Godzina: 12:00
Dyscyplina: Piłka nożna ; Japonia – J1 League
Mecz: Kashiwa Reysol – Gamba Osaka
Typ: Ponad 2,5 bramki
Kurs: 1,55
Bukmacher: Lvbet
Gospodarze bardzo szybko powrócili na najwyższy szczebel rozgrywek japońskich po tym jak dwa lata wcześniej do utrzymania w J1 League zabrakło niewiele bo tylko dwóch oczek jednak rok w niższej klasie rozgrywkowej nie podziałał negatywnie na tą ekipę, a wręcz przeciwnie. Ten sezon jest dla nich bez wątpienia udany choć początek sezonu w ich wykonaniu był bardzo słaby ponieważ w czterech pierwszych kolejkach zdołali zdobyć zaledwie trzy punkty. Potem jednak wskoczyli na bardzo wysoki poziom, który pozwala im na razie okupować piąte miejsce z dorobkiem dwudziestu strzech punktów na które składa się siedem zwycięstw, dwa remisy i pięć porażek. W ostatnich sześciu spotkaniach Kashiwa nieco spuściła z tonu ponieważ zdobyli osiem punktów notując bilans po dwa zwycięstwa, remisy i porażki. Troszeczkę zawalili sobie spotkania które przegrali ponieważ zostały rozegrane na ich terenie, jeszcze porażkę z wiceliderującą ekipą Cerezo Osaka można jakoś puścić w niepamięć jednak porażka z dziewiątą drużyną Kashima Antlers może troszkę namieszać w moralach zawodników (stracili dwie decydujące bramki w ostatnich pięciu minutach meczu), co prawda ostatni mecz wygrali i to na wyjeździe gdzie rywalem była siedemnasta ekipa Shimizu jednak dzisiaj to powrót na swój troszkę pechowy stadion, który zbytnio nie jest handicapem dla nich, a w dodatku przyjeżdża do nich kolejna mocna drużyna. Wspomniałem, że dom nie jest dla nich handicapem, a to dlatego, że w siedmiu rozegranych spotkaniach zdobyli tylko dziewięć oczek (trzy zwycięstwa) natomiast pozostałe spotkania przegrywali, a ich rywalami była druga Cerezo Osaka (1:3), trzecia FC Tokyo (0:1), dziewiąta Kashima Antlers (2:3) i trzynasta ekipa Yokohama (1:3). Patrząc na statystyki bramkowe to Kashiwa jest tą drużyną, która przewodzi w tych statystykach u siebie ponieważ średnia bramek, które padają w ich meczach wynosi 4,43 i jest najwyższą jeśli chodzi o domowe spotkania, dodatkowo 86 % spotkań (6/7) kończyło się przynajmniej trzema bramkami, czterema bramkami i faktem, że obie drużyny strzelił bramkę. Ogólnie Kashiwa u siebie nie zanotowała spotkania z czystym kontem natomiast tylko raz nie zdarzyło im się strzelić bramki. Niestety wszystkie zwycięstwa miały miejsce z drużynami o reputacji niższej niż ich dzisiejszy rywal ponieważ była to dwunasta ekipa Sapporo (4:2), piętnasta Vegalta Sendai (5:1) oraz ostatnia ekipa Shonan Bellmare (3:2). Jeśli chodzi o ogólny obraz gry gospodarzy to oceniam ich jako drużynę, która nie dominuje w ofensywie jednak jest do bólu skuteczna, z drugiej strony bardzo słaba defensywa przy dość niskim procencie strzałów przeciwnika pokazuje, że naprawdę nie jest kolorowo, dodatkowo nie zagra podstawowy defensywny pomocnik Richardson, który pauzuje za kartki, a to może jeszcze bardziej namieszać w szykach defensywnych gospodarzy (oczywiście na minus). Średnia strzałów na Sankyo Frontier Kashiwa Stadium oddanych przez gospodarzy wynosi 11,29 (wynik dość dobry), a średnia celnych strzałów to 5 na mecz. Natomiast rywale oddali średnio 8,14 strzałów z czego średnio 4 to strzały celne.
