Po dość dużej liczbie kuponów czas na wnioski. Jak widać mój ogólny bilans jest zły, w dłuższym okresie czasu w najlepszym razie pewnie by to było wyjście na 0 dlatego konieczna w moim przypadku jest jednak gra ze zmiennymi stawkami lub progresją. Od pewnego czasu dużo eksperymentowałem, tak z ilością kuponów, wysokością kursów jak i typami zdarzeń i tym czy je łączyć na 1 kuponie czy nie. Ale by nie było, często ulegałem pokusie i oddawałem się pewnym nawykom. Każdy jakieś ma, ja mam zamiłowanie do typowania kartek, rożnych, spalonych itd. Na chłodno wiem, że rzadko kiedy jest to do przewidzenia (a gdy jest to buki podnoszą próg do tego stopnia, że ryzyko rośnie na nowo), ale i tak próbuje, bo mam wrażenie, że mam "dobre" przeczucie a fakty są takie, że to pewnie najgorzej mi wychodzi. Próbować to może i można, ale chyba czas zacząć ryzykować z underami bo to one są częściej, ale gdy się tego nie gra i nie liczy to zawsze się wydaje, że było tego sporo. W każdym razie ten temat był dla mnie dodatkową presją pod względem czasu, więc go pewnie zakończę by skupić się na nowym w zmienionej formie. Gdy się układa jakieś kombi to co 2-3 dni trzeba siedzieć nagle kilka godzin i analizować by złapać mecze z kilku dni i je podać na raz przed startem pierwszego. Dość szybko zaczęło to mnie męczyć i być może zakłamywać całość bo jak nazwać sytuacje z nie daniem niczego na piątek gdy się chce bo nie starczy czasu by to połączyć z sobotą i niedzielą.
Ogółem kursy typu 2.00 czyli gdzie na chybił trafił powinien mieć każdy 50% mi szły fatalnie. Za to typy z zakresu 3.5 - 6.5 (może to przypadek i się pocieszam takim wycinkiem z którego mam dobry bilans, ale w sumie o to chodziło by odszukać jakąś tendencję i na niej się skupić) trafiałem częściej niż sugerują te kursy dlatego wolę polować na grubszą zwierzynę. Jak jest pudło to przynajmniej nie czuje się z tym człowiek tak frajersko. Gdybym liczył takie kursy i grał je jako single równą stawką to po tym okresie 3 miesięcy miał bym jakiś plus (akurat to liczyłem na szybko bez podatku i 2 dni temu było jakieś plus 1000-2000 zł, ale sporo z tego roztrwoniłem ostatnimi typami z wczoraj).
Sumując to wszystko wolę zacząć nowy temat ze zmiennymi stawkami i się uwolnić od deklaracji, co i jak będzie grane a jedynie stwierdzić, że zwykle coś będzie. Chciałem zebrać trochę wniosków o samym sobie i zebrałem. Muszę unikać nadmiernego obstawiania kartek, spalonych i rożnych i do tego ograniczyć mecze Barcelony i Realu (dosłownie z 40% wszystkich moich wtop były związane z nimi, poza oczywistym moim udziałem w tych wtopach po prostu nie mam do nich szczęścia o ile ktokolwiek ma). No i grać skrajne typy. Rzadko się trafia coś dokładnie, zwykle coś wchodzi z zapasem a coś innego wcale. Dlatego gdy się spodziewam goli to coraz częściej celuje w 4 i więcej a undery to 1,5. W kuponach na kilka zdarzeń choć te nie wchodziły to zadziwiającą ilość razy zabrakło 1 typu nieważne czy to był kurs 2 czy kurs 20 i zwykle przeciętnym kursem a nie, że najwyższym nabijającym kurs całego kuponu. Najlepiej z kombinacji zawsze usunąć z 30-40% typów a te co zostały zamienić na ryzykowniejszy wariant. Nie uda się bo nie wywaliliśmy tego co trzeba to trudno, uda się kiedy indziej, ważne by w ogóle i szybciej niż przy większej ilości typów gdzie każdy jest w asekuranckiej wersji. Wtedy prawie zawsze znajdzie się jakiś, którego nawet "najbezpieczniejsza" wersja nie wejdzie. Może jeszcze znajdę czas na dodatkowe wyliczenia różnych rzeczy, ale na teraz koniec.