170 lbs:
Thiago Alves (23-13, w UFC 15-10) vs. Laureano Staropoli (8-1, w
UFC 1-0),
iforbet, kurs @1.9, stawka 25/10
(ALL-IN)
Boli tak bardzo że chyba zrobię sobie chwilkę przerwy.
Thiago po kontrowersyjnej/przekupionej/zastraszonej wygranej na ostatniej gali w Brazylii z Griffinem, powraca na kolejnej brazylijskiej karcie. Rzucono mu ku uciesze gawiedzi niedoświadczonego Argentyńczyka, który pomimo nokautującego ciosu na debiucie
UFC ledwo poradził sobie z jeszcze niedoświadczonym, rozbitym przeciwnikiem, który został znokautowany w ostatniej walce w
UFC, przegrywając tym samym drugą walkę z rzędu. Staropoli bił się z trzema gośćmi z 1-0 w rekordzie i dwoma z 0-0. Więc na osiem walk stoczył trzy poważne, z czego jedną przegrał, w drugiej walczył z zastępstwem, a w trzeciej efektownie wygrał. Ma więc jedną wartościową walkę w rekordzie... Większość zawodników, z którymi walczył zrezygnowała z kariery
MMA, pozostawiając za sobą ujemne rekordy.
Alves bił się w swoim primie z najlepszymi i choć ostatnio mu nie idzie, to walka skrojona pod niego. Ma twardą głowę i o ile nie wbije się na jakiegoś ciężkiego cepa, powinien tę walkę łatwo wygrać. Alves zje go technicznie, złamie go w parterze, okopie. 17 lat doświadczenia, kontra ogórkowy rekord. W ostatnich walkach choć przegrywał (Millender, Kunchenko), mierzył się z równie doświadczonymi co on zawodnikami. Ostatni raz bił się z kimś z tak niedoświadczonym 8 lat temu. Można oczywiście spodziewać się przekupionego sędziego. To w końcu brazylijska karta. Ogólnie można też zakładać przychylność sędziów w stronę rodaka (stąd neguje dość popularne typowanie na decyzję Staropoliego). Typerzy dużo piszą o ilości ciosów wyprowadzanych przez Laureano. Statystyki z ostatniej,
jedynej walki
UFC 6,5 na minute, do 3,7 Alvesa z ostatnich
dwudziestu pięciu walk. Statystyka robi swoje więc i tego parametru nie brał bym pod uwagę, ze względu na mały staż Argentyńczyka. Walka ewidentnie na rozgrzewkę dla publiczności przed Aldo.
Tu należy nadmienić, że będzie ostatnią dla Alvesa, który kończy karierę. Zwycięstwo z Argentyńczykiem, u siebie w Brazylii, w Main Cardzie!
EDIT:
Mehh źle przeczytałem, chce zakończyć karierę w wieku 37 lat, a ma 35.
Minusy: Alves ma dużo kontuzji.
Pierwsza gala w Brazylii odbyła się w 27 sierpnia 2011 r. - „
UFC 134: Silva vs. Okami". Łącznie w Brazylii odbyły się 33 gale, czyli około 429 walk. Na te 429 walk przypadają zaledwie 4 pojedynki Argentyńczyków, z czego trzy to pojedynki Santiago Ponzinibbio (27-3, w
UFC 9-2), który zawsze walczył w main cardzie (ewidentnie w celu wypromowania, otworzyłby
UFC nowy wielki rynek). Dwa razy z amerykanami i raz z Brazylijczykiem. Ostatni raz walczył w 2015 r. Oprócz Santiago walczył również na otwarcie prelimsów Argentyńczyk Guido Cannetti z Brazylijczykiem Hugo Viana. Jak nie powinno się robić walk Serbów z Chorwatami, tak nie robi się walk Argentyńczyków z Brazylijczykami. Są to zestawienia podwyższonego ryzyka, dlatego w całej historii
UFC w Brazylii, odbyły się tylko dwa takowe. O ile Santiago da się wytłumaczyć, o ile Guido walczył, zanim wypełniła się hala, o tyle
UFC musi mieć pewność, że ten kaktus przegra. W innym wypadku przegrana z Argentyńczykiem, ewentualna przegrana Aldo i Andrade wywoła zamieszki. Jak pisałem, Alves już raz kombinował, drugi raz pewnie też da radę więc to dodatkowe zabezpieczenie wygranej.
Ostatnio narodziło się dość sporo talentów w Argentynie dużo lepszych od Staropoliego, a on sam zdecydowanie nie jest blisko sukcesu Ponzinibbio - nikt za niego karku nie nadstawi.
Wchodzę w ten zakład całą stawką.
Sytuacja się zmieniła, bo wygrałam zakład z Gry o Tron. Więc jest teraz nieco mniej.
Thiago Alves
Stawka: 2531.54 PLN, kurs @1.9, iForBet
Potencjalna wygrana: 4232.73 PLN
Zysk: 1701,19 PLN