Dyscyplina: Snooker - PTC Grand Finals 2013 Spotkanie: Zwycięzca turnieju
Typ: Ding Junhui
Kurs: 2.37
Bukmacher: bet365
Krótki dystans meczy w tym formacie sprawia, że półfinały i finał rozegrane będą dzisiaj, dlatego postanowiłem również postawić na Dinga jako zwycięzcę całego turnieju. Wiele przemawia za Chińczykiem, przede wszystkim jego wybitna forma, dzięki której każdy układ na stole potrafi zamienić w wygrywającego breaka. Łatwość z jaką Chińczyk wbija w tym tygodniu breaki trzycyfrowe może zawstydzać największych mistrzów tego sportu. Ponoć kiedyś na treningu w Snooker Star Academy Ding wbił 10 setek z rzędu, w tym 3 breaki maksymalne. I trzeba przyznać, że w Galway niewiele mu brakuje do tego standardu: 7 setek, w tym jeden maks w 21 rozegranych frejmach wyznacza nowe standardy tego formatu. Podziw musi budzić nie tylko ilość, ale również jakość tych podejść (147, 138, 133, 130, 118, 108, 101), niemal każdy z nich mógłby bić się o miano najwyższego breaka w każdym turnieju, nawet nie biorąc pod uwagę 147. Nie piszę nic o rywalu Chińczyka w półfinale, bo w moim odczuciu nie powinien stanowić dla niego żadnego problemu. Zainteresowanych odsyłam do mojej analizy w dziale Snooker. Wobec spodziewanego finału z Robertsonem, chyba jedynym argumentem przeciw Dingowi jest niebywała skuteczność Australijczyka w finałach (6 tytułów na 8 finałach). Jednak w ostatnich dwóch finałach idealna statystyka (6 tytułów z 6 finałów) została popsuta przegranymi. Ciągle wygląda ona imponująco, ale mam wrażenie, że dzisiaj Ding może mu popsuć tą statystykę jeszcze bardziej. Jeśli jakimś cudem w finale znajdzie się Ford, sprawa powinna być tym bardziej oczywista na korzyść Dinga.
137
Typ: Ding Junhui
Kurs: 2.37
Bukmacher: bet365
Krótki dystans meczy w tym formacie sprawia, że półfinały i finał rozegrane będą dzisiaj, dlatego postanowiłem również postawić na Dinga jako zwycięzcę całego turnieju. Wiele przemawia za Chińczykiem, przede wszystkim jego wybitna forma, dzięki której każdy układ na stole potrafi zamienić w wygrywającego breaka. Łatwość z jaką Chińczyk wbija w tym tygodniu breaki trzycyfrowe może zawstydzać największych mistrzów tego sportu. Ponoć kiedyś na treningu w Snooker Star Academy Ding wbił 10 setek z rzędu, w tym 3 breaki maksymalne. I trzeba przyznać, że w Galway niewiele mu brakuje do tego standardu: 7 setek, w tym jeden maks w 21 rozegranych frejmach wyznacza nowe standardy tego formatu. Podziw musi budzić nie tylko ilość, ale również jakość tych podejść (147, 138, 133, 130, 118, 108, 101), niemal każdy z nich mógłby bić się o miano najwyższego breaka w każdym turnieju, nawet nie biorąc pod uwagę 147. Nie piszę nic o rywalu Chińczyka w półfinale, bo w moim odczuciu nie powinien stanowić dla niego żadnego problemu. Zainteresowanych odsyłam do mojej analizy w dziale Snooker. Wobec spodziewanego finału z Robertsonem, chyba jedynym argumentem przeciw Dingowi jest niebywała skuteczność Australijczyka w finałach (6 tytułów na 8 finałach). Jednak w ostatnich dwóch finałach idealna statystyka (6 tytułów z 6 finałów) została popsuta przegranymi. Ciągle wygląda ona imponująco, ale mam wrażenie, że dzisiaj Ding może mu popsuć tą statystykę jeszcze bardziej. Jeśli jakimś cudem w finale znajdzie się Ford, sprawa powinna być tym bardziej oczywista na korzyść Dinga.
137