Dyscyplina: piłka nożna -
Hiszpania La Liga
Godzina: 22:15
Spotkanie: Sevilla - Rayo Vallecano
Typ: Wynik meczu/obie strzelą - 1X/nie
Kurs: 1.85
Bukmacher: eTOTO
Analiza:
Dzisiaj na warsztat biorę spotkanie ligi hiszpańskiej. Wychodzę trochę ze swojej strefy komfortu, czyli lig/zespołów "egzotycznych", ale mam nadzieję, że nie będę tego żałował.
Jest to spotkanie pierwszej kolejki także jakakolwiek analiza i argumenty będą wywodzić się w dużej mierze z zeszłego sezonu. W nim Sevilla zajęła 4 miejsce i zapewniła sobie grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nad piątym Realem Sociedad mieli aż 15 punktów przewagi, także ich miejsc było bardzo bezpieczne. Właściwie to mogli zająć je wyższe, bo w czołówce był ścisk niesamowity, jednak przegrana pod koniec sezonu z Villarealem i Athleticiem Bilbao trochę zaprzepaściła ich szansę na bycie na podium. Nie mniej, sezon 2020/2021 ta drużyna może uznać za całkiem porządny.
Rayo Vallecano w zeszłym sezonie zajęło 6 miejsce w
La Liga 2, czyli ostatnie premiowane grą w barażach. Właściwie dostali się do nich niezłym fuksem, ponieważ przegrali swój ostatni mecz w lidze, jednak Gijon, które zajęło 7 miejsce również przegrało swój mecz i przez to ich nie wyprzedziło. Rayo w barażach sprawiło lekką sensację, ponieważ najpierw pokonało Leganes z 3 miejsca, a potem Gironę z 5 miejsca i dzięki temu są teraz w
La Liga.
Uważam, że Sevilla jest bardzo fajnie rozwijającym się projektem sportowym od paru lat i ciągle wzmacnia ona swoją pozycję w europejskiej piłce. Myślę, że niedługo może być już drużyną, której naprawdę każdy zespół może się bać. Ale do tego potrzeba jednak jeszcze trochę czasu. Sevilla przede wszystkim bardzo dobrze gra na swoim obiekcie. W zeszłym sezonie
La Liga w 19 spotkaniach zdobyła tam 43 punkty, co było drugim najlepszym wynikiem w lidze. Mieli bilans bramkowy 27:11. Jak widać, nie strzelają jakiejś zatrważającej ilości bramek, jednak tracą ich jeszcze mniej. Właściwie strata 11 bramek w 19 meczach jest najlepszym wynikiem w lidze (razem z Atletico Madryt). Właściwie można zwrócić uwagę, że na 15 ostatnich spotkań ligowych Sevilla zanotowała aż 11 razy czyste konto. Oczywiście wszystkie mecze były wygrane. Robi to niezłe wrażenie.
Vallecano za to nie brylowało w meczach wyjazdowych w
La Liga 2. W 21 meczach zdobyli tam 30 punktów. Nie jest to zły wynik, ale zdecydowanie nie powala na kolana. Ich bilans bramkowy to 21:20. Strzelić w 21 meczach 21 bramek i zdobyć awans do wyższej ligi? Brzmi to dosyć mizernie, bo nie ma co ukrywać - teraz o te bramki będzie jeszcze ciężej. Szczególnie gdy zaczyna się sezon spotkaniem z tak dobrą drużyną.
Skoro jest to pierwsze spotkanie to warto powiedzieć coś o transferach. Sevilla właściwie nie sprzedała żadnego ze swoich podstawowych graczy. Jedynie można wspomnieć o Sergio Escudero, który gdyby nie był trapiony przez urazy to może by grał częściej, a tak to zagrał 9 spotkań. Dzisiejsi gospodarze dokonali natomiast kilku fajnych transferów przychodzących. Najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem jest Erik Lamela, który od lat gra w Tottenhamie. Nie zawsze był tam podstawowym zawodnikiem, jednak grał w zdecydowanej większości spotkań. Na zmianę - jeden mecz w podstawowym składzie, drugi mecz z ławki. Do tego doszedł również najofensywniejszy bramkarz La Ligi - Marko Dmitrović, który bronił całkiem nieźle bramki Eibar w zeszłym sezonie. Nawet zdobył jednego gola haha. Z takich ważniejszych transferów moim zdaniem można jeszcze wspomnieć o Ludwigu Augustinssonie, który przez kilka sezonów był podstawowym obrońcą Werderu Brema. Przyszedł jeszcze młodziutki obrońca Gonzalo Montiel z River Plate. Widać także, że jest fajne wzmocnienie formacji defensywnych i dorzucenie ofensywie konkurencji w postaci Erica Lameli.
Przechodząc do transferów Rayo to tutaj niestety więcej zawodników zostało sprzedanych niż kupionych, co nie zwiastuje zbyt wiele dobrego na nadchodzący sezon. Przede wszystkim klub opuścili obrońcy Emiliano Velazquez (Urugwajczyk) oraz Luis Advincula (Peruwiańczyk), którzy grali sporo w zeszłym sezonie. Poza tym z pomocników odpadli Alvaro Garcia oraz Fran Garcia, którzy rozegrali niemal wszystkie mecze ligowe (czyli powyżej 40). Z ataku natomiast wypadł Antonin oraz Andres Martin, którzy też byli podstawowymi napastnikami i pokopali kilka bramek dla dzisiejszych gości. Moim zdaniem te osłabienia są dosyć spore. Kto zatem ma ich zastąpić? No właściwie za bardzo nie ma kto, bo jedyne jakkolwiek znaczące transfery to Randy Nteka - francuski pomocnik z Fuelabrada (też
La Liga 2). Jednak on nawet nie zagra w tym meczu, bo na sparingu doznał kontuzji. Jest jeszcze Ivan Balliu, obrońca albańskiego pochodzenia, który grał w Almerii (również
La Liga 2). I to właściwie wszystko. Także jak widać, te transfery nie powalają.
Do tego można wspomnieć o tym, co już napisał jeden z kolegów. W Sevilli będą dzisiaj mega upały. Na czas trwania meczu zapowiadana jest temperatura około 38 stopni, co nie pozwoli na granie na bardzo dużej intensywności. Z tego powodu podpieram się remisem, gdyż może w tym meczu nie wpaść zbyt wiele bramek. Myślę, że Sevilla będzie chciała wygrać spokojnie do zera, jednak ze względu na taki skwar może być problem z kondycją i ilością sił i jest minimalna szansa, że mecz skończy się wynikiem 0:0. Chociaż bardziej spodziewam się czegoś pokroju 2:0 dla dzisiejszych gospodarzy.
85