>>>BETFAN - BONUS 3X 100% DO 200 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

typy by pele1921

pele1921 912

pele1921

Użytkownik
31 października dzisiaj mamy i od tej pory postaram się dzielić swoimi spostrzeżeniami na temat meczów tenisowych jak i siatkarskich.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
No to na początek przegląd tego co działo się dzisiaj na kortach w Paryżu.
Miałem okazję obejrzeć spotkanie Tipsarevica z Sijslingiem i Querrey&#39;a z Djokovicem.
Tipsa zagrał przeciętnie, widocznie pierwsze spotkania stara się wygrywać jak najmniejszym nakładem sił - finał w Paryżu daje mu awans do WTF w Londynie.
Sijsling od czasu do czasu ma jakieś przebłyski przy siatce, dołóżmy do tego serwis i wiadomo już dzięki czemu ten mecz trwał tak długo.

A teraz Querrey - Djokovic.
Nie wiem co się stało, ale moja hipoteza brzmi tak : Djokovic rok temu dotarł do 1/4 finału, gdzie przegrał z Tsongą, stracił zatem około 160 pkt. Mógł sobie na to pozwolić, ponieważ przed rozpoczęciem z turnieju wycofał się Roger Federer tracąc przy tym maksymalną ilość punktów możliwych do uzyskania w turnieju serii Masters - okrągły tysiąc.
Widocznie Serb chciał odpocząć przed finałami w Londynie.
Jednak mimo tego, na pochwałę zasługuje olbrzym z Ameryki Północnej. Wytrzymał presję i wyserwował sobie 3. seta.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Na jutro proponuję następujące mecze, niekoniecznie musi to być kombinacja :
Simon - Nishikori - w tym wypadku zwrot, walkower Japończyka, a szkoda
Almagro - Tsonga - ✅ Im późniejszy etap sezonu, tym Tsonga lepszy, tak to widzę
Tours - Trentino -1,5 seta ✅ Trydent udowodnił swoją klasę, brawo
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Simon - Nishikori :
Japończyk to obecnie największy talent tenisowy. Popularny &quot;Samuraj&quot; rozpędza się szybciej, niż pociągi jeżdżące po torach Tokijskiego metra.
W tym miesiącu sięgnął po trofeum w stolicy Japonii, odprawiając z kwitkiem Kanadyjczyka z atomowym serwisem - Raonica.
Kei jest niesamowicie szybki, a styl gry jaki sobie wykreował stawia go na czele kandydatów do walki o najwyższe trofea.
Simon gra u siebie, ale na tym jego atuty się kończą i nie jest to jakieś przesadne stwierdzenie. Francuz gra podobnie do Japończyka, obaj lubią długie wymiany i przebijanie w nieskończoność, jednak Nishikori ma ten dar analizowania gry rywala, potrafi niemalże przewidzieć co zrobi przeciwnik i zagrać piłkę uniemożliwiająca wykonanie zamierzonego uderzenia.

