Petra Kvitova - Dominika Cibulkova
Typ: Petra Kvitova -3,5 gemy; @1,75
Milenium
Kiedy Petra Kvitova wygrywała dwa lata temu z Agnieszką Radwańską w półfinale w Linzu (co było wówczas dużą niespodzianką), to była jeszcze wtedy bardzo drewnianą zawodniczką. Przez te dwa lata poprawiła wiele w swojej grze - jej
tenis to już teraz nie jest tylko łupanina, choć oczywiście walory ofensywne są jej głównym argumentem w osiągania wspaniałych wyników. Czeszka nie jest zbyt regularną zawodniczką - chodzi mi zarówno o styl gry, jak i o rezultaty. Z tymi rezultatami jest tak, że może w kilku turniejach z rzędu odpadać dosyć szybko, po czym przychodzą turnieje, w których to osiąga nadzwyczajne rezultaty (ja bym się jednak nie martwił tą nieregularnością wyników - ona jest jeszcze bardzo młoda i na pewno z biegiem czasu to się poprawi). Można jednak w jej tegorocznym tenisie zauważyć zawsze dobrze wyniki na szybszych nawierzchniach (grass: finał w Eastbourne oraz zwycięstwo na kortach wimbledońskich, a także indoor hard: wygrany turniej w Paryżu oraz bilans 4-0 w meczach Pucharu Federacji na tej nawierzchni). To nie dziwi, bo Petra jest wprost stworzona do grania na szybkich nawierzchniach. Tutaj w Linzu trzy pewne zwycięstwa, gdzie jak dla mnie wygrana z Hantuchovą była pozytywnym pokazem siły ze strony Kvitovej. W półfinale z Jankovic już było ciężej, ale można się było tego po cichu spodziewać. Kvitova gra tutaj jednak najlepszy
tenis spośród wszystkich zawodniczek. Według mnie najtrudniejszy mecz ma już za sobą.
Jej przeciwniczką w finale będzie Dominika Cibulkova - zawodniczka regularna, dobrze biegającą oraz uniwersalna pod względem gry na różnych nawierzchniach. Uważam, że dzięki regularności Słowaczka dotarła tutaj tak wysoko. W meczu pierwszej rundy z Baltachą broniła piłek meczowych, zatem mogło już jej nie być w turnieju. Miała problemy z Rodionovą w pierwszym secie, ale rozchwiana emocjonalnie reprezentantka Australii już nie pierwszy raz pokazała, że psychika jest jej słabą stroną - gdyby nie fochy to mogła się pokusić nawet o wygraną w całym meczu. Po wygraniu pierwszego seta przez Rodionovą, był taki gem w drugiej partii, w którym to Cibulkova obroniła kilka BP i go wygrała i po tym gemie Rodionova właściwie przestała grać. Moje odczucia wizualne z tamtego spotkania były takie, iż Słowaczka wcale nie zagrała dobrego meczu - po prostu przetrzymała słabą psychicznie Rodionovą, aż ta w pewnym momecie pękła i właściwie było już po zabawie. Jeśli chodzi o półfinał, to tutaj uważam, iż Dominika zagrała dobre zawody - była regulana i konsekwentna, Safarova natomiast tylko czasami zagrała coś fajnego, a poza tym to słabizna. Moment, w którym to Czeszka przegrywa 16 (!!! - znam lepsze historie, ale szesnaście to i tak wyczyn) piłek z rzędu zostanie przeze mnie długo zapamiętamy. Drugi set już lepszy w wykonaniu Czeszki, ale Cibulkova była bardzo staranna przy własnym serwisie (ogólnie kilka gemów serwisowych w meczu wygranych do zera) i po prostu wyczekała momentu na złamanie przeciwniczki i jeden brejk wystarczył do wygrania seta.
Wracając jeszcze do Kvitovej, napisałem iż jest nieregulana w wynikach, przez co bardzo często albo szybko odpada albo daleko zachodzi w turnieju (przeważnie wtedy wygrywa, ewentualnie finał) - taką mamy tendencję w tym roku. Tutaj w Linzu widać, że będzie ta druga opcja.
Podsumowując, Kvitova - trzy pewne wygrane oraz cięższy mecz w półfinale, ale z zawodniczką na pewno lepszą od Cibulkovej. Słowaczka natomiast mogła polecieć już z przeciętną Baltachą. Dodatkowo według mnie gdyby Rodionova utrzymała poziom z pierwszego seta, to też mogła się pokusić o wygraną z Dominiką. W spotkaniu z Errani, Dominika powinna była wygrać w dwóch setach. Mecz z Safarovą to w sumie jej pewna wygrana. Cibulkova gra tutaj nieźle, ale nie rewelacyjnie. Według mnie trafiła na odpowiednie dla siebie rywalki. Jednak finałowa rywalka to już będzie inna bajka. Swoją rolę odegra też nawierzchnia - Kvitova jest wprost stworzona do grania w hali, gdzie może w pełni pokazać swoje walory ofensywne.
Na pewno Cibulkova, tak jak w meczu z Safarovą, będzie się bardzo starała utrzymywać swoje podanie, ale ja myślę, że brejki na korzysć Petry będą nieuniknione. Kvitova jak się rozkręci to będzie raczej nie do zatrzymania. Typuję handicap gemowy, gdyż uważam, że przynajmniej jeden z setów skonczy się wyraźną wygraną faworytki.