B
453
boxingcavalier
Użytkownik
Chciałbym wszystkich przestrzec przed wpłatami, obstawianiem w William Hill.
U wielu z Was, podobnie jak u mnie do niedawna, w świadomości firma ta rysowała się jako w pełni rzetelna, pewna, ba, nawet najbardziej renomowana ze względu na długi czas funkcjonowania na brytyjskim rynku bookmakerów stacjonarnych.
Oddział zakładów internetowych WH to zupełnie co innego - krętactwa z ich strony i niepewność co do losu wpłaconych pieniędzy.
Ze względu na różną w WH praktykę obowiązku obrotu depozytem, skontaktowałem się z Bartkiem z ichniejszego supportu.
Nie chcą konkretnie odpowiedzieć ile razy musimy się obrócić depozytem przed wypłatą. W pokrętny sposób informuje o konieczności 2-3 obrotów, potem mówi tylko o 3. Nie odpowiadają ile konkretnie razy trzeba wykonać obrót kapitałem wpłaconym.
A przecież to jedna z podstawowych informacji na podst. których podejmuje się decyzję o wyborze booka!!! Na jeden zakład przeznaczamy 100 j, na inny 15j, a na kolejny 10000 j.
W końcu odpowiada, że oni polecają (co to za określenie?; obowiązującym powinien być jasny zapis regulaminu, a nie jakieś polecenia, sugestie, rady szeregowego pracownika, które, jak i on sam, mogą się zmieniać jak w kalejdoskopie).
Potem już Bartek mówi o minimum 3 obrotach.
Kiedy pytam o konkretny punkt regulaminu to sankcjonujący, cały czas wyciera klawiaturę wyświechtanym komunałem, którego nauczyli go zapewne podczas kilkudniowego przyuczenia do posługiwania się nic niewnoszącą nowomową, a robiącą jednakoż wrażenie kultury i profesjonalizmu tzw. konsultanta - procedurami. Procedur jednak nie zna i nie potrafi nic na ich temat powiedzieć!
Następnie, gdy widzi, że nie zamydli mi oczu, pyta dlaczego "tak się spieram". Chcąc rozmyć temat, przytacza bezsensowny przykład:
"Bartek: N.p. jak wpłaci Pan 100 obstawi jeden zakłąd za 5 i wypłaci."
Typowe nożyce Golicyna.
W końcu straszy mnie ???? "konsekwencjami", że przy wpłacie i obstawieniu będę musiał się tłumaczyć i będę miał komplikacje. Nie potrafi odpowiedzieć z jakiego powodu, w jakiej sprawie, przed jakim ciałem itd.
Niestety, ta rozmowa potwierdziła tylko informacje jakie otrzymałem od graczy obstawiających w WH.
Jeżeli zaczynasz wygrywać w WH to WH albo limituje gracza (jeżeli gra mniejszymi stawkami) albo bez uprzedzenia informuje, że pieniądze muszą być jeszcze kilka razy obrócone, bo nie wypłacą!!!
Jasne jest, że grający wyższymi kwotami już po takich krętactwach ze strony WH więcej tam nie zagra i ma jeden zamiar - wypłacić wygrane pieniądze. Dlatego go nie limitują, ale robią tak, by ten przez wielokrotne ryzyko (obstawia zakłady, aby tylko wypłacić, ale kilka razy musi to zrobić) choć część pokaźnej kwoty utopił w WH przez stawianie na zdarzenia do których merytorycznie nie przeanalizował.
U wielu z Was, podobnie jak u mnie do niedawna, w świadomości firma ta rysowała się jako w pełni rzetelna, pewna, ba, nawet najbardziej renomowana ze względu na długi czas funkcjonowania na brytyjskim rynku bookmakerów stacjonarnych.
Oddział zakładów internetowych WH to zupełnie co innego - krętactwa z ich strony i niepewność co do losu wpłaconych pieniędzy.
Ze względu na różną w WH praktykę obowiązku obrotu depozytem, skontaktowałem się z Bartkiem z ichniejszego supportu.
Nie chcą konkretnie odpowiedzieć ile razy musimy się obrócić depozytem przed wypłatą. W pokrętny sposób informuje o konieczności 2-3 obrotów, potem mówi tylko o 3. Nie odpowiadają ile konkretnie razy trzeba wykonać obrót kapitałem wpłaconym.
A przecież to jedna z podstawowych informacji na podst. których podejmuje się decyzję o wyborze booka!!! Na jeden zakład przeznaczamy 100 j, na inny 15j, a na kolejny 10000 j.
W końcu odpowiada, że oni polecają (co to za określenie?; obowiązującym powinien być jasny zapis regulaminu, a nie jakieś polecenia, sugestie, rady szeregowego pracownika, które, jak i on sam, mogą się zmieniać jak w kalejdoskopie).
Potem już Bartek mówi o minimum 3 obrotach.
Kiedy pytam o konkretny punkt regulaminu to sankcjonujący, cały czas wyciera klawiaturę wyświechtanym komunałem, którego nauczyli go zapewne podczas kilkudniowego przyuczenia do posługiwania się nic niewnoszącą nowomową, a robiącą jednakoż wrażenie kultury i profesjonalizmu tzw. konsultanta - procedurami. Procedur jednak nie zna i nie potrafi nic na ich temat powiedzieć!
Następnie, gdy widzi, że nie zamydli mi oczu, pyta dlaczego "tak się spieram". Chcąc rozmyć temat, przytacza bezsensowny przykład:
"Bartek: N.p. jak wpłaci Pan 100 obstawi jeden zakłąd za 5 i wypłaci."
Typowe nożyce Golicyna.
W końcu straszy mnie ???? "konsekwencjami", że przy wpłacie i obstawieniu będę musiał się tłumaczyć i będę miał komplikacje. Nie potrafi odpowiedzieć z jakiego powodu, w jakiej sprawie, przed jakim ciałem itd.
Niestety, ta rozmowa potwierdziła tylko informacje jakie otrzymałem od graczy obstawiających w WH.
Jeżeli zaczynasz wygrywać w WH to WH albo limituje gracza (jeżeli gra mniejszymi stawkami) albo bez uprzedzenia informuje, że pieniądze muszą być jeszcze kilka razy obrócone, bo nie wypłacą!!!
Jasne jest, że grający wyższymi kwotami już po takich krętactwach ze strony WH więcej tam nie zagra i ma jeden zamiar - wypłacić wygrane pieniądze. Dlatego go nie limitują, ale robią tak, by ten przez wielokrotne ryzyko (obstawia zakłady, aby tylko wypłacić, ale kilka razy musi to zrobić) choć część pokaźnej kwoty utopił w WH przez stawianie na zdarzenia do których merytorycznie nie przeanalizował.