Dyscyplina: siatkówka
Godzina: 9:00
Spotkanie: Polska - Brazylia
Typ: Polska handicap +2,5 seta
Kurs: 1.80
Bukmacher: forbet
Analiza:
W drugim dniu Final Six Polki podejmują Brazylijki. Dla naszych siatkarek to mecz o wszystko w tym turnieju. Przegrana 1:3 w pierwszym spotkaniu z
USA oznacza, że aby zachować jeszcze szansę na grę w najlepszej czwórce, Biało-Czerwone będą musiały pokonać w czwartek reprezentację Brazylii.
Dzisiaj Polki postawiły się bardzo mocno utytułowanym rywalkom. Nasze reprezentantki wygrały pierwszą partię, ale mocy wystarczyło nam na półtora seta. W drugim i trzecim secie nasza drużyna była zupełnie bez szans. Dopiero pod koniec czwartej partii
Polska obudziła się za sprawą świetnych serwisów Magdaleny Stysiak i miała nawet piłkę setową, ale wtedy doszło do kontrowersyjnej sytuacji, bo Stysiak złapała piłkę w dłonie myśląc, że akcja została przerwana przez sędziów. Trener Nawrocki domagał się powtórzenia piłki, lecz arbitrzy przyznali punkt Amerykankom, które wykorzystały pierwszą z piłek meczowych i wygrały 26:24, a w całym meczu 3:1.
Dużo naszej reprezentacji dał powrót Joanny Wołosz, która nie straciła formy z Conegliano i pokazała dużą jakość na rozegraniu. Trudno wyobrazić sobie, jak starcie z Amerykankami wyglądałoby bez dobrej dyspozycji Malwiny Smarzek.
Polska atakująca była jedyną skrzydłową w środę, do której Joanna Wołosz mogła w ciemno kierować piłki. Łącznie Smarzek zdobyła 20 punktów na 46 prób w ataku. Zabrakło zdecydowanie wsparcia w ofensywie dla niej, bo Stysiak i Mędrzyk nie były skuteczne. Warto wyróżnić dobrą grę naszych siatkarek w bloku, dzięki któremu wczoraj zdobyliśmy 13 punktów.
Wydaje się, że
Brazylia dla naszych siatkarek jest bardziej wygodnym rywalem niż
USA. W ostatnich latach z tym przeciwnikiem toczyliśmy wyrównane pojedynki, a co ciekawe dwa ostatnie spotkania z Canarinhos padły naszym łupem. W tegorocznej Lidze Narodów podczas turnieju w Apeldoorn ekipa trenera Jacka Nawrockiego wygrała 3:2.
Brazylia w fazie zasadniczej rozgrywek zajęła 3 miejsce z dorobkiem 11 zwycięstw i 4 porażek. Podopieczne Jose Roberto Guimaraesa do czwartkowego pojedynku przystąpią wypoczęte, bo będzie to dla nich pierwsze spotkanie w Final Six. Drużyna z Ameryki Południowej to już nie jest ta sama reprezentacja co kiedyś, teraz każdy może z nią powalczyć. Pokazały to spotkania z Polską, Niemcami, Dominikaną i Turcją, które pokonały Canarinhos w fazie zasadniczej. Drużyna mocno uzależniona jest od Gabi i Any Pauli, które w tych rozgrywkach zdobyły w sumie blisko 400 punktów. Polki na środku bardzo będą musiały uważać na Anę Beatriz, która znajduje się na drugim miejscu w klasyfikacji najlepiej blokujących, a do tego ma nieprzyjemną zagrywkę. Szkoleniowiec na ten turniej powołał praktycznie taki sam skład, jaki do tej pory w Lidze Narodów. Zespół kierowany przez Jose Roberto Guimaraesa miał zostać wzmocniony przez atakującą Tandarę Caixetę, ale doświadczoną prawoskrzydłową wykluczyła kontuzja mięśni brzucha.
Czwartkowe starcie zapowiada się jako wielki pojedynek Malwiny Smarzek z Gabrielą Bragą Guimaraes. Obie siatkarki są zdecydowanymi liderkami swoich zespołów w ofensywie i bez ich punktów, trudno wyobrazić sobie zwycięstwa reprezentacji Polski i Brazylii. Do tej pory Malwina przewodzi w klasyfikacji najlepiej punktujących z 410 punktami, a Gabi jest na 4 pozycji z 234 oczkami.
Kursy wystawione przez bukmacherów zdecydowanie faworyzują Brazylijki, ale nie wydaje mi się, żeby Canarinhos były aż tak wielkim faworytem tego meczu. Spotkanie zapowiada się bardzo wyrównane. Polki mają swoje atuty w postaci Smarzek czy Stysiak i wszystko zależy od tego, jak długo będziemy grać na najwyższym poziomie, bo często przydarzają się naszej reprezentacji długie przestoje, które powodują straty setów. Około miesiąc temu obie drużyny zagrały w bardzo podobnych składach i wtedy Polki triumfowały 3:2. Teraz Biało – Czerwone grają o wszystko i nie stoją na straconej pozycji. Stawiam, że nasza kadra ugra tutaj seta po świetnym kursie, a nie zdziwię się jak ten mecz po prostu wygramy.
80