Drewniany Jurek do domu, pamiętam jak oddał mecz ten "bez ambitniak" w poprzednim challengerze w PL bo na ślub Radwańskiej chciał się wyrobić.
W pierwszej połowie zero klarownych sytuacji, jak tak dalej pójdzie to w drugiej to mecz na 0:0. Ciężko nawet to było oglądać. Może druga połowa przyniesie jakieś fajerwerki.