Dyscyplina: Piłka nożna - Mistrzostwa Świata 2014 - Grupa A
Godzina: 21:00 CET
Spotkanie: Brazylia - Meksyk
Typ: Brazylia wygrywa i utrzymuje czyste konto (Nie)
Kurs: 1.95
Bukmacher: betsafe
Analiza:
Gospodarze mundialu wygrali mecz otwarcia, ale grą bynajmniej nie zachwycili. Dobrze zorganizowani Chorwaci dość skutecznie niwelowali ich atuty, a zwycięstwo Brazylijczycy w dużej mierze zawdzięczają dziurawym rękom Pletikosy i bujnej wyobraźni sędziego. Symptomatyczne był ostatni kwadrans meczu, kiedy Chorwaci nie wypuszczali ich z połowy i wygrana wisiała na włosku. Dzisiaj Kanarki znowu murowanym faworytem i właściwie nie wiadomo dlaczego, bo rywale bardzo niewygodni. Meksykanie nie mieli problemów z Kamerunem, strzelili 3 gole i tylko nieuctwu sędziów zawdzięczają, że uznano im tylko jednego. Ofensywa wyglądała więcej niż przyzwoicie, szalał dos Santos (to właśnie jego okradziono z dwóch prawidłowo strzelonych goli), bardzo dobry mecz skrzydłowego Layuna i snajpera Peralty, a w odwodzie przecież jeszcze jest Hernandez. Obrona również bez zarzutu pod wodzą weterana Marqueza i z natchnionym Ochoą między słupkami, który stanął na wysokości zadania kiedy trzeba było. A jaką widzieliśmy Brazylię? Nieporadnego Hulka, człapiącego Freda i skrajni obrońcy pod formą. Neymar z Oscarem to trochę mało, nie tylko by wygrać mundial, ale nawet, żeby na luzie ograć solidnych rywali. Moim zdaniem faworytów czeka kolejny trudny mecz, przez który wcale nie muszą przejść suchą nogą, bo Meksykanie mają wystarczająco atutów, by im to skutecznie uniemożliwić.
95
Godzina: 21:00 CET
Spotkanie: Brazylia - Meksyk
Typ: Brazylia wygrywa i utrzymuje czyste konto (Nie)
Kurs: 1.95
Bukmacher: betsafe
Analiza:
Gospodarze mundialu wygrali mecz otwarcia, ale grą bynajmniej nie zachwycili. Dobrze zorganizowani Chorwaci dość skutecznie niwelowali ich atuty, a zwycięstwo Brazylijczycy w dużej mierze zawdzięczają dziurawym rękom Pletikosy i bujnej wyobraźni sędziego. Symptomatyczne był ostatni kwadrans meczu, kiedy Chorwaci nie wypuszczali ich z połowy i wygrana wisiała na włosku. Dzisiaj Kanarki znowu murowanym faworytem i właściwie nie wiadomo dlaczego, bo rywale bardzo niewygodni. Meksykanie nie mieli problemów z Kamerunem, strzelili 3 gole i tylko nieuctwu sędziów zawdzięczają, że uznano im tylko jednego. Ofensywa wyglądała więcej niż przyzwoicie, szalał dos Santos (to właśnie jego okradziono z dwóch prawidłowo strzelonych goli), bardzo dobry mecz skrzydłowego Layuna i snajpera Peralty, a w odwodzie przecież jeszcze jest Hernandez. Obrona również bez zarzutu pod wodzą weterana Marqueza i z natchnionym Ochoą między słupkami, który stanął na wysokości zadania kiedy trzeba było. A jaką widzieliśmy Brazylię? Nieporadnego Hulka, człapiącego Freda i skrajni obrońcy pod formą. Neymar z Oscarem to trochę mało, nie tylko by wygrać mundial, ale nawet, żeby na luzie ograć solidnych rywali. Moim zdaniem faworytów czeka kolejny trudny mecz, przez który wcale nie muszą przejść suchą nogą, bo Meksykanie mają wystarczająco atutów, by im to skutecznie uniemożliwić.
95