Goście mieli fantastyczny początek sezonu, choć przydarzył im się wypadek przy pracy w drugiej kolejce to przez połowę dotychczasowego sezonu notowali przeważnie same zwycięstwa, ostatni okres jednak nie jest dla nich najlepszy jednak to na razie nie przeszkodziło im na okupowaniu szóstej lokaty w ligowej tabeli z dorobkiem dwudziestu trzech punktów. Z ich dzisiejszym rywalem przegrywają jedynie dlatego, że mają gorszy bilans bramkowy, a dokładniej chodzi o zaledwie dwie bramki. Wspomniałem, że ostatnia forma nie jest najlepsza ponieważ w sześciu ostatnich spotkaniach zdołali zgarnąć tylko siedem punktów wygrywając dwa mecze, jeden remisując i aż trzykrotnie przegrywając. Co więcej wszystkie te trzy porażki miały miejsce na ich stadionie jednak na ich obronę powiem, że wszystkie te drużyny zajmują lokaty w top 7 lidze (Kawasaki – pierwsze miejsce, Tokyo – trzecie miejsce oraz Urawa Reds – siódme miejsce). Ogólnie ich stadion nie jest zbyt mocnym handicapem dla nich ponieważ wygrali zaledwie trzy spotkania na nim jednak jeśli chodzi o wyjazdy to jest to całkiem inna bajka. Są jedna z dwóch drużyn, które w delegacji nie przegrały jeszcze żadnego spotkania, drugą taką ekipą jest FC Tokyo. Gamba Osaka na wyjazdach zdobyła czternaście punktów i wygrała cztery spotkania oraz dwa zremisowała. Patrząc na ich dotychczasowych rywali można stwierdzić, że taki bilans nie jest szczególnym zaskoczeniem ponieważ z top 8 podejmowali tylko dwie ekipy (Nagoya – czwarte miejsce i remis 2:2 oraz Yokohama F Marinos – ósme miejsce i wygrana 1:2) jednak zwycięstwo na obcym terenie nawet z najsłabszym przeciwnikiem może przysporzyć wielu problemów. Drugi remis zanotowali z dziewiątą drużyną Kashima Antlers, a po za tym zwyciężyli z dziesiątą ekipą Vissel Kobe 0:2, piętnastą drużyną Vegalta Sendai 1:4 oraz z siedemnastą drużyną Shimizu S Pulse 1:2. Skupiając się jedynie na bramkach to średnia goli w ich meczach wyjazdowych wynosi 3,17 i jest to dopiero ósma średnia w tej tabelce, dodatkowo 67 % spotkań (4/6) kończyło się wynikiem przynajmniej trzy bramkowym jednak co istotne aż 83 % spotkań (5/6) kończyło się bramką z obu stron. W każdym spotkaniu strzelali minimum jedną bramkę, a czyste konto zachowali tylko raz. Patrząc na ich styl gry można powiedzieć, że raczej starają się dopasować do stylu gry rywala ponieważ mało kiedy przejmują inicjatywę prowadzenia meczu, a to pozwala im się skupić na defensywie. Średnia prób na bramkę rywala wynosi 10,17 z czego celne strzały to aż 6 na mecz co daje aż 59 %. Rywale natomiast oddali średnio aż 14,5 strzałów z czego tylko 4,67 to strzały celne (32,2 %). Wydaje mi się, że nie wygląda to zbyt dobrze dla ekipy Gamba ponieważ do tej pory grali z drużynami nieco słabszymi niż ich dzisiejszy i właśnie dziś dopiero okaże się, jak mocni są zawodnicy z tej drużyny.
Ostatni raz obie ekipy miały okazję zagrać ze sobą dwa lata temu, w obu spotkaniach bez problemu został pokryty over 2,5 goli (Kashiwa wygrała u siebie 4:2 natomiast Gamba u siebie zremisowała 2:2). Spotkanie te dla mnie jest najbardziej interesującym ponieważ na boisku może wydarzyć się wszystko. Ogólnie przeglądając statystyki minimalnym faworytem wydają się być gospodarze, którzy muszą w końcu przełamać passę złych spotkań u siebie, a ich rywal mimo, że nie przegrał u siebie spotkania to jest w troszkę niższej formie niż na początku sezonu. Co do bramek to wydaje mi się, że obie drużyny powinny wpisać się na listę strzelców, dlatego też oprócz głównego typu polecam zagrać BTTS po kursie 1.52.
55