No i mamy koniec turnieju Mistrzów. W grze singlowej wygrał tak jak, przypuszczano Szwajcar Roger Federer. W całym turnieju nie przegrał żafnego meczu, a półfinał i finał przebrnoł bez starty seta i znów udowodnił że jest najlepszym tenisistą na świecie. Moim zdaniem wielka niespodzianką jest dojście Blake do finału. W całym turnieju grał bardzo dobrze, awansując do półfinału z pierwszego miejsca w grupie. Hiszpan Nadal zakończył swój udział w tym turnieju na półfinale, ale nie mógł się spodziewać nic wielkiego w takiej formie. W turnieju deblistów, wielką niespodzianką było odpadnięcie Amerykańskiego debla w fazie grupowej. Wygrali Bjorkman/Mirnyi, nie przegrywając także żadnego meczu. I ostatecznie zajmując pierwsze miejsce w rankingu
ATP deblistów. Nasz Polski debel nie zaprezentował się zbyt dobrze. Przegrał wszystkie trzy mecze. Szkoda że sezon
ATP i
WTA się skończył, mam nadzeje że przyszły przyniesie nam tak samo wiele emocji.