7.XI.2011 - nr 5
Marcel Granollers-Pujol v Juan Monaco
Czas na finał w Valencii. Śledziłem turniej od pierwszej rundy, ponieważ standardowo leciał na Super Tennis. Czy jutro niewątpliwie pójdzie masówka na Hiszpana? dość możliwe, ale mnie to mało interesuje. W dzisiejszym półfinale Ferrera z Monaco można było bez wstydu usnąć. Monotonne wymiany i błędy poganiały się nawzajem, a miłej gry, efektownych zagrań jak na lekarstwo. Argentyńczyk może zawdzięczać finał tylko rywalowi, który jak na gospodarza przystało był piekielnie gościnny i nie szczędził podwójnych błędów, banalnych autów i przysypiania własnych organów mózgowych - które mogliśmy nieustannie oglądać. Choćby końcówka pierwszego seta, która była blamażem, jak i set trzeci, który można nazwać już klęską.
Marcel idzie przez turniej jak burza, przy tym nie oszczędzając pięknej gry i niesamowitych zwrotów. O ile Monfilsowi zdarza się przegrać mecz przez własną, nadmierną głupotę, tak Del Potro wraz z Ukraińcem polegli bez prawa głosu. Warto też przypomnieć comeback w drugim secie przeciwko JM, w którym wyciągnął partię ze stanu 2-5. To jest skromny i niesamowicie waleczny chłopak, w jego kulturze nie ma mowy o rozkładaniu łap i dreptaniu po korcie. Ale to zresztą cechuje tenisistów z Hiszpanii, wystarczy spojrzeć nawet z brzegu na Nadala i Ferrera. Młody gra u siebie, hala w tygodniu na meczach rodaków i tak była w miarę wypełniona, to jutro zapełni się po brzegi. Marcel ma i tak dobry serw, a jak wiadomo, podania 'u siebie' wchodzą nieco lepiej i to kolejny plus w typ. Monaco po drugim secie wziął Medical, ile w tym prawdy patrząc na wynik nie wiem, ale po zakończeniu meczu też ciężko oddychał i łapał się za plecy. Czasu na regeneracje też niewiele, pierw masaż, potem powrót do domu i w południe mecz finałowy. Zdecydowanie lepiej pod tymi względami miał Granollers, który mógł spokojnie odpocząć i przyjrzeć się spotkaniu rywala. Oby jutro urodzony w Barcelonie, pierwszy finalista zdobył i zostawił puchar w domu. Krótko mówiąc, niech wygra lepszy - albo Monaco.
Marcel Grannollers v Juan Monaco 1 @1,70
ogólny: @1,70
stawka: 200 PLN
wygrana: 340 PLN
Drugim typem na jutro będzie Ajax Amsterdam, ale tutaj krótko. Oglądałem ich w
LM i był to perfekcyjny występ, do tego porażka Lyonu, która tym bardziej dodała skrzydeł mistrzom Holandii. Utrecht to cień drużyny z poprzednich lat, błąkają się blisko miejsc zagrożonych, ogółem nic fajnego. Ekipa De Boera nawet jeśliby nie chciała, nie ma wyjścia - góra tabeli jest tak ściśnięta, na dodatek fenomenalne Alkmaar uciekło już na dużo więcej oczek i nie można zaliczyć potknięcia. Utrecht może meczem z nami zrewanżować kibicom cały dotychczasowy sezon, więc wejdą na nas od początku. My natomiast musimy zagrać ponad swoje możliwości, bo rywale nie śpią - komentuje Amsterdamska gwiazda, Miralem Sulejmani. Braków w drużynie przyjezdnych nie widzę, o gospodarzach nie ma co się rozpisywać, zresztą - i tak mało wiem w porównaniu z poprzednimi latami. Kadrę, którą powołał Frank znajdziecie pod tym linkiem
kadra AA. Mecz pokaże tradycyjnie Polsat Sport Extra, przy czym liczę na równie efektowną grę Amsterdamczyków jak przed kilkoma dniami.
FC Utrecht v Ajax Amsterdam 2 @1,60
ogólny: @1,60
stawka: 150 PLN
rezultat: -150 PLN