Kończę z zakładami u internetowego buka. Ma on swoje plus, jak np. brak prowizji, ale ma też jeden minus, który zadecydował o straceni 60 zł u niego. Za każdym razem, kiedy jakiś kupon mi nie siadał, szukałem byle jakich meczu, w których niskie kursy wskazywały na pewno wygraną drużyny, na którą stawiałem i nawet nie analizowałem tabeli, przez co straciłem sporo kasy. Taka sytuacja nie wystąpi u buka stacjonarnego, wolę już stracić te 12% od wygranej, niż w ciągu tygodnia całą kasę.