jakie to rozgrywki pod nazwa liga światowa są zabawne, tam każdy mecz to coś na miarę sparingu w
WTA, w zeszły tydzień ruscy u siebie przez dwa sety rozbijają bułgarię w końcówce trzeciego prowadząc kilkoma pkt dostają run 5:0 i przegrywają cały mecz, dziś czesi prowadząc w pierwszym secie 7 pkt przegrywają set z egiptem, teraz wielka
francja leje ruskich w drugim 20:17 i nagle się robi 20:24 szkoda nerwów na takie coś