Dyscyplina:
Piłka nożna –
Liga Europy
Godzinna: 21:00
Spotkanie: Arsenal - Bodo/Glimt
Typ: Bodo/Glimt over 1.5 bramki
Kurs: 4.60
Bukmacher:
Betclic
Analiza:
To może ja zacznę typowanie w tej kolejce Ligi Europejskiej. Pod lupę biorę spotkanie Arsenalu z Bodo/Glimt, gdzie będę szukał typów stronę gości, głównym typem będzie bramka w ich wykonaniu, a trochę ryzykowniej proponuje jeszcze wyższe overy. Ale zaczynając od początku. Arsenal świetnie prezentuje się w tegorocznej edycji
Premier League, po 8 kolejkach liderują w tabeli, chociaż tuż za nimi czai się Manchester City ze stratą 1 punktu, po których można się spodziewać, że utrzymają swoją formę dłużej od rywali, w każdym razie gracze z Londynu mogliby rzec chwilo trwaj i uważam, że w tym momencie
Liga Europejska to ostatnie co im potrzeba i na pewno w tej chwili bardziej skupiają się na lidze, niż na europejskich rozgrywkach, co zresztą pokazuje ich skład w jak do tej pory jedynym spotkaniu
LE z Zurichem, gdzie porównując składy do chociażby ostatniego meczu z Tottenhamem możemy ujrzeć tylko dwa wspólne czynniki, czyli Xhaka i Martinelli, a więc mocno przebudowana drużyna. Sądzę, że w meczu z Norwegami również zobaczymy sporo rotacji, z kilku prostych względów, dla Arsenalu najważniejsze jest teraz
Premier League, a tam raptem trzy dni wcześniej zagrali derby Londynu z Tottenhamem, które wygrali 3:1, a po meczu z Bodo/Glimt będą mieć tylko trzy dni przerwy do spotkania z Liverpoolem, a więc kolejnym ciężkim rywalem, który jednak nie jest w najwyższej formie, więc Arsenal może pokonać kolejną wielką markę. Kolejna sprawa to fakt, że w bramce Arsenalu prawdopodobnie wystąpi Matt Turner, a więc amerykański zawodnik pozyskany przed tym sezonem. Matt nie dostaje żadnych szans w
Premier League, bo tam bardzo dobrze broni Aaron Ramsdale i nie ma potrzeby zmian, dlatego Turner powinien dostawać szanse w meczach pucharowych czy w Anglii, czy właśnie w rozgrywkach Ligi Europejskiej i tak właśnie było w pierwszym i jedynym rozegranym spotkaniu z Zurichem w
LE, gdzie Matt skapitulował, choć dopiero po rzucie karnym, ale patrząc na jego grę, nie można się po nim spodziewać, że będzie ścianą w bramce. Na niedawnym zgrupowaniu
USA, które mierzyło się z Japonią i Arabią Saudyjską Turner zagrał w obu meczach pełne 90 minut, z Japonią puścił 2 bramki, z Arabią zachował czyste konto, choć za dużo roboty nie miał, bo Saudyjczycy oddali 2 celne strzały. Poza tym, gdy grał jeszcze w
MLS w barwach New
England Revolution w prawie każdym meczu w którym wystąpił przepuszczał jakąś bramkę. Tyle o Arsenalu, ich prawdopodobnym składzie, oraz prawdopodobnym zaangażowaniu, teraz pora na Bodo/Glimt. Zespół z Norwegii napsuł typującym Ligę Konferencji w poprzednim sezonie sporo krwi, bo będąc w grupie z CSKA Sofią, FK Zorią Ługańsk i AS Romą nie ponieśli żadnej porażki, a na pewno wszystkim najbardziej w pamięci zostały ich poczynania z Romą, którym postawili bardzo duży opór, bo już w pierwszym spotkaniu fazy grupowej ograli u siebie zespół z Rzymu 6:1, niesamowity wynik i co trzeba napisać, była to jedyna porażka AS w fazie grupowej. Kiedy prawie każdy spodziewał się podobnego bicia od Romy, gdy mecz przeniósł się do Rzymu, Bodo znowu sprawiło problem wywalczając remis 2:2, mało tego dwa razy w tym meczu prowadzili, a wygraną ostatecznie stracili po bramce w 84 minucie. Norwegowie wyszli ostatecznie z grupy z 2 miejsca, w 1/16 finału spotkali się z Celticiem, który był faworytem w dwumeczu, ale Bodo znowu się postawiło, najpierw wygrali w Szkocji 1:3, choć kursy na ich win oscylował w granicach 9.00, później przypieczętowali awans u siebie wygrywając 2:0 i znowu kursy na ich zwycięstwo były w okolicach 3.00 i tak odprawili faworyzowany Celtic. W 1/8 finału zagrali z Alkmaar, które było mniej groźnym przeciwnikiem, co zresztą pokazały kursy, ale zespół z Holandii postawił spory opór, bo mimo wygranej Bodo u siebie w pierwszym meczu 2:1, to w rewanżu było już 2:1, ale dla Alkmaar, potrzebna była dogrywka i tam lepszy już był zespół z Norwegii. Ćwierćfinały były piekielnie ciekawe, bo Norwegowie ponownie spotkali na swojej drodze AS Romę, którą ponownie ograli u siebie 2:1, jednak już w rewanżu w Rzymie było 4:0, ale dla AS Romy i w tym najważniejszym meczu to oni przeszli dalej i defacto ostatecznie wygrali te rozgrywki. To tylko pokazuje, że Bodo/Glimt potrafi się spiąć co zresztą pokazywali już w tegorocznych europejskich rozgrywkach, byli o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów, w decydującym dwumeczu mierzyli się z Dinamo Zagrzeb i pierwszy mecz u siebie wygrali 1:0, ale w rewanżu lepsze było już Dinamo, które wygrało 4:1, przez co nie mamy Bodo w Lidze Mistrzów, a w Lidze Europy, gdzie do tej pory rozegrali już dwa spotkania, pierwsze wyjazdowe z PSV, gdzie wywalczyli remis 1:1, chociaż kurs na zwycięstwo Holendrów oscylował w granicach 1.30, oraz ograli słabsze Zurich 2:1. Myślę, że mamy tu bardzo duże szanse na bramkę Bodo/Glimt, oczywiście jeszcze większe byłyby w meczu w Norwegii, ale i na Emirates Stadium są w stanie zaskoczyć. Jednej bramki w ich wykonaniu spodziewam się bardziej niż bukmacherzy, dwie bramki to według mnie też prawdopodobny typ, trzy bramki to już trochę typ for fun, życzeniowy, jednak czy ktoś spodziewał się wyniku 6:1 z AS Romą?
100