OK, trochę mi się ocet podniósł, ale odliczyłem do dziesięciu i postanowiłem, że będę grzeczny i złośliwości sobie pominę, bo na tym forum ich w nadmiarze. Wyjaśnię nie tylko koledze Kamilowi ale również innym użytkownikom, którym kolega ostatnim postem wsiał zwątpienie. Otóż NIE ZNAM SIĘ NA SIATKÓWCE. Ale znam się trochę na obstawianiu siatkówki i innych gier zespołowych. Ocenianie mojej gry po jednym poście jest po prostu nieuczciwe. Obrałem pewną strategię gry, której się trzymam, i którą osoby śledzące mój temat z pewnością wychwycili. Wyszukuję raczej wysokich kursów, o czym świadczą moje miesięczne statystyki. Średni kurs w tym temacie oscyluje w granicach 3,0. Z tym wiążą się liczne pudła - jakieś 57%. Unikam kursów w granicach 1,7 i niższych, ale nie neguję strategii takiej gry. Każdy gra tak jak chce. Kilka wysokich już wyłapałem: #41/6; #82/6; #39/7; #88/7; #112/7; #4/8; #14/8; #20/8; #75/8; #91/8; #120/8; #126/8; #35/9; #61/9; #7/10; #48/10. Ale oczywiście dużo więcej nie trafiłem. Granie wyrywkowych kuponów z mojego tematu to szybka droga do bankructwa.
Gra w bukmacherkę jest be, a namawianie do gry to grzech ciężki. Dlatego słusznie głosi Kamil nie grajcie tego. Nikogo nie namawiam. W temacie pokazuję tylko jak ja to robię. A podchodzę do tego uczciwie, przedstawiam statystyki co tydzień, rozliczam każdy bet, więc nie potrzebuję pomocy w ich rozliczaniu, a nawet sobie tego nie życzę.
Co do feralnego postu oczywiście gdybym chciał to poświęciłbym trochę czasu, znalazł składy, informacje o zawodniczkach i na siłę udowadniał koledze Kamilowi, że się znam. Ale po co. Kamil udowodnił, że jestem ignorantem i trumfuje. Natomiast wyniki Turnieju zapewniam, że śledzę i na ich podstawie podaję propozycje zakładów. W kursach dostrzegałem pewne value, gdyż chodziło o zdobycie 1 seta w ostatniej kolejce, gdzie np drużyna tajska miała już zapewnione zwycięstwo i awans z pierwszego miejsca do półfinału. Po kursie @11 się skusiłem. Dwie jednostki to jest 0,4% mojego budżetu. Dla mnie stawka warta gry i tego będę bronił. Z niektórych betów jestem zadowolony nawet gdy nie wejdą, cieszę się, że wyłapałem value. Z wielu jestem niezadowolony nawet jak wejdą, bo śledząc mecz widzę, że miałem dużo szczęścia. Te akurat nie były najgorsze, za inne bardziej się wstydzę.
Z wielu lat doświadczeń bukmacherskich (około 10, chociaż na forum aktywny jestem dopiero od 5 miesięcy) wiem, że nie wystarczy znać się na sporcie, ażeby osiągać sukcesy. Trzeba jeszcze posiadać predykcję, tak zwanego nosa.
Reasumując, jeżeli komuś nie odpowiada mój sposób gry po proszę nie grać. Ale też proszę nie oceniać pojedynczych zakładów. Wszelkie uwagi, również te dotyczące obecnego posta proszę kierować na priv, to jest również prośba do kolegi Kamila. Powodzenia w typowaniu