:
hokej:
NHL
04.30
San Jose Sharks - Montreal Canadiens
Canadiens OT
2,50 Bet365
Ostatni miesiąc to katastrofa w moim wykonaniu, w nowy spróbuję wejść z chłodną głową i niezbyt wysoką stawką, bo tym to poszukiwanie value na przekór wszystkim i wszystkiemu.
Kurs 1,95 na Sharks w regular time w tym spotkaniu brzmi jak niezbyt zabawny żart. Chłopaki grają dzisiaj b2b po meczu w Vancouver, w którym w ostatniej tercji załatwili sobie zwycięstwo w meczu z Orkami 4-1. Pierwsze dwie tercje to niemiłosierne męczarnie gospodarzy dzisiejszego widowiska i dobre zawody Millera w bramce. Oglądałem jedną tercję tego spotkania, ale było nudne jak flaki z olejem, dlatego nie mam zbyt dużej wiedzy na temat tamtego spotkania. Wiem jednak, że public bety rzadko kiedy kończą się dobrze, a sporo ludzi gra dzisiaj na Sharks kierując się tym, co proponuje vegas. Wiadomo więc, czym może to pachnieć.
Co do aspektów czysto sportowych, to na ten moment wcale nie stawiałbym Rekinów nad zespół z Montrealu, który owszem, ma tragiczny sezon, ale ostatnie zwycięstwo na Caps w Verizon wlało nadzieję w serca kibiców z Kanady i pozwala jeszcze Canadiens myśleć o postseason. Teraz nie ma już miejsca na wpadki. Trzeba wygrywać, bo nie można liczyć już tylko na wpadki rywali. Strata do 8. miejsca w tym momencie wynosi około 8 punktów. Mówię około, bo tracą aktualnie 5 do Pingwinów, jednak ekipa z Pensylwanii ma dwa mecze rozegrane mniej. Canadiens zawalili dużo wcześniej, mimo, że początek mieli kapitalny. Bodajże 10-0 rozpoczęli ten sezon, potem wypadł Price i wszystko się posypało. Ostatni tydzień kapitalny w wykonaniu Mike'a Condona, który jako jedyny korzysta na kontuzji Careya.
Sharks grają dzisiaj b2b, tak jak wcześniej wspominałem, ale przede wszystkim b2b będzie Jones. Prawdę mówiąc nie spodziewam się, że dzisiaj zamuruje bramkę. Bramkarze jednak wbrew pozorom bardzo szybko się męczą. Przede wszystkim mentalnie, ale fizycznie również. Nie wiem jak Rekiny rozwiążą problem w bramce, bo aktualnie nie mają drugiego goalie. Może spróbują sprowadzić kogoś z
AHL. Na ten moment Martin jest jedynym goaltenderem i to jest z pewnością duży minus Rekinów.
Co do historii tych spotkań, to widzimy, że od kilkunastu lat Sharks zawsze wygrywają z Habs. Wszystko właściwie mają po swojej stronie; historię, publiczność, swój lód, ale jednak coś mi mówi, że granie w ich kierunku mija się dzisiaj z celem, a Habs mimo osłabień i zdekompletowaniu swojego ataku (oddanie Weise i Fleischmanna do Hawks + bardzo poważny uraz Desharnaisa) wreszcie przełamią niechlubną serię porażek w SAP Center. Proponuję Habs za małą stawkę.
100