Barcelona - Levante
Suma kartek Poniżej 5 (5=zwrot)
1,80
Bet365
W Barcelonie celowałbym w małą ilość kartek. Na Camp Nou mecze są w 99% mocno jednostronne. Drużyny, które podjęły rękawice policzę na palcach jednej ręki - Betis, Rayo, Real. Może jeszcze kogoś pominąłem. Mówię tu oczywiście o przypadku, gdy zawodnicy faktycznie grali na miarę swoich możliwości.
Reszta drużyn przyjeżdżających na CN wygląda tak, że bronią się głęboko bez większego przemyślenia. Wiadomo, na otwartą walkę iść nie mogą, ale zawsze można próbować jakiegoś pressingu. Dobrym przykładem będą tu "derby" Barcelony. Espanyol po prostu toczył się jak muchy w smole i gdyby mogli oddaliby ten mecz walkowerem.
Podejrzewam, że ten mecz będzie właśnie wyglądał w ten sposób. Rywal od razu wywiesi białą flagę. W zespole gości doszło do sporych zmian przed tym sezonem. Nowym trenerem został Joaquin Caparros, który wcześniej został zwolniony z Majorki i od lutego był bez pracy. Trener, który preferuje raczej defensywny styl gry bez żadnych taktycznych fajerwerków.
Jeśli chodzi o piłkarzy to odeszło dwóch najbardziej charakternych grajków tej ekipy - Ballesteros i Barkero. Bardzo doświadczeni i zaawansowani wiekowo, ale potrafili pociągnąć zespół w trudnych momentach. Nie zobaczymy również solidnego Iborry, po którego sięgnął Emery z Sevillą - to o czymś świadczy. Michel wzmocnił lokalnego rywala. W zasadzie jest to powrót, bo Nietoperze skorzystały z umowy pierwokupu zawartej pomiędzy oba klubami. Dla Levante jest to dość spore osłabienie, zaś dla Valencii jedynie jakaś opcja do polepszenia rywalizacji. Levante i Valencia walczą o zupełnie inne cele, a prawda jest taka, że Michel to nie Isco.
Jeśli chodzi o pozyskanych zawodników to na temat wielu zawodników ciężko mi się wypowiadać. Z ligi hiszpańskiej pozyskano jedynie Babę, który w Sevilli był bardzo słabym rezerwowym, a że zmiennika innego dla Negredo nie było to był nim właśnie ten czarnoskóry zawodnik. Poza nim pozyskano napastnika z ligi belgijskiej i tureckiej. To właśnie atak był tą pozycją, która była priorytetowa przy wzmocnieniach. Po odejściu Martinsa zespół całkowicie się załamał jeśli chodzi o zdobywanie bramek. W końcówce sezonu w klubie doszło do kilku wewnętrznych konfliktów. Zarząd postanowił całkowicie zmienić politykę i wizerunek klubu. Z tego względu nie przedłużono umów z dwoma doświadczonymi zawodnikami oraz podziękowaniu Juanowi Ignacio Martinezowi. Tak po prostu, sam trener nie wiedział o co chodzi.
Levante w starciu z Barceloną wiele nie powinno zdziałać, choć zobaczymy jak wypadną nowi zawodnicy. Groźna kontra zawsze może się przytrafić, ale dla mnie takie mecze jeśli chodzi o zdobycze bramkowe przez gości to nawet nie jest 50/50. Drużyny na glinianych nogach czekają tylko na najmniejszy wyrok kary.
Dlaczego zdecydowałem się na kartki? Czym wynik wyższy tym drużyny mają coraz bardziej "wywalone" na spotkanie. Po co łapać kolejne kartki i ewentualnie wykluczać się na ważniejsze spotkania. Wiele razy było tak, że nawet w starciu na CN nie było żadnych kartek, co przecież w skali ligi hiszpańskiej jest po prostu zjawiskiem niecodziennym. Dla mnie 2-3 kartki w tym spotkaniu to jest maks. Nie ma już pewniaka do kartki, Ballesterosa więc już jedna nam odpada
80