Dyscyplina: Tenis -
ATP Marseille - R32
Godzina: nie przed 14:00
Spotkanie: Luca Vanni - Simone Bolelli
Typ: Luca Vanni (+5,5 gema)
Kurs: 1.727
Bukmacher: Bet365
Analiza:
Na hali w Marsylii mamy pojedynek makaroniarzy - Simone Bolelli oraz Luca Vanni. Dobrzy servicemani, rówieśnicy. Bardziej doświadczony jest oczywiście Bolelli, który regularnie grywa w głównym tourze, a ostatnio wespół z Fogninim zgarnął wielkoszlemowy tytuł w Melbourne w grze podwójnej. Luca Vanni to zawodnik raczej z poziomu Challenger / Futures, mogący się pochwalić jednym challengerowym laurem w grze podwójnej i jednym finałem w grze pojedynczej na tym samym poziomie... do ostatniego weekendu, kiedy to przebrnąwszy przez kwalifikacje zupełnie niespodziewanie dotarł do finału turnieju
ATP 250 w Sao Paulo, co jest jego największym osiągnięciem w karierze i co wywindowało go jak dotąd na najwyższe, 108. miejsce w rankingu
ATP.
Bolelli i Vanni to gracze uniwersalni, lubią i cegłę i twardszą nawierzchnię, oboje dysponują świetnym serwisem, ale sprawdzają się również w wymianach i to zarówno z okolic linii końcowej, jak i przy siatce. W ich spotkaniach oglądamy dużo asów serwisowych. Psychicznie bardziej stabilny jest Bolelli, co podparte jest dodatkowo doświadczeniem i ograniem z zawodnikami z głównego touru (dodatkowo boost do pewności siebie po AO 2015). Tego właśnie brakuje Vanniemu, choć powinno to być rekompensowane ostatnim osiągnięciem w Brazylii. Trzeba podkreślić, że Luca w ważnych momentach w Sao Paulo nie wytrzymywał presji - serwował po tytuł z Cuevasem i oddał gema, w półfinale serwował po mecz z Souzą na 2-0, i również oddał gema, ale akurat w tym spotkaniu grał również przeciwko prostackiej, zdziczałej brazylijskiej januszerce na trybunach, więc można mu wybaczyć. Motywacyjnie mimo to lekka przewaga jest po stronie Vanniego, to on jest "w gazie", to on właśnie osiągnął swoje career high i ma teraz okazję sięgnięcia po więcej.
Osiągnięcia obu graczy w tym sezonie ? Poza finałem w Sao Paulo Luca Vanni zameldował się też w Quito (gdzie mają małe problemy z prądem), odpadł tam w 1 rundzie z Lajovicem w dwóch setach, a tydzień później wziął odwet odprawiając go w ćwierćfinale w Sao Paulo w dwóch TB. Przeszedł również kwalifikacje do turnieju w Chennai w styczniu, gdzie w 1 rundzie turnieju głównego odprawił go z kwitkiem Litwin Berankis. Bolelli poza deblowym szlemem osiągnął drugą rundę AO w singlu i ćwierćfinał w Sydney. Nie odniósł żadnego spektakularnego zwycięstwa, odprawiał zazwyczaj graczy słabszych. Powalczył z Federerem w AO urywając mu seta. W meczu z Raonicem w Rotterdamie udało mu się doprowadzić do TB w drugim secie, ale poległ.
Nie sposób pominąć w analizie czynników ryzyka. Po pierwsze między zawodnikami jest różnica klas i doświadczenia na korzyść Bolelliego. Luca Vanni udowodnił jednak w Sao Paulo, że wcale nie musi to być przeszkodą, żeby wygrywać (a co najmniej powalczyć) z lepszymi na papierze zawodnikami. Drugim czynnikiem ryzyka w przypadku Vanniego jest wydolność. Trzeba pamiętać, iż Luca rozegrał siedem spotkań w ciągu ubiegłego tygodnia w Ameryce Południowej, w tym 3 spotkania 3-setowe i łącznie pięć tie-breaków. De facto Vanni miał 2 dni na regenerację. To może być jego słabość i to jest dość istotna niewiadoma. Bolelli odpoczywa od czwartku, obaj są w podobnym wieku.
Myślę że wejście w zakład na Vanniego z handicapem 5,5 gemów jest w tym wypadku obarczone dużym prawdopodobieństwem sukcesu, a kurs jest zachęcający. Taki handicap zostawia margines nawet na dwusetową porażkę z przewagą dwóch przełamań w całym meczu. Spotkanie powinno być wyrównane, jako że spotykają się dwaj spece od serwisu, niewykluczony jest TB. Nie wchodzę jednak ani w seta dla Vanniego, ani tym bardziej w czysty win z powodu wyżej opisanych czynników ryzyka.
Na koniec dodatkowo fakt statystyczny - ciekawostka. W tym sezonie Luca Vanni przegrał 5 spotkań. W każdym z nich handicap 5,5 gemów został pokryty.
![White heavy check mark :white_check_mark: ✅](https://cdn.jsdelivr.net/gh/joypixels/emoji-assets@5.0/png/64/2705.png)
73