Świetną dyspozycje w tym roku prezentują liderki obu deblowych rankingów
WTA, Huber/Raymond. Indian Wells jest już szóstym turniejem w tegorocznym kalendarzu pań i po zmarnowanej piłce mistrzowskiej z Peschke/Srebotnik w Sydney i dość nieudanym AO, gdzie przegrały w 3. secie do 6 w tb z finalistkami imprezy Mirza/Vesnina zgarnęły trzy tytuły mistrzowskie. Mają passe 14 wygranych spotkań z rzędu. W Kalifornii było blisko, by Amerykański debel pożegnał się z turniejem, gdyż Erakovic/Niculescu miały *54 w drugim secie, jednak w tym gemie nie wygrały żadnego punktu i przegrały seta do 5, a stb do 3. Liezel i Lisa grały już z dzisiejszymi rywalkami na Flushing Meadows, gdzie przegrały jedynie 5 gemów. Faworytki grające u siebie powinny poradzić sobie z Czeszkami.
Huber/Raymond @1.40
Z gier singlowych ciekawie zapowiada się mecz Ivanovic z Bartoli. Od 2010 roku panie zagrały 4 razy i czterokrotnie mecz zamykały w dwóch setach. Ana to zawodniczka, która rzadko gra trzy sety, a Marion to dziwoląg tenisowy, jak i mentalny. Moją faworytką jest Serbka. Bartoli nigdy mnie nie przekonywała do siebie i myślę, że to już się nie zmieni. Ivanovic wygrała szybko z Woźniacką, a w Dubaju równie szybko po meczu z Karoliną odmeldowała się z hotelu. Mimo wszystko kurs 2.00 w porównaniu z underem gemowym jest mniej atrakcyjny. Ana albo ten mecz wygra i będzie jej wchodzić albo nie i Francuska przejdzie dalej. Ostatnie mecze na IW, jak i cała specyfika
WTA skłania mnie do takiego rozwiązania. Linia 21.5 jest bardzo atrakcyjna.
under 21.5 @1.85 w bwin
PS. Levemu na pewno chodziło o umiejętności wszechstronne, jak i styl. Azarenka ma prosty sposób na ogrywanie rywalek, a Agnieszka ma szerszy arsenał zagrań. Nie wiem do czego ma prowadzić ta daremna dyskusja... Ostatnio pełno tu sprzeczek o pierdoły, z których na koniec nic merytorycznego nie wynika, a jeden drugiego obraża... Bezsens totalny.