Propozycja dubla: Świątek vs Kudermetova poniżej 20,5 gemów @1,42 + Sakkari vs Sabalenka 2 @1,38 = 1,96
Zacznę od Igi: Iga ma papiery, żeby ogrywać na mączce, nawet tej szybkiej jak Stuttgart czy Madryd, w dwóch setach każdą przeciwniczkę. Porusza się po korcie znakomicie i jeśli tylko pozostaje skupiona, mecze są bardzo jednostronne. Niezmiennie, najsłabszym elementem gry Polki pozostaje podanie, którego jednak pilnuje z mocniejszymi rywalkami. Owszem, Idze zdarzają się "wpadki", jak ta z Pliskovą w Stuttgarcie czy nawet drugi set w Madrycie z Grabher czy Alexandrovą. Iga miewa również problemy z tenisistkami spod znaku ballbasher, jak Alexandrova, Rybakina, Sabalenka, Garcia, Samsonova, Ostapenko, gdy te grają akurat bardzo dobry mecz i popełniają niewiele błędów, jednak Kudermetova do nich nie należy. Istnieje również ryzyko, że z powodu wysokiej wygranej w tym roku z Kudermetovą w Dosze 6-0 6-1, Iga wyjdzie na mecz nieskoncentrowana, tak jak wyszła nieskoncentrowana na mecz z Pliskovą w Stuttgarcie, po tym gdy dwa lata temu w finale w Rzymie ograła ją 6-0 6-0. Pamiętam jednak pełne uznania wypowiedzi Igi o Pliskovej i myślę, że ona zwyczajnie w Stuttgarcie nie chciała zrobić totalnej demolki ze względu na szacunek dla Czeszki. Myślę, że Rosjanka, której mąż jest zdeklarowanym zwolennikiem Putina, nie będzie mogła liczyć na takie ulgowe potraktowanie i zostanie dzisiaj zmieciona z kortu.
Analiza drugiego meczu: nadchodzi półfinał z SFakkari = przeciwniczka ma zapewniony finał. Greczynka ma fatalny bilans meczów półfinałowych w Tourze 7-21 i jeszcze gorszy bilans w finałach 1-6 (jedyny tytuł i to na najniższym poziomie głównego cyklu zdobyła cztery lata temu w Rabacie). Sakkari po prostu na dalszych etapach turniejów regularnie zawodzi i nie sądzę, aby dzisiaj miało się to zmienić z rewelacyjnie grającą w tym roku Białorusinką. Greczynka miała też nieszczególnie wymagającą drabinkę - Masarova, fatalna Badosa, która powinna była odpaść już w pierwszym meczu z Cocciaretto i ostatnio Begu, która jest w niezłej formie i potrafi grać na mączce, ale na etapie ćwierćfinału Mastersa można trafić zdecydowanie mocniejsze przeciwniczki i obecność Begu na tym etapie turnieju jest raczej niespodzianką. Owszem, Sabalenka nieoczekiwanie potrzebowała trzech setów, żeby odprawić będącą w życiowej formie Sheriff, jednak patrzyłbym na to pozytywnie - Sabalenka, która jeszcze niedawno by się zagotowała i przegrała, znalazła sposób na trudną przeciwniczkę i wygrała, tylko raz nie przełamując serwisu Egipcjanki w setach drugim i trzecim. Również rozprawienie się w dwóch setach z przeżywającą tenisowy renesans Cirsteą i zdemolowanie nieoszlifowanego diamentu Andreevy wskazuje, że Sabalenka znajdzie dzisiaj sposób na świetnie serwującą kickserwisem Greczynkę.