Leyton Orient - Milton Keynes Dons
Typ: Leyton -1 (EH)
Kurs: 4.50
Bukmacher: Tobet
Analiza: Pogoda w Anglii nie rozpieszcza i część spotkań została już odwołana. To jednak wizyta na angielskich stadionach przy tradycyjnym Boxing Day wydaje się być niemal obowiązkowym punktem. Spotkanie na
Brisbane Road powinno odbyć się zgodnie z planem, wolontariusze którzy postanowili pomóc w odśnieżaniu murawy stanęli na wysokości zadania i po blisko dwutygodniowej przerwie piłkarze Leytonu i MKD wybiegną na boisko. Komu ta przerwa bardziej się przysłuży?
Wydaję mi się, że w korzystniejszej sytuacji znajdują się drużyna Leytonu. Wszystko za sprawą kontuzji trapiących zespół
Karla Robinsona. W świąteczną niedzielę nie będzie mógł skorzystać z usług następujących zawodników -
Aaron Wilbraham (FW, 10 spotkań, 2 bramki ^ zawieszony za czerwoną kartkę w ostatnim meczu),
Angelo Balanta (FW, 11 meczów, 3 gole) oraz najskuteczniejszy zawodnik -
Sam Baldock (13 spotkań, 5 bramek). Ponadto nie wystąpią: obrońca Jude Stirling, kolejny defensor
Sean O'Hanlon (15 gier), napastnik
Jemal Johnson (7 meczów, 1 gol) oraz
Adam Chicksen (4 spotkania) - dwójka ostatnich być może wykuruje się do dzisiejszego spotkania, co prawda nie trenowali ostatnio, lecz możliwe, że na ławce rezerwowych się pokażą. Jak widać szczególnym problemem są kontuzje napastników. Aż czterech z nich zostało wykluczonych. Co przy ostatnio nie najlepszej grze defensywnej podopiecznych Robinsona, może mieć spore znaczenie (w ostatnich trzech spotkaniach MKD stracili 10 bramek). Gospodarze problemów z kontuzjami nie mają - nie ujrzymy jedynie zawieszonego za kartki defensora
Terella Forbesa (17 gier i 1 bramka). Krzepiący za to jest z pewnością powrót do składu jednego z motorów napędowych drugiej linii -
Daena Coxa (18 spotkań, 4 gole) oraz wracającego po kontuzji podstawowego bramkarza
Jamesa Jonesa.
Przed wymuszoną niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi przerwą. Oba zespoły spisywały się różnie. Leyton złapał wiatr w żagle (7 spotkań bez porażki), natomiast Milton o ostatnich tygodniach wolałby jak najszybciej zapomnieć, trzy sromotne ligowe porażki (przy stosunku bramek 2-10) oraz przynosząca ujmę porażka w FA Cup z niżej notowany Stavenage, pozwala wyrokować, że to podopieczni
Russela Slade'a są ostatnio lepiej dysponowani. Biorąc pod uwagę, że Milton w wyjazdowych spotkaniach radzi sobie gorzej niż przeciętnie (w 10 spotkaniach raptem 6 punktów: 2 zwycięstwa, 8 porażek, bilans bramkowy 11-23), o czym najlepiej świadczy marny dorobek punktowy, jak i również największa liczba straconych bramek na wyjazdach spośród całej ligowej stawki. Jeżeli podopieczni Robinsona w meczach away tak dużo tracą, to trudno im będzie to zrównoważyć z przodu, gdyż w formacja ofensywna została przed tym meczem mocno przetrzebiona. Gospodarze u siebie co prawda wielkiej rewelacji nie grają, jednak na własnych śmieciach "łatwo skóry nie sprzedają", przegrali tylko z Charltonem i Chesterfieldem - czyli czołówką tabeli (poza tym 4 wygrane i 2 remisy).
Reasumując. Forma gospodarzy lepsza. U siebie radzą sobie całkiem przyzwoicie, natomiast MKD na wyjazdach fatalnie - do tego słaba dyspozycja w ostatnich tygodniach i problemy z kontuzjowanymi zawodnikami, nie jakieś kolosalne, ale według mnie sprawia, to że typ na Leyton wydaje się być całkiem atrakcyjny.