Może ja zacznę od swoich wstępnych typów.
-Szczerze mówiąc, kurs jest bardzo niski, jak na Matta Browna, kogoś kto na 7 ostatnich walk w
UFC, 6 kończył przez nokauty. Mimo wszystko, przeskok jest spory, od przereklamowanego Ericka Silvy, do Robbiego Lawlera, gościa który w moich oczach powinien w tym momencie posiadać pas mistrzowski. Bez zbędnego rozpisywania się, Lawler był przeciętnym zawodnikiem w średniej, w półśredniej błyszczy. Ma twardą szczękę i bardzo ułożoną stójkę, Matt Brown nie upoluje go na przestrzeni 5 rund, a Lawler pewnie wypunktuje rywala, względnie jeśli nadarzy się okazja, skończy w stójce.
Co do Rumble'a również nie ma sensu na większe analizy, Anthony póki co nie ma żadnych szans na walkę o pas w półciężkiej, ale kilka mocniejszych nazwisk pokona, żeby podbudować swoją pozycję. Little Nog ma 38 lat, od 2011 roku stoczył 1 walkę, wygrywając z... dobrym przyjacielem Rumble'a, Rashadem Evansem. Wątpię że Rumble zlekceważy rywala jak Rashad, ale nie spodziewam się skończenia przed czasem.
Josh THOMSON 1.45 największy pechowiec co do sędziów :-(
-pechowiec z tego "Punka" gdyby nie błędne decyzje sędziów, byłby obecnie w top 3 najmocniejszej dywizji wagowej jaką dysponuje
UFC. Z Melendezem i Hendersonem przegrywał przez kontrowersyjne splity, Bobby Green który wziął tą walkę w zastępstwie to niezły zawodnik, ale Thompson jeśli nie przekombinuje, powinien to wygrać.
Nie widzę nigdzie kursów na walki z reszty karty, dodam je gdy się pojawią, ale na nich zwróciłbym uwagę:
Aśka JĘDRZEJCZYK
- Rywalka niby bilans dobry, ale nabijany amatorkami, (np. laski które debiutowały z nią, i od razu kończyły karierę). Aśka, mistrzyni świata muay-thai, czołówka światowych rankingów. Jedyne czego można się obawiać to waga, Aśka nigdy w tej kategorii wagowej nie walczyła. Jeśli nie będzie problemów z wagą, a skoro zdecydowała się na tą walkę, to musiała wiedzieć że będzie musiała sporo ścinać, to widzę ją w czołowej trójce nowej kobiecej dywizji w
UFC. Mam nadzieje że część tandetnych pseudoekspertów nabije swoimi debilnymi artykułami kurs na tyle iż będzie przyzwoity do gry (piję tutaj do artykułu na bleacherreport, w którym o Aśce głównie napisali że ma trudne nazwisko, a rywalka że super stójkę, więc zdemoluje w niej Polkę). Porównanie cepeliady Limy do taktycznie ułożonej stójki Jędrzejczyk nie przystoi i świadczy o braku jakiejkolwiek wiedzy panów z
USA.
Brian ORTEGA
-zapowiadany na wielki talent, szukałem nagrania z jego walk, podobnie w wypadku rywala, i muszę przyznać że ten chłopak ma sobie coś ciekawego. Pachnie mi trochę takim Conorem McGregorem, sporo efektownych zagrań, wszechstronność, dawanie kibicom show. Do
UFC trafia jako mistrz 2 federacji, autor jednej z najlepszych walk tego roku poza
UFC, jeden z największych talentów legendarnego teamu Black House, posiadacz czarnego pasa BJJ, Oczywiście to może nic nie oznaczać, ale liczę że tego rywala Ortega powinien poddać (typuje trójkąt). Początkowo miał walczyć z Brandao (tak, tego który ostatnio przegrał z McGregorem), dostał słabszego rywala na debiut, który co prawda stoczył niezłą walkę z Bocek'iem, ale i tak przegrał. Rywal sam posiada sporo poddań na koncie, ale lubi popełniać głupie błędy. Będzie ciekawie.
http://www.sherdog.com/news/articles/Sherdog-Prospect-Watch-Brian-Ortega-70471
Odpuściłbym:
Patrick Cummins
-barista ląduje w
UFC, bo nie ma komu walczyć z Cormierem, przegrywa, dostaje drugą walkę, wygrywa ale bez błysku. Teraz dostaje Kingsbury'ego, który nie wygrał walki od 2011 roku, a od 2 lat nie walczył. Ciężko cokolwiek o tej walce powiedzieć, na dobrą sprawę nadal nie wiadomo na co stać Cumminsa, który od niedawna parzenie kawy zamienił na pożądne treningi, ani Kingsbury'ego który wraca po tak długiej przerwie. Można w ostateczności stawiać na Cumminsa, ale zależy od kursów. Nie jest na tyle dobry, jak to
UFC stara się czasami sprzedać.