Stan serii 3-1 na korzyść dla Kojotów, którzy po ostatnim zwycięstwie nad Preds są już praktycznie o krok od finału konferencji. Niewielu na pewno przewidywało taki przebieg przed startem tej rywalizacji, a jednak Kojoty pokazali tutaj konsekwencje i realizację swojej niezawodnej strategii od A do Z. Pod względem defensywnym obie ekipy prezentują się bardzo dobrze i właściwie w tych dwóch ostatnich meczach zadecydować mogły tylko szczegóły o końcowym rezultacie. Smith w formię - choć te jego interwencje na swoim przedpolu czasami wyglądają niepewnie. Rinne podobnie. W Tennessie rozgrywał dobre zawody i wiele zarzucić mu nie można. Poza tym Barry Trotz będzie miał dzisiaj do dyspozycji swoich dwóch skrzydłowych; Radulova i Kostitsyna, którzy pauzowali przez ostatnie dwa spotkania, tak więc mam tutaj cichą nadzieję ,że zdołają jeszcze coś wskórać z korzyścią dla całego zespołu, nawet na tak trudnym terenie w Phoenix. Zagadką na pewno będzie dzisiaj podejście Kojotów do tego spotkania, tymbardziej że dzieli ich ostatnie zwycięstwo od finału - u siebie, a patrząc wstecz - na serię z Hawks, to postawa Smitha oraz całej defensywy, szczególnie w samych końcówkach pozostawiała wiele do życzenia. Uważam ,że Predators nie poddadzą tak łatwo broni do końca i liczę, że tutaj będa w stanie przedłużyć jeszcze swoje nadzieje o "życie".