to raczej nie jest nawierzchnia pierwszego wyboru urwały jej seta, to czemu ma tego nie zrobić Gavrilova, która wygląda świetnie. Jeśli głowa zostanie tam, gdzie była wczoraj i w miarę się Daria zregeneruje po wczorajszo-dzisiejszym boju, to powinno być dobrze. Nie gram na mecz, bo jednak może braknąć pary, no i Sharapova na pewno zdeterminowana, żeby zrobić jakiś półfinał lub wyżej na turnieju rangi Premier przed RG, ale set jest spokojnie w zasięgu młodszej Rosjanki.
Gavrilova 1. set @2,80
Gavrilova set @1,90
Gavrilova +4,5g @1,95 (kurs taki sam, jak wczoraj z Muguruzą)
Bez analizy:
Stephens @2,05
Kontaveit @1,60
Sakkari set @1,55 :cwl:
Jakoś to sobie wszystko połączę w różnych kombinacjach z ATP. Myślę, że na pewno handi +4,5g na Gavrilovą + Nishikori @1,50 + Edmund set @1,75 (szkoda) wygląda kusząco. Stoi takie coś po 4,50 po odjęciu podatku.
Wszystko forBET.
Ponieważ oglądałem wczoraj znaczną większość spotkania z Muguruzą i jestem pod wielkim wrażeniem gry Darii, to absolutnie nie jest przypadek, że Rosjanko-Australijka osiąga w Rzymie takie wyniki, musi jej tutaj wszystko pasować. Obie poszły w bój na wyniszczenie, sporo długich wymian, ponad 3 godzinna batalia (zakończona o 2. w nocy!), dramaturgia, zwroty akcji, no wszystko tam było, naprawdę fajny do oglądania mecz i nie żałuję, że sobie go odpaliłem. W pierwszym secie Daria grała bardzo fajnie, Muguruza jak dla mnie dość niemrawo z początku, ale jak zaczęło się jej przy tyłku palić, to wzięła się do roboty i od stanu 2:4 wygrała 5 z następnych 6 gemów, a całego seta 7:5. Pomyślałem sobie wtedy, że może się to tak skończyć - Muguruza wygrywająca w kluczowych momentach ważne piłki domknie mecz w dwóch. Ale Garbine chyba się nieco rozprężyła na początku drugiego seta i Gavrilova znów uzyskała przewagę przełamania, tym razem jej nie oddając. Co jest istotne - Daria wybroniła w drugim secie 8/8 BP, w tym 7 w 7. gemie, który trwał chyba z 12 minut. Niesamowicie walczyła i pokazała, że psychicznie jest bardzo mocna, a byłem wiele razy już absolutnie pewien, że powrót Hiszpanki do tego seta jest po prostu kwestią czasu. W trzecim secie Daria wracała najpierw z 0:4, potem z 5:6 i 30:40 przy serwisie rywalki, a jednak odłamała. W taju obroniła drugą meczową (zresztą w niesamowity sposób, jak dobrze pamiętam, to była w defensywie cały czas i koniec meczu był rychły, ale wymusiła kilkucentymetrowy błąd Muguruzy przy woleju), po której amerykański komentator rzekł, że "u Darii słowa "poddaję się" po prostu NIE ISTNIEJĄ". I miał rację, Gavrilova wczoraj była ścianą, biegała jak w ukropie i na drugą stronę wracało praktycznie wszystko, widać, że kondycyjnie musi być przygotowana na tip-top, jeżeli jest w stanie po 3 godzinach mordęgi w taju biegać do piłek tak samo, jak na początku spotkania. No i jej grze tutaj nie można nic zarzucić, bo się nie podpala, jest regularna, potrafi fajnie skonstruować punkt, jak i zmienić rytm slajsem lub skrótem (a skróty ma naprawdę dobre) a do tego, jak już pisałem, psychicznie jest silna i potrafi dobrze zagrać w ważnych momentach. Dlatego upatruję jej szansy z Sharapovą, która od kilku miesięcy dopiero wraca do poważnego grania i w tym roku bywało różnie, na pewno nie jest jeszcze w swojej najlepszej dyspozycji; oglądałem jej spotkanie z Mladenovic w Madrycie, to zagrała bardzo dobrze, odpadła tam z Bertens i to żaden wstyd jest, ale tutaj, w Rzymie już stoczyła dwie trzysetówki (zresztą tak, jak Daria ???? ). Skoro Cibulkova, będąca ostatnio w głębokim tenisowym niebycie i przede wszystkim Barty, dla której ziemia to raczej nie jest nawierzchnia pierwszego wyboru urwały jej seta, to czemu ma tego nie zrobić Gavrilova, która wygląda świetnie. Jeśli głowa zostanie tam, gdzie była wczoraj i w miarę się Daria zregeneruje po wczorajszo-dzisiejszym boju, to powinno być dobrze. Nie gram na mecz, bo jednak może braknąć pary, no i Sharapova na pewno zdeterminowana, żeby zrobić jakiś półfinał lub wyżej na turnieju rangi Premier przed RG, ale set jest spokojnie w zasięgu młodszej Rosjanki.
Gavrilova 1. set @2,80
Gavrilova set @1,90
Gavrilova +4,5g @1,95 (kurs taki sam, jak wczoraj z Muguruzą)
Bez analizy:
Stephens @2,05
Kontaveit @1,60
Sakkari set @1,55 :cwl:
Jakoś to sobie wszystko połączę w różnych kombinacjach z ATP. Myślę, że na pewno handi +4,5g na Gavrilovą + Nishikori @1,50 + Edmund set @1,75 (szkoda) wygląda kusząco. Stoi takie coś po 4,50 po odjęciu podatku.
Wszystko forBET.