Dyscyplina: Piłka nożna, FA Cup - UK
Spotkanie: Arsenal vs Liverpool
Data: 17:00 - 16.02.2014
Typ: Awans - Liverpool
Kurs: 1,86
Bukmacher: Betsson
Arsenal to zespół z wielkimi tradycjami. Właśnie od dwóch meczy zaczęli tradycyjnie przegrywać wszystko co się da w jak najszybszym czasie. Myślę że do drugiego meczu z Bayernem w Lidze Mistrzów już o nic nie będą grali jak to ma miejsce od czasów kiedy z tego zespołu odeszli tacy piłkarze jak Vieira, Henry czy Pires. Od tamtego czasu Wenger z mega dobrego i doświadczonego zespołu zrobił niemal przedszkole. Zaczął robić z tego zespół który można określić że nigdy nie "dorośnie". Jak jakiś piłkarz dochodził to poziomu światowego to prędzej czy później odchodził i znowu w jego miejsce przychodził jakiś nastolatek albo klasę gorszy piłkarz. Odszedł Fabregas, van Persie czy Nasri i nikt wartościowy w ich miejsce nie przyszedł. Co sezon Wenger zapowiadał że będą wzmocnienia, Suarez, Dzeko czy Tevez to tylko ostatnie "wzmocnienia" Wengera. Przyszedł taki Giroud, coś tam postrzelał, parę meczy Arsenal wygrał w dobrym stylu (oczywiście z jakimiś średniakami) i już wielu mówiło o tym że Kanonierzy idą na mistrza. Oczywiście wiadomo było że do jakiegoś momentu sezonu będą o to mistrzostwo grali, o zwycięstwo w
LM czy inne mniej ważne trofea. Dla mnie było oczywiście jasne że tak nie będzie o czym pisałem jeszcze przed startem
ligi. Ogólnie rzecz ujmując Wenger nie ma kompletnie pomysłu na ten zespół już od dawna, ma problemy z którym nie może sobie poradzić. Wiadomo że polityka zespołu jest taka, że obecnie trzeba spłacić Emirates Stadium ale jak tego stadionu jeszcze nie było to Wenger mimo że miał bardzo dobry zespół nie potrafił nic zdobyć, teraz dostał trochę kasy, były szumne zapowiedzi a skończyło się tylko na Ozilu którego Real pozbył się bez żadnego żalu bo raczej gość który woli imprezować niż trenować nie jest potrzebny w Madrycie. Wengerowi to nie przeszkadzało oczywiście bo kogoś musiał ściągnąć bo znowu by się skompromitował, w sumie Francuz od jakiegoś, z całym szacunkiem do jego umiejętności trenerskich ale stał się w Anglii błaznem. To wypożyczenie tego gościa ze Spartaka... kolejna kompromitacja Arsenalu.
Co do obecnej sytuacji w Londynie, dwa ostatnie mecze i właśnie zaczął się marsz po przegranie wszystkiego w ciągu 2-3 tygodni. 5:1 z Liverpoolem gdzie rzekomo Arsenal ma najlepszą obronę w lidze. W sumie wynik wynikiem ale prawda jest taka że znowu dzieciaki z Emirates były we mgle w z której obudzą się jak już będzie dla nich po sezonie. Kolejny mecz ze średniakiem ligi zremisowany u siebie, Manchester przed tym meczem nie potrafił u siebie wygrać z najsłabszym zespołem ligi, przyjeżdża do Londynu, gra to samo co z Fulham czyli nic a Arsenal nie potrafi nawet składnej akcji zrobić... Przychodzi teraz ponownie mecz z Liverpoolem, w Londynie ale co to zmieni? Nic, Arsenal nawet jakby jakimś cudem zremisował ten mecz to przyjdzie rewanż na Anfield gdzie The Reds znowu by ich ograli bo grają u siebie fenomenalnie a Arsenal, już tam pomijając ich grę, jest tam mały szpital w sumie jak... co sezon. Ramsey i Walcott którzy ciągnęli ten zespół (Walijczyk w sumie rozgrywał sezon życia) są kontuzjowani od jakiegoś czasu, Cazorla chory i też nie zagra także ja tutaj nie widzę szans dla Arsenalu, w sumie nawet w najmocniejszym składzie mieliby równie małe szanse. Poza tym teraz przychodzą mecze w Lidze Mistrzów z Bayernem także wątpię że Wenger będzie chciał za wszelką cenę przejść Liverpool bo co jak co, ale
Liga Mistrzów na pewno jest ważniejsza niż
Puchar Anglii. Dodam jeszcze że Liverpool od "zawsze" grał w takich meczach bardzo dobrze, nawet jak przegrywał a Arsenal, przynajmniej ostatnio raczej dostaję lanie od zespołów lepszych lub porównywalnych poziomem.
-"Wenger to specjalista od porażek. Ja nie jestem. Jeśli ma rację i boję się porażki, to tylko dlatego, że nie przegrywałem tak często. Gdybym doprowadził do takiej sytuacji w Chelsea, odszedłbym i nie wracał." - wypowiedź Mourinho z dzisiaj.
Jeśli chodzi o Liverpool i ich grę, każdy kto ogląda
Premier League wie jak ten zespół gra i jak potrafi motywować się na takie mecz. Kiedyś jak na tym forum pisałem że Sturridge ma potencjał żeby być jednym z najlepszych napastników w
Premier League to oczywiście mnie wyśmiewano. Teraz Anglik razem z Suarezem tworzy najlepszy duet w
Premier League, Gerrard ma słabsze mecze ale dalej potrafi ciągnąć ten zespół i większości meczy nie zawodzi ataki Sterling powoli staję się jednym z czołowych skrzydłowych w lidze. Są oczywiście bardzo duże problemy na lewej obronie jak i na środku (Toure obecnie nie jest mocnym punktem tej defensywy) ale wrócił Agger w ostatnim meczu więc nie powinno być już takich problemów.
Podsumowując, Arsenal zaczął już "swój" tradycyjny marsz a przyjdzie im zagrać z jednym z najlepszych zespołów w Anglii który ich ostatnio zmiażdżył i do tego nie musi odpuszczać tego meczu bo będzie miał za 3 dni najważniejszy mecz w sezonie. Dodatkowo kontuzję w Arsenalu kluczowych zawodników tylko potwierdzają że Kanonierzy nie mogą podejść do tego meczu na 100% bo jakby wypadł jeszcze jeden kluczowy zawodnik to Wengera znowu spadłaby krytyka że mając tak okrojony skład stara się grać na wszystkich frontach gdzie w najważniejszej konfrontacji wyjdzie ktoś kto będzie debiutował w Lidze Mistrzów.
100