Cóż mogę powiedzieć, wielka szkoda, że Kei poddał mecz, bo mogłoby to być bardzo ciekawe spotkanie. Japończykowi odnowiła się kontuzja prawego łokcia w drodze do hotelu po meczu z Paire. W następnym sezonie na pewno udowodni swoją wartość.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
No i stało się, to co stać się musiało.
Po paru tygodniach niepewności, Jo-Wilfried Tsonga oficjalnie kwalifikuje się do finałów Masters w Londynie. Obsada turnieju przedstawia się zatem następująco :
Novak Djokovic
Roger Federer
Andy Murray
David Ferrer
Tomas Berdych
Juan Martin Del-Potro
Jo-Wilfried Tsonga
Janko Tipsarevic
Kto jest faworytem do końcowego triumfu? Ciężko wskazać, ale na 99% będzie to ktoś z trójki : Murray &amp; Federer &amp; Djokovic, czas pokaże.
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Dzisiaj część mojego budżetu zabrał Jo-Wilfried Tsonga i ta porażka Francuza dała mi dużo to myślenia. Postać tego tenisisty jest idealnym przykładem marnowania świetnych warunków fizycznych. Gracz o tak potężnym uderzeniu z forehandu i o jeszcze mocniejszym serwisie, kompletnie nie potrafi tego wykorzystać i stara się na siłę dochodzić do siatki, jak również nie potrafi zwyczajnie poczekać na to co zrobi rywal i bez żadnego zastanowienia returnuje proste serwisy, czy to w siatkę, czy to w aut.
Tsonga zamiast na siłowni powinien spędzić trochę więcej czasu z psychologiem, bo Francja straci kolejny wielki talent.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Dzisiejszy dzień w świecie tenisa upłynął pod znakiem Jerzego Janowicza, który awansem do finału uzyskał 600 pkt do rankingu, a doliczając do tego kwalifikacje ma pewne około 650 pkt więcej. Jeśli wygra turniej będzie tuż za pierwszą 20-stką.
Jerzyk doskonale serwował, ale jeszcze lepiej wychodziły mu dropshoty, co staje się powoli znakiem rozpoznawczym młodego Polaka. W tym zawodniku drzemie ogromny potencjał i teraz najważniejsze jest to, żeby rodacy nie wywierali na nim zbyt dużej presji. Jak powiedział jego tata : &quot;on nic nie musi,ale ma prawo się pokazać z jak najlepszej strony&quot;.
Szkoda, że to już ostatni turniej w tym sezonie, ale z drugiej strony zaostrzy to apetyty na turniej AO 2013 w którym Jerzyk nie będzie musiał przedzierać się przez kwalifikacje i w pełni sił będzie mógł walczyć nawet o zwycięstwo.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Tak jak przypuszczałem, Ferrer nie pozostawił cienia złudzeń, co do tego, kto powinien zagrać w finale. Llodra stawiał opór, ale jak pisałem w analizie do TD, zbyt często kombinował i na siłę dochodził do siatki. Ferrer bardzo dobrze mijał, świetnie grał z głębi kortu i to głównie z tej strefy bronił bp, a udało mu się to 10 razy przy 11-stu szansach Francuza.
Jeśli Llodrze siedzi serwis, jest ok, wtedy może dochodzić do siatki i prezentować swoje umiejętności deblowe. W przypadku słabszej dyspozycji przy podaniu Francuz niemalże przestaje istnieć, od czasu do czasu przyspiesza z backhandu, ale na gracza formatu Ferrera to nie ma prawa wystarczyć.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Jutro, tj. 4 listopada około godziny 15:00 dojdzie do pojedynku Jerzego Janowicza z Davidem Ferrerem. Czy historia zatoczy koło i to Polak wygra cały turniej, tak jak to było w 1982 roku za sprawą Wojciecha Fibaka?
Według mnie, to właśnie Ferrer jest łatwiejszym przeciwnikiem dla Jerzyka. Takie stwierdzenie stanowi pewien paradoks, który postaram się wyjaśnić.
Llodra dzięki stylowi gry, który prezentuje, wkłada mniej energii w pojedynki, co umożliwia mu zachowanie niemalże pełni sił na końcówki turniejów, natomiast Ferrer to typowy rzemieślnik, który w każdym meczu przebiega parę kilometrów.
Jest koniec sezonu, Ferrer wygrał już 71 spotkań, a łącznie rozegrał około 90-ciu. Ma prawo i na pewno jest zmęczony. Jerzyk tułał się po challengerach, gdzie poziom jest niższy i zawodnicy mniej wymagający. W Paryżu musiał przedzierać się przez kwalifikacje, co na pewno odczuwa w nogach, ale podobnie jak Llodra nie przebiega takich dystansów jak Hiszpan.
Kluczem do wygranej będzie serwis i return. Ferrer nie serwuje zbyt mocno, co ułatwi Jerzykowi zadanie z atakowaniem podań rywala. Polak musi zachować chłodną głowę, a wtedy...
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Kupon niedzielno - poniedziałkowy wygląda zatem następująco :
Delecta Bydgoszcz - Resovia Rzeszów -1,5 seta ⛔⛔⛔⛔
Lube Banca Macerata -1,5 seta - Andreoli Latina ✅
Lokomotiv Novosibirsk - Dinamo Krasnodar ✅ pierwszy mecz z głowy
Jerzy Janowicz +3,5 gema - David Ferrer ⛔⛔⛔

