Chyba Arsen Wenger. Chociaż nie przepadam za Arsenalem, to podoba mi się, w jaki sposób prowadzi on ten zespół i jak buduje kadrę. Nie boi się stawiać na młodych, jeśli tylko dostrzeże w nich talent. Tacy Walcott, Hleb, Nasri, Denilson, Eduardo wprowadzani są do zespołu nie tylko, żeby grali ogony, ale wiedzą, że są jego częścią, że ktoś na nich liczy i przynosi to efekty. Eh żeby w Polsce kiedys tak było ...
Z polskich Henryk Kasperczak, nie tylko za Wisłę, ale też za to, że potrafił coś osiągnąć za granicą. Ze słabymi afrykańskim zespołami potrafił osiągać sukcesy.
No i Maciek Skorża, bo przy nim Paweł Brożek nauczył się strzelać do bramki zamiast obok ????