Każdy lubi dostawać Świąteczne prezenty - zdaje się, że w tym roku również i bukmacherzy nie zapomnieli o swych "chlebodawcach" i postanowili dać nam coś od siebie. Cóż być może mówię to trochę na wyrost - bo to sport i za to go kochamy, że jest nieprzewidywalny, pasjonujący. Niemniej jednak uważam, że spotkanie z I ligi walijskiej pomiędzy
Airbus UK a N.C Druids oraz kurs na gospodarzy tego spotkania - to wspomniany prezent. Zapraszam do "odpakowania prezentu" i przeczytania co w trawie piszczy ...
Już sam rzut oka na tabelę sprawia, że nie rozumiem dlaczego ten kurs jest tak wysoki. Gospodarze w ligowej tabeli zajmują miejsce 9 - podopieczni
w 15 rozegranych pojedynkach zgromadzili 23 oczka (6 wygranych, 5 remisów, 4 porażki). Zdecydowanie gorzej wiedzie się ekipie dowodzonej przez duet trenerski :
, owa dwójka nie radzi sobie najlepiej i z dorobkiem 5 punktów zajmuje miejsce 17 w ligowej tabeli (tyle samo punktów ma ostatnia drużyna - Caersws). Jedyne swoje zwycięstwo zanotowali 11 września na własnym boisku z drużyną Porthmadog pokonując ją w stosunku 1:0.
"Druidzi" zdecydowanie nie radzą sobie w tegorocznych rozgrywkach - nie najlepiej świadczy również o nich fakt, że nie zdobyli oni żadnego punktu w wyjazdowych spotkaniach - strzelając w siedmiu meczach "poza domem" raptem cztery bramki, tracąc przy tym aż 22. Mało jeszcze argumentów przemawiających za gospodarzami ? Nie to jeszcze nie wszystko (a na koniec zostawimy prawdziwy "gwóźdź do trumny"
- Druidzi ostatnie punkty zdobyli w październiku (remis z Rhyl 1:1), a ostatnią bramkę w swych ligowych występach zdobyli prawie miesiąc temu - 4 kolejki temu, kiedy to ulegli na wyjeździe Aberystwyth 4:1. Wystarczy może tych statystyk, bo są wystarczająco druzgocące dla ekipy gości, zresztą statystyki statystykami - w końcu każdy może sobie odpalić soccerway.com czy też betexplorer.com i zorientować się jak stoją obie drużyny w tabeli. Nie na tym rzecz polega i nie o tym chciałbym tutaj pisać. Wydaje się, że słaba gra piłkarzy jest odzwierciedleniem tego co się dzieje, aktualnie w drużynie "Druidów" - klub nie ma pieniędzy, fanów oraz problemy ze stadionem. W ostatnim czasie zarząd drużyny Cefn Druids musiał podjąć poważne decyzje w kwestii finansów klubowych. Zarząd musiał znacznie zredukować budżet klubu ze względu na przedłużającą się renowacje nowego stadionu, który jest najważniejszy dla klubu. Podstawą otrzymania licencji w walijskiej
Premier League jest bowiem - zgodny z wymogami stadion, a takowego nie posiadają "Druidzi", więc nawet jeśli udałoby im się utrzymać w lidze - musieliby po 11 latach gry w
Premier League, opuścić najwyższą klasę rozgrywkową. Powód opóźnienia budowy okazał się niezwykle prozaiczny i błahy ... no, ale to nie miejsce by obrażać ekologów. Niestety sytuacja ta najbardziej odbiła się na sytuacji w klubie. A oczywiście najbardziej bogu winnych piłkarzy, którzy już mają się szykować do opuszczenia drużyny, ponieważ klub potrzebuje pieniędzy na budowę stadionu. Kolejna część natomiast zdecydowała się na spore cięcia w swych wypłatach. Niemniej jednak cięcia w budżecie były potrzebne - tu i teraz, żeby załagodzić jeszcze poważniejsze problemy finansowe jakie mogły spotkać klub w niedalekiej przyszłości.
Już teraz widać zmiany w składzie gospodarzy, podczas ostatniego meczu średnia wieku wyjściowego składu wyniosła około 21 lat. Działacze wybrali wariant czysto ekonomiczny, a nie sportowy. Na wyniki w wykonaniu "Druidów" po prostu nie ma co liczyć - sytuacja jest po prostu fatalna, dla nich najważniejsze jest przetrwanie, wegetacja - a nie wyniki
Sami trenerzy widzą, że gra pozostawia wiele do życzenia - w jednym z wywiadów dało się wyczytać między wersami, że piłkarze po prostu nie są gotowi do gry w
Premier League. Obok problemów finansowych, organizacyjnych pozostają jeszcze problemy kadrowe, które trapią dwójkę trenerów - najprawdopodobniej zabraknie defensora
Ricky'ego Wrighta (11 spotkań),
Kierana Quinna (13 spotkań),
Andrewa Edgardsa (6 spotkań) największym jednak utrapieniem jest brak podstawowego golkipera -
Roba Thomasa, oraz jego zmiennika -
Chrisa Mullocka. W efekcie między słupkami stanie nominalnie trzeci bramkarz drużyny "Druidów". A na to spotkanie specjalnie z drużyny rezerw zostali powołani :
Mike Taylor,
Ash Ryan,
Chris Buxton (nie są to do końca potwierdzone absencje, bowiem tak sprawa prezentowała się bodajże trzy dni temu, kiedy dostałem to info - być może część z nich wróciła do zdrowia, albo i nie - niestety nie mogę tego potwierdzić).
Jedynym problemem dla miejscowych może być fakt, że na ławce trenerskiej nie zasiądzie ich menadżer, który został ukarany za skandaliczne zachowanie podczas meczu trzeciej rundy Pucharu Walii - Craig Harrison został odsunięty na trybuny, na pięć najbliższych spotkań. Nie sądzę jednak, by brak młodego szkoleniowca był przeszkodą, która nie pozwoli gospodarzom na wywalczenie trzech punktów. O zdobycie trzech punktów na pewno zadba trio napastników -
.