Dyscyplina:
Tenis - Genewa,
Szwajcaria
Godzina: 13:20
Spotkanie: Zverev Mischa - Isner John
Typ: 1
Kurs: @2.84
Bukmacher:
Bet-At-Home
Analiza:
Siema. Przeglądając dzisiejszą ofertę od razu wpadło mi w oko to spotkanie, a kurs i krótka analiza do pogrania na starszego z braci, więc zacznę od niego. Mischa sugerując się H2H w tym sezonie nie spisuję się dobrze na kortach ziemnych, a można by rzec, że jego wyniki są tragiczne. Odpadał on w pierwszych rundach otwierających turniej i do czasu turnieju w Szwajcarii jego statystyka to 1/7 (jedyna wygrana z Brownem w Monachium). Brakowało głównie szczęścia i rozegrania, w większości jego spotkań było widać walkę, a zawodnicy na których trafiał to na pewno nie kelnerzy. Turniej w Szwajcarii zaczął żałośnie, męczarnie z kelnerami, których nigdy nie miałem nawet okazji oglądać, ale od następnego meczu z Hasse, mało kto tutaj dawał szansę tak dysponowanemu Mischy. Spokojnie niczym Nick "kangur" Kyrgios mógł odpuścić, po pechowo przegranym 1 secie oraz słabego początku w tb, ale dał radę i wygrał. Moim zdaniem to był ten mecz w którym miał szansę się dobrze rozegrać i pokazać, że przyjechał on tu coś osiągnąć, a umiejętności i chłodnej głowy nie brakuje mu nawet na to, żeby łyknąć ten turniej. Jego przeciwnik to niewątpliwie zaskoczenie poprzedniego turnieju w Rzymie, gdzie odpadł dopiero w 1/2 finału z młodszym bratem Mischy, ale mi z tego turnieju najbardziej utknął w głowie 3 set Johna, gdzie był on nieporadny i wyglądało jakby wyszło z niego to zmęczenie. Oczywiście sportowiec w czasie 4 dni na pewno zregenerował się po tym turnieju i nie ma tu mowy o "potężnym zmęczeniu po kilku dniach gry" to jest jakiś głupi mit. Isner to typ zawodnika, który "żyje" z serwisu i jak ten serwis lekko szwankuje to w wymianach nie ma zbytnio szans i musi szybko kończyć, zapewne większość to wie, ale pewnie są też tacy, którzy się tym nie interesują. I tutaj widzę wielką szansę dla Mischy, można było zauważyć, że jak się połamał to od razu wpadała wielka mobilizacja i zazwyczaj szybko odłamywał w przeciwieństwie do Isnera, który potrafi się konkretnie zagotować. Pamiętam spotkania Johna, że na te jego drewniane ruchy starczyło tylko przebijanie, a dodając fakt, że serwis mu nie siedział to głowa nie dawała rady, dlatego gra na takiego faworyta jakim jest John mija się z celem. Widzę ogromne Value w tym typie, bo widząc ostatni mecz Mischy, który pokazał, że ma sporo siły i zapału + styl gry tego zawodnika to taki Isner wydaje się być idealnym przeciwnikiem. John w 3 secie 1/2 finału w Rzymie pokazał to co starszy Zverev na początku tego sezonu i to skłania mnie do grania na czystą jedynkę.
Powodzenia!
184