Nie sądzę by Janowicz poszedł za ciosem i choć powtórzył ten wyczyn w tym sezonie. Sporo grania na pałę z jego strony, z nieprzygotowanych piłek, a wrażenie że grał dobrze w ofensywie pogarsza fakt, że Sijsling całkowicie oddał mu inicjatywę przez co wymiany przybierały w większości kształt forehand Jurka vs slajs Holendra. Poza tym hala w Wolfsburgu działała na jego korzyść, po wyjściu na cegłę może nie być już tak różowo.
Niemniej turniej bardzo udany dla Polaka, nie sądzę by zakładał tydzień temu dojście do finału. Podbudował ranking kilkadziesiąt pozycji, może bez kwalifikacji startować nawet w mocniejszych challengerach.
Dokładnie tak,Holender oddawał mu inicjatywę a ten miotał forehandem byle mocniej,byle przebić.Owszem zdarzały mu się dobre akcje,mądrze rozegrane,ale głównie bazował na sile.Sijsling zachował więcej zimnej krwi i wygrał,choć według mnie Janowicz grał lepiej (można wyglądało,że grał lepiej bo Holender głównie się bronił,oddając pole).Na mączce za wiele według mnie Polak nie ugra,to zdecydowanie nie nawierzchnia pod nieg
n lubi przyspieszać gre,gra siłowy
tenis,przebijanki raczej będą na korzyść rywali,ale czas pokaże.Dobry turniej Polaka,Sijsling jakby nieco podmęczony,myśle,że warto będzie grać przeciwko niemu w najbliższycm turnieju (jeśli wystąpi w tym tygodniu).