sensejjag
Użytkownik
Dyscyplina -koszykówka, NBa
2013.12.08, godz. 2-30
Spotkanie: San Antonio Spurs - Indiana Pacers
Typ: San Antonio Spurs -3,5
Kurs: 1,91
buk: william hill
Analiza:
Mecz na szczycie - tak można śmiało powiedzieć o konfrontacji Spurs i Pacers. Gospodarze to druga siła zachodu ustepując Portland jedynie tym, ze maja dwa zwyciestwa mniej przy trzech porażkach. Indiana natomiast po fenomenalnym otwarciu sezonu 9-0 teraz legitymuja sie bilansem 17-2, co jest najlepszym wynikeim w calej lidze. Z pewnościa w Teksasie bedzie wyjątkowo ciekawie. Jako że graja najlepsze ekipy w lidze trudno wskazac faworyta. Ale czy na pewno?? Moim zdaniem bardzo wątpie w to, by Pacers zdobyli twierdze SA. Tu się poprostu nie da wygrywać. W zeszłym sezonie było to sześć porażek, w tym roku przegrali tu tylko z Rakietami z Houston. Pozostałe mecze padły łupem Ostróg. Jedynymi ekipami, ktore miały jeszcze szanse tu wygrać to Golden State i Atlanta, ktore przegrywały tu minimalnie. Indiana to na pewno świetny zespół, ale ile też mogą wygrywac?? Tym bardziej ze przed nimi konkretny maraton - po Spurs graja w kolejny dzien w Oklahomie, a dwa dni później podejmuja Miami. Spore wyzwanie dla tego młodego zespołu granie trzech meczy z wymagającymi rywalami w ciągu czterech dni. Wcale się nie zdziwię jak Indiana wyhazdową serie na zachodzie Pacers zakonczą dwoma porażkami, a skupią sie bardziej na meczu z Żarami. Wśród gospodarzy liczę przede wszystkim na ich duet Duncan-Parker. O klasie tych graczy nie trzeba nikogo przekonywać. Francus to strzelec wyborowy i niejednokrotnie sam przechylał szalę zwycięstwa na stronę Spurs. Poza nimi to trzeba wyróżnić pozostałych graczy z pierwszej piątki - Green to dobry obrońca, Leonard świetnie rzuca (mecz z Atlantą mu nie wyszedł - ledwie dwa pkt, wieć zależec mu bedize na dobrym wystepie przeciw Pacers), Splitter haruje pod koszem by robic miejsce dla graczy wchodzących pod kosz. Do tego najlepszy rezerwowy ligi, Manu Ginobili. Taka paczka z pewnościa potrafi rozmontować każdy zespół. Liderami Pacers są oczywiście niesamowity Paul George wspierany przez Hibberta i Hilla. Troche gorzej prezentuje się ławka Pacers, bo poza regularnym Scolą reszta gra na zmianę. Nie zmienia to faktu ze narazie taka gra przynosi zamierzony efekt. Jak pisałem Pacers ponieśli dwie porażki i obie na obcych parkietach. Pierwsza ponieśli w Chicago w składzie którego grał jescze Rose ( jak wiadomo teraz leczy kontuzję). Drugą poniesli kilka dni temu w Portland. Moim zdaniem wielce prawdopodobne jest to ze z Teksasu też wrócą bez wygranej. Nie wygrali tu już od ponad dziesięciu lat ponosząc tu dwanaście kolejnych porażek. Uważam, ze chociaż Pacers to zespół na miarę nawet wielkiego finału to i tak z AT&T Center zwycięstwa nie wywiozą. Stawiam na Ostrogi
100
2013.12.08, godz. 2-30
Spotkanie: San Antonio Spurs - Indiana Pacers
Typ: San Antonio Spurs -3,5
Kurs: 1,91
buk: william hill
Analiza:
Mecz na szczycie - tak można śmiało powiedzieć o konfrontacji Spurs i Pacers. Gospodarze to druga siła zachodu ustepując Portland jedynie tym, ze maja dwa zwyciestwa mniej przy trzech porażkach. Indiana natomiast po fenomenalnym otwarciu sezonu 9-0 teraz legitymuja sie bilansem 17-2, co jest najlepszym wynikeim w calej lidze. Z pewnościa w Teksasie bedzie wyjątkowo ciekawie. Jako że graja najlepsze ekipy w lidze trudno wskazac faworyta. Ale czy na pewno?? Moim zdaniem bardzo wątpie w to, by Pacers zdobyli twierdze SA. Tu się poprostu nie da wygrywać. W zeszłym sezonie było to sześć porażek, w tym roku przegrali tu tylko z Rakietami z Houston. Pozostałe mecze padły łupem Ostróg. Jedynymi ekipami, ktore miały jeszcze szanse tu wygrać to Golden State i Atlanta, ktore przegrywały tu minimalnie. Indiana to na pewno świetny zespół, ale ile też mogą wygrywac?? Tym bardziej ze przed nimi konkretny maraton - po Spurs graja w kolejny dzien w Oklahomie, a dwa dni później podejmuja Miami. Spore wyzwanie dla tego młodego zespołu granie trzech meczy z wymagającymi rywalami w ciągu czterech dni. Wcale się nie zdziwię jak Indiana wyhazdową serie na zachodzie Pacers zakonczą dwoma porażkami, a skupią sie bardziej na meczu z Żarami. Wśród gospodarzy liczę przede wszystkim na ich duet Duncan-Parker. O klasie tych graczy nie trzeba nikogo przekonywać. Francus to strzelec wyborowy i niejednokrotnie sam przechylał szalę zwycięstwa na stronę Spurs. Poza nimi to trzeba wyróżnić pozostałych graczy z pierwszej piątki - Green to dobry obrońca, Leonard świetnie rzuca (mecz z Atlantą mu nie wyszedł - ledwie dwa pkt, wieć zależec mu bedize na dobrym wystepie przeciw Pacers), Splitter haruje pod koszem by robic miejsce dla graczy wchodzących pod kosz. Do tego najlepszy rezerwowy ligi, Manu Ginobili. Taka paczka z pewnościa potrafi rozmontować każdy zespół. Liderami Pacers są oczywiście niesamowity Paul George wspierany przez Hibberta i Hilla. Troche gorzej prezentuje się ławka Pacers, bo poza regularnym Scolą reszta gra na zmianę. Nie zmienia to faktu ze narazie taka gra przynosi zamierzony efekt. Jak pisałem Pacers ponieśli dwie porażki i obie na obcych parkietach. Pierwsza ponieśli w Chicago w składzie którego grał jescze Rose ( jak wiadomo teraz leczy kontuzję). Drugą poniesli kilka dni temu w Portland. Moim zdaniem wielce prawdopodobne jest to ze z Teksasu też wrócą bez wygranej. Nie wygrali tu już od ponad dziesięciu lat ponosząc tu dwanaście kolejnych porażek. Uważam, ze chociaż Pacers to zespół na miarę nawet wielkiego finału to i tak z AT&T Center zwycięstwa nie wywiozą. Stawiam na Ostrogi
100