Chwila przerwy wiec podsumuje walki ktore byly..
Rivera tak jak pisalem lokata mimo ze sie meczyl z tym beznadziejnym Soto ktorego sklepalaby polowa chloptasiow z wiosek pod remiza. Nie wiem jak tacy ludzie moga walczyc w
UFC.. wazne ze typ gladko wszedl.
Walka Currana z Eduardo gdyby nie kawa doprowadzilaby do tego ze wstalbym chyba dzisiaj z rana. Kolejny pojedynek ktory nie nadawalby sie nawet na
KSW.. Curran walczycl beznadziejnie, Eduardo tez slabo ale wygral pewnie dzieki paru leg kicks co wystarczylo..
RDA szybko rozprawil sie z tym tragicznym Shalorusem ktory niech juz wiecej nie wychodzi do klatki bo wstyd..
TJ przez 3 rundy niszczyl Pratera ktory nie pokazal zupelnie niczego procz jednej nieudolnej drzwigni.. Kolejny do odstrzalu bo takich w
UFC nie potrzeba.
No i gwozdz programu ktory mnie wprowadzil w stan zdenerwowania.. jak mozna byc tak tępym jak LeVesseur to nie wiem. Wiadome jest ze jedyne co potrafi McKenzie to gilotyny i 11 na 13 zwyciestw konczyl w ten sposob. Niestety idiote jakim jest LeVesseur dopisujemy do grupy glupkow ktorzy w dalszym ciagu nabieraja sie na to.... ????
Tavares z Yangiem wyrownany ale bez fajerwerkow i bez historii walka.
Zaczynamy main card.. oby byl lepszy poziom bo to co widzimy do tej pory woła o pomste...
edit :
Lawler szybko poradzil sobie z MacDonaldem.
Chyba nic nie przebije dzisiaj walki Chorwata z Maldonado. Ilosc ciosow ogromna, poteznych bomb ktore przyjeli obaj zawodnicy nie dalo sie zliczyc. Po 3 rundach bylem zaniepokojony i dalbym zwyciestwo Brazylijczykowi ale na szczescie sedziowie jednak zadecydowali ze wygral Pokrajac i podarowali niezla kase..
Hougland niestety tragedia, nie wiem co chcial osiagnac taka taktyka ale tylko sie osmieszyl. Przez pierwsze 4 minuty nie wyprowadzil chyba zadnego ataku tylko skakal i uciekal. Dostal push kick i padł i cudem przetrwal 1 runde. Potem nic sie nie zmienilo mimo to i dalej kompletnie niczego nie zaprezentowal. Jabouin bez rewelacji, dostanie kogos lepszego kto z nim podejmie walke bo tego Hougland nawet nie zrobil to przegra.
Cerrone gladziutko rozpracowal przeciwnika, jakim cudem Sadollah wygral u sedziow to nie wiem ale te 2 walki akurat nie gralem wiec mi zwisaja...
Co dzialo sie w walce glownej nie potrafie opisac slowami... kto chce niech sobie obejrzy powtorke.. ja powiem jedno.. druga po walce McCall-Johnson walka roku !!
Walka wieczoru:
145 lbs.:
Chan Sung Jung pok. Dustina Poiriera przez poddanie (duszenie d’arce), 4. runda, 1:07.
Główna karta:
170 lbs.:
Amir Sadollah pok. Jorge Lopeza przez niejednogłośną decyzję (2 x 29-28, 28-29)
155 lbs.:
Donald Cerrone pok. Jeremy’ego Stephensa przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27),
135 lbs.:
Yves Jabouin pok. Jeffa Houglanda przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 30-26)
205 lbs.:
Igor Pokrajac pok. Fabio Maldonado przez jednogłośną decyzję (30-27, 2 x 29-28)
185 lbs.:
Tom Lawlor pok. Jasona MacDonalda przez KO (prawy sierp), 1. runda, 0:50.
Pozostałe:
185 lbs.:
Brad Tavares pok. Dongi Yanga przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)
155 lbs.:
Cody McKenzie pok. Marcusa LeVesseura przez poddanie (gilotyna), 1. runda, 3:05.
155 lbs.:
T.J. Grant pok. Carlo Pratera przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27)
155 lbs.:
Rafael Dos Anjos pok. Kamala Shalorousa przez poddanie (duszenie zza pleców), 1. runda, 1:40.
135 lbs.:
Johnny Eduardo pok. Jeffa Currana przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)
135 lbs.:
Francisco Rivera pok. Alexa Soto przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27)