Dyscyplina: Piłka Nożna - eliminacje Mistrzostw Świata - Oceania
Godzina: 15:00
Spotkanie: Wyspy Cooka - Wyspy Salomona
Typ: Wyspy Salomona
Kurs: 1.67
Bukmacher: STS
Analiza:
Pierwsza kolejka drugiej rundy eliminacji do Mistrzostw Świata w strefie Oceanii i już taki prezent od bukmachera. Mierzą się dwie ekipy z zupełnie różnych światów i taki kurs na Wyspy Salomona to moim zdaniem ogromne value. Jeżeli ktoś gdzieś znajdzie jakieś ciekawe handicapy to jak najbardziej są one do grania.
Cała aktualna część turnieju eliminacyjnego jest organizowana w Katarze, więc żadna z drużyn nie ma atutu własnego stadionu. Spośród ośmiu drużyn rozlosowanych do dwóch grup awans wywalczy tylko zwycięstwa całych eliminacji. I to awans tylko i wyłącznie do baraży interkontynentalnych - nie na sam Mundial. Więc trzeba tutaj grać o wszystko, bez żadnych kalkulacji. Tak offtopowo: Od następnych MŚ Oceania będzie miała zapewnione jedno miejsce w tym turnieju, więc będzie można zobaczyć na nim jeszcze więcej egzotyki.
Oceania jest najsłabszym regionem - to nie ulega żadnej wątpliwości. Szczególnie od momenty kiedy
Australia się odłączyła. Została w takim przypadku jedna jakotaka reprezentacja -
Nowa Zelandia. I jedna, która regularnie jako jedyna próbuje jej jakkolwiek zagrozić - Wyspy Salomona.
Celem Wysp Salomona jest awans do finału i zmierzenie się w nim z Nową Zelandią. Czemu akurat konkretnie taki cel i czemu jest realny? Bo
Nowa Zelandia trafiła do drugiej grupy, którą zapewne wygra. Jeśli Wyspy Salomona wygrają swoją to zmierzą się w półfinale z drugim zespołem drugiej grupy, czyli najprawdopodobniej Fidżi. Ewentualnie będzie to Nowa Kaledonia. Tak czy siak, oba zespoły są zdecydowanie w zasięgu Wysp Salomona, a nawet uważam, że Wyspiarze będą faworytami w tych pojedynkach.
Przechodząc już do samej analizy spotkania - Wyspy Salomona już w poprzednich eliminacjach (2018) dotarły do finału wygrywając większość spotkań. Jeżeli dobrze pamiętam to w całych eliminacjach przegrali tylko dwa - w fazie grupowej z Nową Zelandią i w finale z... Nową Zelandią.
Widać, że w tych eliminacjach chcą minimum powtórzyć ten wynik, ponieważ zgrupowanie rozpoczęli już... w styczniu. I było na nim aż 55 zawodników! Grali multum sparingów i na ich podstawie zostało wyznaczonych najlepszych 25 graczy, którzy w nagrodę pojechali na obóz do Australii i tam grali serię kolejnych sparingów z miejscowymi drużynami. Co ciekawe, przegrali na tym zgrupowaniu tylko jeden mecz! Patrząc przez pryzmat, że
piłka na Wyspach Salomona nie ma podjazdu do piłki w Australii to jest to bardzo dobry wynik.
Wszyscy zapewne uważają, że w takich krajach nie ma żadnych profesjonalnych graczy, a to błąd. W Wyspach Salomona "gwiazdą" jest Micah Lea'alafa, który swego czasu grał w lidze Australii oraz lidze RPA, co jak na zawodnika z tak małego i odległego kraju jest naprawdę niezłym wyczynem.
Warto również zwrócić uwagę na jednego młodzieżowca, który ma być nadzieją tamtejszej piłki - Raphael Lea. Siedemnastolatek już dawno by wyjechał z kraju, jednak federacja nie pozwala na podpisywanie profesjonalnych kontraktów niepełnoletnim zawodnikom. A zainteresowane były nim kluby z Australii i z Argentyny, także nie jest to byle jako piłkarski kraj. Grał zatem w ligach młodzieżowych w Australii (to było możliwe, dzięki daniu mu stypendium) gdzie został królem strzelców ligi młodzieżowej.
Ogólnie rzecz biorąc - potencjał w tej ekipie jest spory.
Wyspy Cooka to kompletny kopciuszek, nawet jak na standardy Oceanii. Dla nich ogromnym sukcesem jest to, że są w drugiej rundzie eliminacji. Jednak udało się to tylko dlatego, że do pierwszej rundy Samoa i Samoa Amerykańskie nie zdecydowało się przystąpić. Udział chciało wziąć tylko Tonga i obie ekipy miały rozegrać baraż o awans w niedzielę, jednak Tonga nie przyjechało na mecz. Wszystko to z powodu erupcji wulkanu Hunga Tonga. Zatem Wyspy Cooka weszły do drugiej rundy bez grania żadnego spotkania.
Ten "awans" do drugiej rundy jest największym sukcesem tej reprezentacji.
Wyspy Cooka ostatnie mecze reprezentacyjne grały... w 2015 roku. Tak, siedem lat temu - dobrze czytacie. Jak taka ekipa ma mieć niby szanse na ugranie czegokolwiek? W dodatku jakby tego było mało - swoje zgrupowanie zaczęli na 5 dni przed pierwszym meczem. Ciężko jakkolwiek dogadać się zawodnikom w kilka dni jeśli się kompletnie ani trochę nie znają. Wcześniejsze ich "treningi" były prowadzone przez Internet. Nie wiem czy muszę to jakkolwiek komentować.
Co ciekawe, w składzie Wysp Cooka jest taka bieda, że właściwie nie ma tam żadnego bramkarza z krwi i kości. Jedyny powołany goalkeeper to Tahiri Elikana, który przez długi czas swojej "kariery" grał jako obrońca. Dopiero w wieku 25 lat przebranżowił się na bramkarza. Co ciekawe facet jest bardzo pewny siebie i w postach federacji Wysp Cooka pisał komentarze pokroju "skoro jestem najlepszym bramkarzem to żadni rezerwowi nie są nam potrzebni". Wydaje mi się, że facet się może bardzo mocno na tym przejechać.
W takich małych reprezentacjach często jest też miejsce na układy i tak też jest w tym przypadku. Powołanie dostał Grover Harmon, który rozegrał tylko 11 spotkań, ale za to jest synem prezydenta tamtejszej federacji. A właściwie to byłego prezydenta, bo został on odsunięty za korupcję.
Można jeszcze zwrócić uwagę na trenera, który oczywiście nie jest trenerem z zawodu. Jest to urzędnik państwowy, konkretnie od Rozwoju Usług Finansowych. Także jak widać, wieś tańczy i śpiewa.
Jeszcze wracając na chwilę do tamtych spotkań z 2015 roku. Tak było to dawno, ale żeby pokazać wam mniej więcej poziom obu drużyn. Wyspy Cooka grały wtedy jak równy z równym z Samoa, Samoa Amerykańskim i Tonga finalnie zajmując 3 z 4 miejsc w tabeli. Wyspy Salomona 2,5 roku temu grały z Samoa Amerykańskim, z którym wygrały... 13:0.
Podsumowując, albo ja czegoś nie wiem, albo komuś w STSie bardzo mocno się pokićkały kursy. Jeżeli znajdziecie gdzieś jakieś fajne handicapy to polecam grać.
67