Dyscyplina: Piłka Nożna, Anglia - Premiership
Spotkanie: Chelsea Londyn - Arsenal Londyn
Typ: Powyżej 5.5 kartek
Kurs: 2.20
Bukmacher: Bet365
Analiza:
Już jutro... Londyn... Stamford Bridge... Wielkie spotkanie, wielkich drużyn.
Chelsea Londyn, "The Blues", Andre Villas-Boas'a zmierzy się z drużyną Arsenalu Londyn, "Kanonierami" Arsene Wenger'a!
Spotkania pomiędzy tymi zespołami zawsze były zacięte, nie mamy się co oszukiwać, że jest inaczej.
Arsenal tego sezonu nie zaczął w najlepszy sposób, można rzecz, że od przegranego finału w Carling Cup w zeszłym sezonie z Birmingham City, drużyna "Kanonierów" posypała się doszczętnie. Początek sezonu i już pierwsze zaskoczenie, podział punktów z drużyną "Srok". Pierwsze ważne spotkanie z ekipą "Top Four" i porażka 2:0 z Liverpoolem. Wydawało się, że na Old Trafford, Arsenal w końcu nawiążę równą walkę i przebudzi się. Niestety doszło do kolejnego rozczarowania dla kibiców,zarządu... dla samych piłkarzy, bowiem wynik 8:2, mówi wszystko o tamtym spotkaniu. Po tym spotkaniu, z zapewnień Arsene Wengera, miało już być tylko lepiej, parę transferów, zamknięcie okienka i... kolejne spotkanie ze Swansea, wymęczone zwycięstwo 1:0! Są pierwsze 3 punkty! Potem Blackburn, mogło się wydawać, że Arsenal wchodzi na dobre tory i zacznie w końcu grać swoje, ale niestety doszło do kolejnej porażki 4:3. Mecz z Boltonem i pierwsze przekonujące zwycięstwo. Od tej pory, pomimo porażki z Tottenhamem zaczęło się dobrze dziać w drużynie z Londynu, na ostatnich osiem spotkań we wszystkich rozgrywkach, podopieczni Wengera z boiska schodzili 7-krotnie jako zwycięzcy.
Chelsea Londyn natomiast, pod sterami młodego trenera Andre Villas-Boas'a od początku sezonu przegrała tylko dwa spotkania. Na Old Trafford ulegli Manchesterowi United, który z początku sezonu był w znakomitej formie i w ostatnim spotkaniu w "mini" derbach Londynu, w których przegrali 1:0 z beniaminkiem Queens Park Rangers, trzeba jednak zaznaczyć, że od 41 minuty grali w dziewiątkę, a jedyną bramkę w spotkaniu stracili w 8 minucie z... rzutu karnego. Jednak przez całe spotkanie pomimo, braku dwóch zawodników, to Chelsea przeważała i niewiele brakowało, by z Loftus Road drużyna "The Blues" wywiozła remis, a nawet jedno bramkowe zwycięstwo.
Warto też wspomnieć o sile ofensywnej obu zespołów, a także o defensywie, która będzie bronić bramki.
Jeżeli chodzi o defensywę Chelsea jak i Arsenalu, to obrońcy "The Blues" w tym sezonie dopuścili się straty 10 bramek, znacznie gorzej prezentuje się obrona "Kanonierów", która w tym sezonie straciła już 18 bramek, jednak oglądając spotkania Arsenalu widać, że defensywa spisuje się coraz lepiej. Jutro na boisko może wybiec Thomas Vermaelen, powracający po kontuzji Belg, jest wielkim wzmocnieniem dla drużyny Arsene Wengera. Jednak Per Mertesacker jak i Laurent Kościelny, prezentują także coraz lepszy poziom.
John Terry, stary wyjadacz, kapitan Chelsea, zawsze trzyma obronę w pionie, to będzie na prawdę ciężki orzech do zgryzienia dla Arsenalu.
Siła ofensywna obu drużyn, tutaj zaś według mnie to Arsenal jest górą w tym spotkaniu. W meczu przeciwko Stoke City, znakomite spotkanie rozegrał Gervinho, w coraz lepszej formie jest Andrey Arshavin, ale najważniejsze... Znakomitą formę osiągnął w tym sezonie Robin Van Persie, który od początku 2011 roku w 26 spotkaniach
Premier League strzelił 25 bramek. To głównie On ciągnie wóz, podpisany na bocznej drewnianej ściance "Arsenal Londyn".
W Chelsea natomiast mamy znakomitego Sturridge'a i powracającego po pauzie za czerwoną kartkę Fernando Torres'a. Jednak zagrożenie typowych napastników to nie wszystko, dobrze wszyscy wiemy, jak niebezpieczny jest John Terry podczas rzutów rożnych, czy Ashley Cole prowadzący swoje rajdy na prawej stronie.
Nie wątpliwie to spotkanie będzie wielkim sprawdzianem dla drużyny Arsenalu, tego jak otrząsł się po porażce z Manchesterem i słabym początku sezonu, będzie to także sprawdzian dla naszego rodaka, Wojciecha Szczęsnego, który już nie jednokrotnie ratował Arsenalowi życie...
W dużej mierze, zależy sporo od Mikela Artety, jak będzie rozgrywał piłkę, do swoich partnerów, bo po odejściu Cesca Fabregas'a to on zastąpił gwiazdę Arsenalu.
W obu ekipach braki, w drużynie gospodarzy, nie zagra pauzujący za czerwoną kartkę "Egzekutor Arsenalu" Didier Drogba, a także leczący kontuzję Mikael Essien.
"Kanonierzy" jak to zwykle bywa, bardziej trapieni przez kontuzję, a więc w spotkaniu na Stamford Bridge, nie wystąpią Kieran Gibbs, Abou Diaby, Jack Wilshere i Bacary Sagna. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Carla Jenkinsona.
Nie ma co ukrywać, że to Chelsea jest obecnie w nieco lepszej formie i to ich wszyscy mają za faworytów. Jednak biorąc pod uwagę, wszystkie fakty, a także determinację Arsenalu, bo niepowodzeniu na początku sezonu, podopieczni Arsene Wenger'a wcale nie są na Stamford Bridge bez szans.
Na pewno będzie to bardzo dobre spotkanie, pełne emocji, walki i niestety brutalnej gry, obie drużyny od początku sezonu dostały już po 3 czerwone kartki.
Sędzią spotkania będzie Andre Marinner.
Moje typy na to spotkanie, nie są jakieś niesamowite, bo to mecz z cyklu: "No Bet" tak dobre spotkania nie powinno się typować, a po prostu oglądać i zachwytem. Na pewno odradzam grę, na Chelsea po słabym kursie 1.67...
100