Dyscyplina: Hokej na lodzie/MŚ Dywizja 1A
Godzina: 15:00
Spotkanie: Polska vs Japonia
Typ: Kamil Sadłocha strzeli gola
Kurs: 3.15
Bukmacher: Fortuna
Post w dziale: https://forum.bukmacherskie.com/threads/mistrzostwa-Świata-dywizji-1a-2025-sfantu-gheorghe.173943/#post-7335315
Analiza:
Polacy potrzebowali wczoraj trochę czasu, aby wskoczyć na swoje dobre tory. Na początku taktyka była prosta, aby dać się wyszaleć gospodarzom, którzy stworzyli sobie kilka groźnych szans. Jedna z akcji Rumunów w naszej strefie obronnej została świetnie przeczytana przez Alana Łyszczarczyka i w swoim stylu przejął gumę i zainicjował kontratak.
W sytuacji 2 vs 1 mógł podawać do swojego klubowego kolegi Bartłomieja Jeziorskiego, ale zdecydował się na uderzenie i to był dobry wybór. Wygranie pierwszej tercji było kluczowe, aby ustawić sobie inaugurujące spotkanie.
Z biegiem czasu to
Biało-Czerwoni przejmowali inicjatywę i rywale doprowadzili do kontaktu, ale można było mieć wrażenie, że podopieczni Roberta Kalabera panowali nad meczem nawet po straceniu gola.
Świetnie w bramce spisał się John Murray, który swoimi interwencjami dał pewność drużynie i ciekawy jestem, czy Robert Kalaber dokona zmiany pomiędzy słupkami. W obwodzie jest przecież Mistrz Polski Tomas Fucik i ewentualna roszada na tej ważnej pozycji nie powinna obniżyć jakości.
Szkoda niewykorzystanych sytuacji w PP i tutaj należy popracować w najbliższych dniach.
O ile w starciu z Rumunami to się nie zemściło, tak w rywalizacjach z mocniejszymi przeciwnikami, jak Wielka Brytania, czy też Włochy bramki zdobyte w przewagach mogą dać upragniony awans. Niestety widzieliśmy kilka błędów naszych obrońców przy rozgrywaniu gumy i tutaj też jest potrzebna poprawa. Oczywiście jesteśmy zadowoleni z udanej inauguracji i czekamy na przebudzenie pozostałych liderów.
Nie ma wątpliwości, że to Alan Łyszczarczyk dzieli i rządzi w ofensywie i w niedzielę mógł popisać się nawet hat-trickiem. Czy dołoży kolejne trafienia na swoje konto?
Japonia to zespół, który drugi rok występuje na zapleczu Elity.
Awans został wywalczony w 2023 roku i na poprzednich MŚ udało się utrzymać na tym poziomie. Ważny był triumf z Koreą Południową, ale remis z Włochami w regulaminowym czasie również pozwolił na świętowanie sukcesu. Cel się nie zmienia i wydaje się, że wraz z Rumunią będzie trwała zażarta walka o pozostanie w Dywizji 1A.
Wczoraj niestety padła inauguracyjna porażka i zdecydowanie zabrakło skuteczności pod bramką przeciwnika.
Jeżeli spojrzymy do statystyk, to ekipa z kraju kwitnącej wiśni oddała 19 celnych strzałów w spotkaniu z dobrze broniącą Italią, ale liczy się to, co jest na tablicy wyników. Pocieszające trafienie padło w PP i tutaj Polacy muszą uważać, bo szybcy hokeiści z Japonii mogą zagrozić naszemu bramkarzowi.
Skład outsidera składa się głównie z zawodników, którzy na co dzień występują na krajowym podwórku.
Jest dwóch graczy, którzy reprezentują barwy zagranicą. Znany mi z występów w KHL Yu Sato, czy też przedstawiciel Pingwinów z Krefeld Yushiro Hirano będą mieli chrapkę na zaskoczenie Biało-Czerwonych. Czy któryś z nich zostanie bohaterem?
Bukmacherzy w roli faworyta stawiają na Polaków i trochę zdziwiły mnie
wysokie kursy w stronę naszych rodaków.
Uważam, że kadrowo jesteśmy zdecydowanie na lepszym poziomie niż Japończycy. Niestety oferta na Mistrzostwa Świata Dywizji 1A jest mocno ograniczona, bo z chęcią spróbowałbym kanadyjki, ale pójdę w stronę wygranej Biało-Czerwonych i overu 4.5 goli.
Zespół z kraju kwitnącej wiśni to bardzo energiczna drużyna, która stara się być wszędzie na tafli. Brak odpowiednich warunków fizycznych, starają się nadrabiać zaangażowaniem. Nasz selekcjoner Robert Kalaber powinien nastawić swoich zawodników na mocniejszą walkę na bandach i forecheckingi będą kluczowe.
Ewentualna zmiana w bramce z Johna Murraya na Tomasa Fucika nie powinna negatywnie wpłynąć na postawę Polaków. Liczę mocno na naszą kadrę, która z każdym spotkaniem będzie się rozkręcać. Spodziewam się kilku goli z obu stron i triumfu Biało-Czerwonych.
Wczoraj popisał się Alan Łyszczarczyk, dzisiaj Kamil Sadłocha będzie miał okazję popisać się swoją jazdą na łyżwach i techniką.
Jest to pierwszy międzynarodowy turniej dla tego zawodnika i myślę, że po wczorajszym spotkaniu pierwszy stres już minął. Pojawią się okazje do kontrataków, a to już specjalność napastnika Unii Oświęcim. Wczoraj dwie asysty, dzisiaj czas na trafienie, a kto obserwuje polską ligę, ten wie, że zakończenie ma świetne i pewnie wykonuje m.in rzuty karne.
0