Niestety, wyczerpany Jerzyk nie sprostał wojownikowi z Hiszpanii, do końca nie wiadomo czego mu zabrakło, ale tym co rzuca się w oczy jest bardzo słaby % pierwszego serwisu - poniżej 60-ciu.
Ferrer grał tak jak gra zawsze, nie podpalał się, po prostu robił swoje, cierpliwie przebijał piłki, ale wiedział kiedy zaatakować. David Ferrer po raz pierwszy w karierze wygrał turniej z cyklu Masters, co wydaje się nieprawdopodobne patrząc na ranking, a jednak.
Gratulacje dla Hiszpana, ale jeszcze większe słowa uznania należą się Jerzykowi, który pokazał ogromne serce do walki i zaskarbił sobie sympatię paryskich kibiców.

&quot;I am made of the next point, not the last, I am made of sport&quot; - to cytat z reklamy nakręconej przez firmę Asics, który idealnie pasuje do postawy Jerzyka i pokazuje, że takie rzeczy dzieją się naprawdę.

A to na zakończenie tego miłego epizodu :
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&amp;amp;v=_97ityoBL8g
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
W dniu 5 listopada coś bardzo, bardzo złego działo się z zespołem Resovii Rzeszów.
W szeregach drużyny z Podkarpacia nie widać było cienia walki, dodatkowo wyglądało to tak, jakby sędziowie grali przeciwko przyjezdnym.
Podstawowi gracze, Akhrem i Kovacevic nie grali na swoim optymalnym poziomie. Trener Kowal starał się ratować sytuację, ale przypominało to kompleks Edypa. Buszek nie pomógł, Bartman zawodził, Tichacek nie istniał.
Chwilowe zrywy nie wystarczyły do odniesienia zwycięstwa, ba, nawet do walki o 5. seta.
Kluczowym momentem wydaje się być pierwszy set, gdzie przy prowadzeniu drużyny z Rzeszowa 23 22 i zagrywce gospodarzy, zablokowany został Nikola Kovacevic.
Ta akcja dodała skrzydeł Bydgoszczanom, którzy zaraz potem zdołali skontrować i jako pierwszy mieli piłkę setową. Łabędzi śpiew Rzeszowian nie pomógł i po ataku w siatkę Bartmana, na tablicy wyników pojawił się końcowy rezultat pierwszego seta - 26:24 dla gospodarzy.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Miałem prawie tydzień przerwy, ale znowu jestem.
Przez parę minionych dni wydarzyło się sporo i skupię się tutaj na turnieju mistrzów, który rozgrywany jest w Londynie.
W obu grupach faworyci nie zawiedli, Federer, Murray, Djokovic, pewnie zameldowali się w półfinałach, jedyną może nie jakąś wielką niespodzianką był brak awansu Davida Ferrera, który w ten sezon może zaliczyć do najbardziej udanych w karierze.
Zamiast Hiszpana, obok Federera z grupy wyszedł Juan Martin Del-Potro.
Gra Argentyńczyka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, widać, że DelPo wraca do optymalnej dyspozycji sprzed kontuzji. Serwis wreszcie zaczyna przynosić efekty, może nie są to same asy, ale podania wygrywające.
Potro poprawił grę przy siatce i odzyskał pewność uderzeń z forehandu, którymi wczoraj rozbił Federera.
Dzisiaj Djokovic przespał pierwszego seta, DelPo zagrał kapitalnie, ale potem chyba skończyło mu się paliwo. Skuteczność spadła i efekty od razu stały się widoczne.
Djokovic zachował chłodną głowę i pozbawił Argentyńczyka awansu do finału.
Teraz pozostaje czekać na drugi półfinał w którym zmierzą się dawaj sąsiadujący w rankingu gracze. Murray będzie starał się awansować do ostatniego etapu rozgrywek, żeby wziąć odwet za porażkę grupową. Federer broni tytułu sprzed roku i jednocześnie walczy o siódmy tytuł World Tour Finals.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Studia, lenistwo, lenistwo, studia. Mniej więcej tak to u mnie wygląda.
Dyscyplina i regularność to na pewno nie moje cechy, próbuję z tym walczyć wszelkimi możliwymi metodami, ale często przegrywam.
Teraz postaram się skończyć co zacząłem, a jest to temat dotyczący World Tour Finals w Londynie.
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
W drugim półfinale Roger Federer wyszedł z opresji w pierwszym secie, aby wygrać go po tb. Potem było już z górki, podrażniony i rozbity Szkot nie pokazał swojego kunsztu, no cóż, wygrał lepszy. Mecz był naprawdę ciekawy, kilka przebłysków z obu stron, geniusz i doświadczenie kontra młodość i ogromny talent. Ale po raz kolejny Federer górą.
Wreszcie finał i chyba najlepszy mecz turnieju. Wiele zwrotów akcji. Pierwszy set obfitował w przełamania, ale zwycięzcę wyłonił dopiero trzynasty gem. Nole, ten człowiek chyba nie ma psychiki, od czasu do czasu wybucha, ale poza tym to skała nie do rozproszenia.
W drugiej partii geniusz (nie o Nole mowa) zagrał na 100 % aktualnych możliwości, jednak zabrakło mu trochę szczęścia i paliwa. Po raz trzeci na nawierzchni twardej, Federer wypuścił prowadzenie 40 15 i po raz trzeci przegrał 5 do 7. 2 razy na US Open, w 2010 roku miał 2 piłki setowe przy podaniu Serba, ale Nole się uratował, w roku 2011 przy własnym podaniu i prowadzeniu 53 (40 15), tylko szaleniec postawiłby na końcowy triumf Djokovica, a jednak Roger oddał serwis, potem kolejny i set zakończył się wynikiem 75 dla aktualnego numeru jeden.
3-ci raz to tegoroczny finał WTF, podobnie jak na ubiegłorocznym US Open, Federer miał dwie piłki meczowe przy własnym podaniu, to chyba jakaś klątwa....
 
