Dyscyplina:
Piłka Nożna - Puchar Konfederacji
Mecz:
Brazylia -
Hiszpania
Typ: 1
Kurs: 2,60
Bukmacher: Bwin
Analiza:
Wielki finał Pucharu Konfederacji, słowem - najważniejszy mecz tegorocznego sezonu wakacyjnego w futbolu. Obsada dokładnie taka, jak większość się spodziewała. Gospodarze turnieju, mający mocarstwowe plany Brazylijczycy, oraz Mistrzowie Świata i Europy, "zachwycający" swoją tiki-taką Hiszpanie. Wydawałoby się, że jest to mecz na szczycie, a dziś po północy obejrzymy wielkie wyrównane widowisko. Otóż ja tego zdania nie podzielam. Moim zdaniem będzie to starcie jednostronne, z jasno wyklarowanym faworytem.
Stawiam na Brazylię z pełnym przekonaniem.
Pisałem już wielokrotnie przy okazji Hiszpanów, napiszę jeszcze raz. Formuła tiki-taki się wyczerpała. Coś co wymyślił Pep Guardiola, co jeszcze bardziej przetworzył Vicente del Bosque. Gra miliarda podań, oddalająca strefę gry od swojej bramki i czekanie na najmniejszy błąd, niedopatrzenie w ustawieniu rywali, by posłać jedno przeszywające podanie. Faktycznie to działało, co widać po wynikach Barcelony i reprezentacji Hiszpanii. Lecz nic nie trwa wiecznie. Świat znalazł remedium, antidotum na taką grę. Można ją zneutralizować świetnym przygotowaniem kondycyjnym, dyscypliną taktyczną, czy perfekcyjną grą obronną.
Przyjrzyjmy się na dobrą sprawę - co ta
Hiszpania pokazała w Brazylii? Obiła bezbronne Tahiti, a w rzezi przodował żenujący Torres. Obili Nigerię która przysłała prawie samych młodziutkich graczy, i wymęczyli zwycięstwo z będącym bez formy Urugwajem. W półfinale starli się z mocnymi Włochami, i na wierzch wyszły wszelkie ich mankamenty. Panowie, nie ma co zaklinać rzeczywistości -
Hiszpania była w tym meczu słabsza i zasługiwała na porażkę. Przez 120 minut nie potrafiła porządnie przedrzeć się przez trójkę stoperów Italii, a jedyne zagrożenie to strzał z dystansu nieudolnie sparowany przez Buffona na słupek. Sami w defensywie radzili sobie średnio.
Alba to ogromna wartość dodana w ataku, ale miewa problemy w obronie.
Pique to nie ten Pique który zachwycał jeszcze rok-dwa lata temu.
Ramos coraz częściej popełnia błędy i musi ratować się faulami w newralgicznej strefie (co przy
Neymarze i jego rzutach wolnych będzie ogromnym zagrożeniem) a
Arbeloa nigdy nie był wybitnym piłkarzem, raczej solidnym wyrobnikiem. Dołóżmy jeszcze do tego mającego problemy zdrowotne
Busquetsa, wyłania nam się dość ponury obraz defensywy Hiszpanii. Mocna druga linia prowadzona przez genialnego jak zawsze
Iniestę dziś zderzy się z równie mocną linią pomocy Canarinhos. Co do ataku...
Soldado może nie błyszczał, ale i tak jest o dwie klasy lepszy niż wspominany
Torres.
Brazylia gra o niebo lepiej. Mocna linia obrony
Marcelo - D.Luiz - T.Silva - D.Alves, wspomagana przez
Luiza Gustavo zapewnia spokój. Natomiast ofensywa... Przebudził się
Fred i zaczął zdobywać gole. Słabiej prezentuje się
Hulk, ale i tak absorbuje dużo uwagi obrony. No i
Neymar. Można go nie lubić za gwiazdorzenie i symulowanie, ale nie sposób mu odmówić że jest na tym turnieju w gazie. Zdobywa ważne bramki, notuje wiele udanych dryblingów, napędza ataki Brazylii. On jest główną postacią tej drużyny, i głównym kandydatem do tytułu najlepszego gracza turnieju.
W żadnej strefie boiska nie widzę argumentów którymi
Hiszpania miałaby dzisiaj przewyższyć grających u siebie Brazylijczyków. Canarinhos to specjaliści od Pucharów Konfederacji, i wygrają go też w tym roku. Także grają piłką, krótkimi podaniami, ale nie jest to taka wolna gra jak u Hiszpanów. Gdy wynik jest remisowy
Brazylia rusza do ataku, spycha rywali do defensywy i ciśnie aż zdobędzie bramkę. Są lepiej przyzwyczajeni do południowoamerykańskiego klimatu, nie mają w nogach dogrywki, lepiej opracowali stałe fragmenty gry, mają szerszą ławkę rezerwowych, lepszego szkoleniowca, i 90 tysięcy gardeł na Maracanie. Nie wyobrażam sobie innego rezultatu jak zwycięstwo Brazylii.
Dla dobra światowego futbolu Tiki Taka musi dzisiaj ponieść klęskę.
Przewidywane składy:
Brazylia (4-3-3): J.Cesar - Marcelo, D.Luiz, T.Silva, D.Alves - L.Gustavo, Paulinho, Oscar - Neymar, Fred, Hulk
Hiszpania (4-3-2-1): Casillas - J.Alba, Pique, S.Ramos, Arbeloa - Busquets, Xavi, Iniesta - D.Silva, Fabregas - Torres
160