Czas zdarzenia: godz. 14:00
Dyscyplina:
snooker, Players Championshipters, runda 1
Zdarzenie:
Neil Robertson - Mark Williams
Typ: wygra Robertson
Bukmacher: lvbet
Kurs: 1,75
Analiza:
Australijczyk Robertson ma 37 lat, od 2004 r. jest nieprzerwanie zawodowcem, miał też wcześniej krótkie epizody w tej profesji. Od 11 lat nie spadł poniżej 10 pozycji w rankingu głównym, czyli 2-letnim. Wygrał 23 turnieje, w tym 15 rankingowych,
był mistrzem świata w 2010 r. oraz 3 turnieje dla zaproszonych graczy. Generalnie w turniejach tego typu czuje się bardzo dobrze, bo oprócz zwycięstw zaliczył też 2 inne finały, a przynajmniej do półfinału docierał 9 razy, w ćwierćfinale odpadł następne 9 razy. Uczestniczył w 26 turniejach typu Invitational.
Walijczyk Williams ma 43 lata, za sobą 27 sezonów profesjonalnych, w ciągu ostatnich 23 lat tylko raz spadł poniżej 18 miejsca, 2-krotnie był liderem rankingu, ostatnio w 2011 r. Wygrał 31 turniejów, w tym 22 rankingowe,
w latach 2000, 2003 i 2018 zdobył mistrzostwo świata. Wygrał 3 turnieje rangi Invitational, dodatkowo 6 razy przegrał w finale, a następne 9 razy odpadł w półfinale. Ogółem startował 54 razy w takich turniejach
H2H: w latach 2005 - 2019 grali ze sobą 23 razy, 15-3-5 (3 remisy), 129 frejmów, 79:50. Kilka tygodni temu Robertson wygrał 6:3. Na ostatnich 10 pojedynków, od 2014 r., Robertson wygrał 8.
Zdumiewające jest, że ci dwaj nie zagrali ze sobą nigdy meczu na dystansie dłuższym niż do 6 wygranych frejmów. Zagrali 7 meczy do 5 lub 6 wygranych frejmów,
tylko 1 z nich wygrał Williams, do tego w decydującej partii, było to w 2011 r.
Sezon 2018/2019:
Robertson zagrał 65 meczy 50-15, w tym 457 frejmów 281:176.
Skonstruował 204brejków 50+, w tym 61 setek. 2 razy wygrał turnieju rankingowy, dodatkowo razbył w finale i raz w pólfinale.
Williams grał 41 meczy 28-13, 307 frejmów 183:124.
Zbudował 110 brejków 50+, w tym 21 setek. Wygrał 1 turniej rankingowy, dodatkowo 2 razy był w ćwierćfinale.
Forma:
Robertson po przerwie zimowej zagrał 8 meczy (wygrał 6) w grupie
Champions League, którą wygrał awansując dalej. Potem zagrał kolejnych 17 spotkań, z których przegrał 3: Guodongiem i Gilbertem niespodziewanie oraz z Trumpem, Wszystkie te porażki były niewysokie. Aż 8 zwycięstw osiągnął z przewagą co najmniej 3 frejmów. M. in. 5:0 wygrał z Binghamem i przedwczoraj z Perry'm. W efekcie dobrej gry został zwycięzcą turnieju w Walii. Wiele wskazuje na to, że przestał zajmować się głupimi rzeczami, np. grami komputerowymi.
Williams: po przerwie zimowej zagrał niewiele, bo 7 meczy, wygrał 4, w tym 2 wysoko: z Perry'm i przedwczoraj z Carterem. Poniósł 3 porażki: z Andą, Sijunem i wysoką z K. Wilsonem. Od dłuższego czasu sprawia wrażenie mało zaangażowanego w grę. Bardzo ładne jego statystyki z meczu przeciw Carterowi nie oddają rzeczywistości. Carter zagrał bardzo słaby mecz.
Podsumowanie i wnioski: nie powiem, że generalnie lepszym graczem jest Kangur, ale nie można tego też powiedzieć o Walijczyku. Obu tych wielkich mistrzów snookera różnią detale w statystykach ich karier. Także większa liczba tytułów w dłuższej karierze Williamsa.
Dlatego, gdy spojrzymy na statystyki H2H, zwraca uwaga wyraźna przewaga Robertsona nad dzisiejszym rywalem. Drugą przewagę Australijczyka widzę w prezentowanej przez niego prezentowanej formie: nie notuje głupich porażek, jego 3 przegrane nie były wysokie i do tego z uznanymi nazwiskami.
Williams pod tym względem prezentuje się gorzej. Trzecią przewagą Robertsona jest jego zainteresowanie i zaangażowanie w grę. Nie mam wątpliwości, że tego meczu nie odpuści do końca, co by się nie działo. Williams, moim zdaniem, gra bez entuzjazmu, delikatnie pisząc i bez zaangażowania.
Wydaje mi się więc, że wybór typu w tym meczu może być tylko jeden: wygrana Robertsona. Stawiam na niego 7/10 jednostek. W handikapy ujemne nie wchodzę, bo rozleniwiony Williams to jest jednak potencjalnie potężny kawał gracza.
75