pele1921 912

pele1921

Użytkownik
Nawet Listopad się nie skończył, ale już teraz postaram się przedstawić sylwetki graczy, którzy mogą w sezonie 2013 sporo namieszać.
Kto na początku Listopada obejrzał chociaż raz wiadomości, wie kto to Jerzy Janowicz.
I od niego zacznę.
203 cm wzrostu i 91 kg. Armata wbudowana w prawą rękę, technika, której nie powstydziłby się sam Federer, ogromne serce do walki i niesamowity charakter.
Sportowiec z krwi i kości, jeden z tych, dzięki którym sport jest piękny.
Eksplozja talentu młodego Polaka nastąpiła w tym sezonie, który zaczął na miejscu 263, a eksperci uważali, że ogromnym sukcesem będzie awans do pierwszej setki.
Faktycznie, do pierwszej setki awansował, a konkretnie na miejsce 26, dzięki temu Jerzyk będzie pierwszym Polakiem rozstawionym w Australian Open. Nowy sezon, nowe nadzieje, jeśli zdrowie pozwoli będzie o nim głośno.
Kei Nishikori - bezlitosny samuraj. Absolutne przeciwieństwo Jerzyka jeśli chodzi o warunki fizyczne. 178 cm wzrostu, 68 kg wagi, piekielnie szybki, zarówno jeśli chodzi o bieganie jak i czas reakcji na to co dzieje się na korcie. Kei posiada zdolność bardzo szybkiej i skutecznej analizy stylu gry rywala, działa jak komputer, przez co wie gdzie ustawić się do następnego uderzenia, przewiduje co zagra przeciwnik, przez co jest niesamowicie groźny. Jednak żeby nie było zbyt pięknie, parę lat temu nabawił się kontuzji prawego łokcia, ale po długim czasie rekonwalescencji udało mu się wrócić. Dotarł do pierwszej 20-stki rankingu i wtedy historia zatoczyła koło. W Paryżu musiał oddać walkowera z Simonem, a teraz ponownie leczy kontuzje i miejmy nadzieję, że uda mu się wrócić do pełni sił na AO 2013, bo mecze z jego udziałem na pewno będą ciekawe.
 
Do góry Bottom