Dyscyplina :
Tenis,
ATP Rzym
Spotkanie : Nadal - Berdych
Typ : Nadal -5,5 gema
Kurs : 2,25
Bukmacher : Pinnaclesports
Analiza :
Powoli, powoli, turniej w Rzymie nabiera rumieńców.
Już jutro tj. 18 maja zostaną rozegrane ćwierćfinały, a w jednym z nich zagra Berdych i Nadal.
Jak to mówią, co się odwlecze to nie uciecze i wreszcie po raz kolejny król kortów ziemnych jakim niewątpliwie jest "Torreador z Manacor" zaczyna dzielić i rządzić na tej nawierzchni. Jutro przyjdzie mu pojedynkować się z Tomasem Berdychem, który na 8 ostatnich spotkań z Rafą nie wygrał ani jednego.
Nadal słynie z waleczności i siły fizycznej. Nie jeden zawodnik miał dość po kilku dłuższych wymianach z obecnie rankingową trójką. Niesamowicie rotowane piłki przez Nadala mogą wprawiać przeciwników w ogłupienie, a defensywa może odbierać wszelkie chęci do dalszej walki.
Hiszpan bije wszelkie możliwe rekordy jeśli chodzi o grę na popularnej cegle.
A to 6 razy wygra French Open, a to 8 razy z rzędu zdobędzie tytuł w Monte Carlo, na tej nawierzchni jeszcze niedawno nie było na niego mocnych, ale...
Ale właśnie wtedy pojawił się Novak Djokovic, który zgarnął sprzed nosa cała sławę Nadalowi, ogrywając go na jego terenie. Jedni mówili, że to koniec Nadala, ale ja czułem, że to chwilowy spadek formy i Rafa powróci i to dużo mocniejszy.
Moje przypuszczenia powoli się sprawdzają, bo w tym roku wygrał już 2 turnieje na nawierzchni ziemnej - Barcelona i Monte Carlo.
Rafa posiada wszelkie predyspozycje żeby ograć Berdycha, zaczynając na kondycji fizycznej i na rotacjach kończąc.
Nie widzi mi się, żeby Czech potrafił postawić większy opór na nawierzchni, na której siła fizyczna nie odgrywa tak wielkiego znaczenia jak chociażby na trawie.
Thomas Berdych należy do czołówki światowej i o tym na pewno nie można zapomnieć, ale uważam, że swoje pięć minut miał już na Wimbledonie 2010, kiedy ograł samego Federera na jego ulubionej nawierzchni. Od tamtego okresu Berdych odnotował spadek formy do pewnego poziomu, który do dziś trzyma.
Dobry serwis, dobra gra na siatce z racji tego, że niegdyś był niezłym deblistą, jak na swój wzrost dobrze biega, ale to dobrze jutro będzie znaczyło tyle co łza na deszczu.
Podsumowując, Berdych może upatrywać swoich szans w wygrywanych serwisach, ale utrudnieniem będzie presja jaką na pewno odczuje po wejściu na kort.
Niełatwo grać mecz, kiedy jest się powiedzmy sobie szczerze, spisanym na straty.
Nadal rozpędzony po wygranej z Djokiem w Monte Carlo i rozwścieczony po odpadnięciu w Madrycie, będzie chciał wyładować swój gniew i od początku przyciśnie Berdycha, starając się go zabiegać.
100